Kryminał to jeden z popularniejszych gatunków literackich. Ciekawa, pełna zwrotów akcji fabuła, bohaterowie skrywający mroczną przeszłość. To coś, co ludzie uwielbiają i mogą czytać przez cały dzień, więc nic dziwnego, że książki o takiej tematyce zyskują popularność.
Bartosz Szczygielski jest jednym z pisarzy, którzy obracają się w takim gatunku. Na swoim koncie ma już kilka powieści, a jego pisarska kariera stale się rozwija i dąży w dobrym kierunku. Zatem zadajmy mu kilka pytań odnośnie jego prac, planów na przyszłość i oczywiście jego samego.
Kryminał jest naprawdę popularnym gatunkiem literackim. Czy kiedykolwiek próbowałeś swoich sił w całkiem niepowiązanej z tym kategorii?
Zaczynałem pisanie od opowiadań, którym zdecydowanie bliżej było do fantastyki czy science-fiction, niż kryminału. Ten gatunek pojawił się później, ale lubię eksperymentować i staram się nie zamykać w konkretnej szufladzie. Dlatego też powstały Wskazówki, czyli seria dla młodzieży, która teraz liczy dwa tomy.
Niedawno na światło dzienne ujrzała twoja książka Winni jesteśmy wszyscy, która spotkała się z pozytywnym odbiorem. Czy w najbliższych miesiącach zaszczycisz nas kolejną nową powieścią?
Tak szybko to nie działa. Będzie kolejna powieść oczywiście, ale musi przejść jeszcze etap redakcji – zarówno mojej, jak i w wydawnictwie. Do tego jeszcze korekta, prace nad okładką i tak dalej. To długi proces, którego nie powinno się pośpieszać, ale są szanse na kolejną powieść w tym roku.
Twoja historia Wskazówki jest literaturą dziecięcą. Co cię skłoniło, aby napisać powieść skierowaną akurat do takiej grupy wiekowej?
Chciałem się sprawdzić w nowym dla mnie gatunku i jednocześnie odpocząć na chwilę od przytłaczających treści. To była dla mnie świetna przygoda i bardzo przyjemnie się do niej wraca.
Polskich, jak i zagranicznych pisarzy jest naprawdę wielu. Inspirujesz się którymś z nich?
Moim ulubionym pisarzem jest Chuck Palahniuk. Przemawia do mnie zarówno forma jego książek, jak i to, jakie porusza w nich tematy. Rusza mnie także wszystko, co napisze Cormac McCarthy. To zdecydowanie pisarze, których podziwiałem i będę podziwiał.
Napisałeś już kilka powieści. Każdy pisarz ma jakąś swoją metodę, aby nie pogubić się w fikcyjnym świecie. Jak wygląda u ciebie proces twórczy?
Różnie, a tak naprawdę to przy każdej książce trochę inaczej. Jednak od samego początku wiem, jak dana powieść się skończy. Później układam wstępny plan tego, co ma się wydarzyć w powieści i siadam do pisania. Po jakimś czasie robię przegląd tego, co już napisałem, wprowadzam poprawki i modyfikuję plan dalej. I tak przez cały czas, dopóki pierwsza wersja nie będzie zakończona.
Zdarzyło Ci się kiedykolwiek zmuszać do pisania? Pisanie to praca, a nieuniknionym jest, że niekiedy czeka na ciebie deadline.
Pisanie to zdecydowanie praca i oczywiście, wielokrotnie musiałem się zmuszać, by usiąść do biurka. Im bliżej terminu, kiedy mam oddać książkę, tym lepiej mi się pracuje. Widocznie presja wpływa na mnie kreatywnie, ale z końcem pisania wcale nie przychodzi koniec pracy nad powieścią. Później jest jeszcze etap poprawek, redakcji i korekty.
Doszły mnie słuchy, że lubisz pączki. Czy mają one jakikolwiek wpływ na twoją twórczość? Czy kiedy z jednego z nich wylewa się dżem, myślisz sobie „uśmiercę tę postać”?
Aż tak to nie, ale zdarza mi się sięgnąć po jednego, kiedy piszę. No dobra, więcej niż jednego, ale staram się z tym walczyć, bo niedługo nie zmieszczę się w ulubione spodnie.
Którą z postaci najchętniej przeniósłbyś do świata realnego?
Stworzyłem je takie, że chyba lepiej byłoby, gdyby nie chodziły faktycznie po ziemi. No może oprócz serii Wskazówki, ale to już zupełnie inna bajka.
Czego nauczyło Cię pisanie?
Systematyczności i uporu. Bez tych dwóch rzeczy trudno cokolwiek napisać, a już na pewno nie książkę.
Twoje życie kręci się wokół pisania. Jednak gdybyś nie był ani pisarzem, ani dziennikarzem, to kim?
Zawsze chciałem być gwiazdą rocka. Mam nawet gitarę i tatuaże, ale brakuje mi słuchu muzycznego. Może kiedyś jednak do grania na gitarze powrócę.
Co robisz w wolnym czasie? Masz jakieś inne zainteresowania poza pisaniem?
Co do innego typu zajęć, to chętnie odpalam konsolę i sprawdzam, ile czasu zajmie mi to, zanim mnie uśmiercą w jednej lub drugiej grze. Zazwyczaj dzieje się to dość szybko.
Jak twoją pasję i pracę postrzega twoja rodzina? Wspiera cię w twojej twórczej karierze?
Oczywiście. Od samego początku czułem tylko ich wsparcie i to na szczęście się w ogóle nie zmieniło.
Już ostatnie, poważne pytanie. Pączek klasyczny czy donut?
Zdecydowanie klasyka!