Instagram jest świetnym sposobem na rozwój pasji i dzielenia się nimi ze światem. Bookstagram to społeczność, którą łączy pasja do czytania i pisania. Jednym z ciekawszych profili jest Lisolczyta, który zaraził swoim entuzjazmem do książek historycznych ponad tysiąc sześćset obserwujących. Jak sam autor twierdzi, woli pozostać anonimowy i zachować wykreowany styl narracji, z jakiego jest znany w swoich postach, dlatego wywiad będzie osobliwy.
Zacznijmy od tego, skąd wziął się pomysł na taką formę recenzji? Jaka jest geneza Lisiolczyta?
Lisioł wyczesał futerko. Poprawił ogon. Nawet wywietrzył żeby było przyjemniej w norce. Proszę, wejdź do środka. Rozgość się. Lisioł niesie już herbatkę. Oczywiście w lisich kubkach.
Skąd się wziął pomysł na Lisioła? Ciężka sprawa, albo raczej banalna, jak kto woli. To był impuls. Lisioł nagle stwierdził, że ludzie prowadzą fajne bookstogramy, więc Lisioł też chciałby własny. Lisi bookstogram, najwyżej nikogo nie będzie to interesować i Lisioł będzie go prowadzić sam dla siebie.
A jednak, Lisioł zyskał grono wiernych fanów. Jak się z tym czuje?
Lisioł jest bardzo szczęśliwy i wdzięczny. Poznał tylu fajnych ludzi, z którymi może rozmawiać. Gdy Lisioł potrzebował pomocy, zebrała się cała ekipa ratunkowa. Mając odwagę za tarczę, wyruszyli w nieznane ratować Lisioła. To było epickie. Lisioł zapisał to w swoim profilu dla potomności. Był bardzo wzruszony.
Akcja ratunkowa na Instagramie, po porwaniu Lisioła, musiała być równie epicka jak jego przygody w historycznych krainach. Co jest takiego w średniowieczu, że Lisioł postanowił zająć się taką tematyką?
To ciekawe pytanie. Przez lata ta epoka była uznawana za ciemną. Tymczasem historycy zaczęli odkrywać prawdziwe oblicze średniowiecza i przedstawiać je szerszej publiczności. Zaczął wyłaniać się obraz interesującego okresu, trudnego, mającego swoje wzloty i upadki, ale ciekawego. Lisioł chciał poznać wieki średnie bliżej, więc zaczął dużo czytać. Przy okazji chciał się tą przyjemnością odkrywania podzielić, stąd recenzje.
Jak obudzić w sobie pasję do historii? Są na to jakieś sposoby czy to pierwotny instynkt?
Ciekawość. Mówi się, że ona może zgubić, ale według Lisioła może też rozwijać. To ciekawość zagnała Lisioła do literatury o średniowieczu i wielu innych książek. Miłość do historii można w sobie obudzić zadając pytanie; dlaczego stało się tak, a nie inaczej? Można dowiedzieć się wtedy wielu ciekawych i inspirujących rzeczy. Próba myślenia tak, jak ludzie z danej epoki, była zawsze dla Lisioła fascynująca, bo nie można zrozumieć ludzi średniowiecza, myśląc współczesnymi kategoriami. Trzeba spróbować myśleć jak oni i to jest fajna zabawa.
Jakie książki historyczne są dobre na start w tym gatunku?
Jeśli Lisioł mógłby coś polecić, to na początek warto sięgnąć po lekkie książki np. serię Życie w średniowiecznym zamku, mieście i wiele innych, autorstwa Frances i Joseph Gies, z których korzystał George R. R. Martin przy pisaniu Gry o Tron.
Lisioł właśnie takie książki recenzuje najczęściej. Bardziej specjalistyczne pozycje, na przykład Klasztor i jego dobroczyńcy, pióra Michała Tomaszka. To książki mające dostarczać dodatkowej wiedzy na dany temat. To jakbyśmy budowali zamek. Najpierw potrzebne są nam fundamenty, których budowa jest wyjaśniona w sposób przystępny i łatwy. Jeśli nas to zainteresuje to możemy drążyć dalej. Rzucenie się od razu na książki specjalistyczne może zniechęcić. Lisioł lubi je czytać, określając mianem czarnej heroiny, więc ma dużo literatury tego typu. Lisioł miał przyjemność zrecenzować dwa kryminały Grzegorza Wielgusa osadzone w średniowieczu. Są bardzo fajnie napisane. Lisioł świetnie się przy nich bawił. Stwierdził nawet, że musi częściej czytać kryminały, bo to naprawdę fajna sprawa!
Możemy więc liczyć, że kiedyś Lisioł weźmie się za recenzję innej tematyki? Jaka recenzja sprawiła Lisiołowi najwięcej radości? Z której jest najbardziej dumny? A może były takie, z których zrezygnował?
Oczywiście! Czujni czytelnicy już zauważyli, że Lisioł zaczął sięgać ostatnio po fantastykę, więc w swoim repertuarze ma książki historyczne, kryminały i fantastykę. Wszystkie recenzje sprawiły mu dużo radości.
Czym jest karnawał cytatów, organizowany na Instagramie? Możesz powiedzieć coś więcej?
Organizowany wspólnie z profilem w ksiazkach_i_komiksach karnawał cytatów, to zabawa polegająca na wstawianiu cytatów z książek, filmów czy seriali np. do relacji, żeby podzielić się nimi ze wszystkimi obserwatorami. Oznacza się oba profile, można też używać hasztagów takich jak lisikarnawal, lisiolczytawksiazkachiwkomiksach. Kto chce może robić karnawałowe recenzje. Lisioł co trzy dni wstawia cytat do relacji i z tej okazji pisze Lisioła pierścieni. Jak na razie jest to najtrudniejsze wyzwanie jakiego się podjął.
Ciekawa inicjatywa! Instagram jest znany z podobnych akcji, wywołując różne interakcje między autorami i czytelnikami. Czy to z tego powodu lisia działalność przeniosła się w większym stopniu z bloga na Instagrama? Co Lisioł myśli o tym serwisie?
Lisioł preferuje Instagram. Można tutaj organizować fajne akcje i mieć stały kontakt z innymi. Lisiołowi bardzo przypadło to do gustu.
A co Lisioł może powiedzieć o pisarzach, Grzegorzu Wielgusie i Tomaszu Kamińskim, którzy mają profile na Instagramie? Skąd znają Lisioła i co ich łączy?
To dość ciekawa historia. Cofnijmy się na chwilę do starego roku. Lisioł czuł się obserwowany… Potem znalazł pod swoją norką curry. Bardzo mu smakowało, ale miał przeczucie, że nie powinien go jeść. I miał rację! To była pułapka! I tak na początku roku Lisioł został porwany przez Tomka Kamińskiego, autora Polowania. Biedny Lisioł został uwięziony w świeżo pomalowanej piwnicy i wzywał pomocy. Nim zebrała się ekipa ratunkowa, Lisioł najpierw skomlał, potem miał łzy w oczach. W końcu autor zaczął rozmawiać z Lisiołem. Tak się zagadaliśmy, że nawet nie zauważyliśmy kiedy dołączył do nas Grzegorz Wielgus.
Właśnie w tej piwnicy narodził się pomysł opowiadania, w którym występuje Lisioł! Tomek Kamiński właśnie pisze to dzieło. Potem zjawiła się ekipa ratunkowa i Lisioł mógł oficjalne ogłosić, że od teraz jest patronem obu pisarzy. Nazwał ich swoimi Lisioercami. Tomek pisze nawet dwa opowiadania, kto wie czy nie całą antologię? Lisioł nie może się doczekać swojego debiutu.
Natomiast Grzegorz będzie wydawać książkę w kwietniu pod tytułem Saal. Z tego co Lisioł słyszał, to będzie współczesny thriller. Lisioł nie może się doczekać! Chętnie się w niego wgryzie.
O, to bardzo obiecująca zapowiedź. Czy to oznacza wspomnianą współpracę z wydawnictwem Biały Kruk? Co wyniknie z takiej współpracy? Zobaczymy zupełnie nowe przygody lisa?
Lisioł dopiero zaczyna swoją przygodę z magazynem Biały Kruk. Grzegorz Wielgus mówił o krukach same dobre rzeczy – zresztą publikuje na ich łamach opowiadania. Z tego też powodu, Lisioł zdecydował się na współpracę. Będzie pisać długie recenzję. Jedną już oddał. Pojawi się także małe opowiadanie pod tytułem Walentynkowy Lisioł. Lisioł stylu nie zamierza zmieniać, więc nie wie co na to Biały Kruk. Lisioł może dodać też, że zaczął współpracować z profilami Fantastyka Moim Życiem (FMZ.Fantastyka) i fantastyka.polskim.piórem.
Osobliwy i zabawny styl Lisioła to coś, za co pokochali go fani. Co najbardziej Lisioł ceni w swojej pracy? Czy kiedyś możemy liczyć na osobisty debiut lisa w własnej historii? Czy woli pozostać jako inspiracja?
Lisioł słyszał już od kilku osób, że powinien zacząć pisać. Aż się wtedy Lisioł zarumienił! Powiedział mu to bardzo fajny pisarz, autor książki Znachor, która swoją premierę będzie miała w marcu, Michał Śmielak. To kandydat na trzeciego Lisioercę, bo Muszkieterów musi być trzech! Lisioł najbardziej lubi być sobą. Lisioła nie da się wychować. Swoje recenzję pisze tak jak czuje. Gdy jakaś książka nie przypadnie mu do gustu, to po prostu to napisze. Na tę chwilę Lisioł nie ma pojęcia czy odważy się kiedyś napisać własną książkę, ale jeśli fani będą nalegać, to może się zdecyduje.
Więc wszystko może się jeszcze zdarzyć! Na pewno byłoby to świeże i oryginalne dzieło. Zapraszamy na Instagrama, gdzie obecne są wszystkie profile wspomnianych osób oraz konkursy i czytelnicze inicjatywy.
Chcesz przeczytać kolejny wywiad? C.S. Rilley opowie o stereotypowych bad boyach.