Strona głównaFilmRecenzje serialiO kobiecej przyjaźni w serialu „Firefly Lane”

O kobiecej przyjaźni w serialu „Firefly Lane”

Czy kobieca przyjaźń jest w stanie przetrwać wszystko? „Firefly Lane” jest serialowym hitem reżyserki Maggie Friedman, która podjęła się ekranizacji powieści o tym samym tytule, spod pióra Kristin Hannah. Jest to produkcja, która wielu użytkowników Netflixa chwyciła za serce. Ten krótki, mający zaledwie 2 sezony serial, przedstawia historię kobiecej przyjaźni Kate i Tully, które poznały się w wieku nastoletnim. Bohaterki przez 30 lat trwały obok siebie, zarówno w radosnych chwilach, jak i tych przepełnionych bólem. Czy ten serial jest potwierdzeniem oczywistego powiedzenia, że przeciwieństwa się przyciągają?

Aktorki w „Firefly Lane”

fot. aktorki serialu o kobiecej przyjaźni Firefly Lane
http://hollywoodnorthbuzz.com/wp-content/uploads/2022/11/firefly-lane-season-2.png

W główne, ale dojrzałe już bohaterki wcieliły się Katherine Heigl (Tully) oraz Sarah Chalke (Kate). Obie aktorki zostały doskonale dopasowane do swoich ról i pokazały widzom niesamowite postaci, które chwytają za serce od pierwszego odcinka. Uwielbiam Katherine Heigl jako aktorkę i widziałam wcześniejsze produkcje, w których brała udział, ale tutaj odkryłam ją na nowo. Jednak nie tylko ona stanęła na wysokości zadania.

W tym serialu wszyscy aktorzy zostali idealnie dopasowani do swoich ról. Młode aktorki doskonale zgrały się ze swoimi „starszymi wersjami”, dając niesamowity popis umiejętności. Świetna scenografia oraz idealnie odwzorowane kostiumy podczas retrospekcji przenoszą widza do czasów młodości Tully i Kate. Jeśli chcecie się przenieść do amerykańskich lat 70. XX wieku i dorastać razem z bohaterkami, sprawdźcie, jak wygląda produkcja: https://youtu.be/nJK1unOPFeo

Kobieca przyjaźń w „Firefly Lane”

Choć fabuła serialu kręci się głównie wokół przyjaźni głównych bohaterek, znajdziemy tutaj szeroki zakres emocji, które w jednym odcinku prowadzą widza od śmiechu po łzy. Jest to typowa historia ładniejszej i odważniejszej dziewczyny, która kumpluje się z tą nieśmiałą i mniej urodziwą. Mimo że tak od siebie różne, połączyła je więź – wydawałoby się nierozerwalna – która przetrwała 30 lat.

Wspólnie z bohaterkami przeżywamy pierwsze pocałunki, pierwsze miłości i wszystkie pierwsze razy, które przydarzają się w życiu. Wspierały się, kłóciły, rozstawały i wracały do siebie. Ta burzliwa znajomość okazała się najcenniejszym, co je w życiu spotkało. Historia jest pełna retrospekcji, mających na celu przybliżenie widzowi ważnych wydarzeń, które miały wpływ na życie przyjaciółek.

Ich wyjątkowa więź nie jest jednak bez skazy. Mimo że nie przyznają tego wprost (jakby to było coś złego), dziewczyny czują w stosunku do siebie zazdrość. Każda z innego powodu, żadna nie daje tego po sobie poznać, ale jednak wspierają się nawzajem i cieszą swoim szczęściem. Wspólnie przeżywają zarówno radosne chwile, jak i te, które łamią serce. W końcu w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności ich drogi się rozchodzą na dłuższy czas…

Kate Mularkey zrezygnowała z Tully Hart

Ile wybryków można wybaczyć najbliższej przyjaciółce? Dokąd można przesuwać granicę zaufania zanim się ją przekroczy? Z kolei Tully wykorzystała swoją pulę przeprosin i postanowiła zdystansować się od wydarzeń, które zniszczyły tę wspaniałą przyjaźń. W końcu zrobiła to, co potrafi najlepiej – wzięła życie w swoje ręce. Pech chciał, że właśnie w tym momencie Kate potrzebowała swojej przyjaciółki najbardziej. Kiedy schowała swoją dumę i zdecydowała się na spotkanie z Tully, ta była już w drodze do nowego miejsca pracy – z dala od ludzi i zasięgu telefonów. W związku z tym, Kate musiała zmierzyć się ze swoimi problemami sama, nagrywając jedynie rozpaczliwe wiadomości na poczcie głosowej byłej przyjaciółki, które Tully odsłuchała dopiero po kilku miesiącach. Kiedy zapoznała się ze wszystkimi, zmieniła swoje dalsze plany i ruszyła na ratunek. Robiła wszystko, by pomóc i odbudować to, co się między nimi rozpadło. Interesuje Cię motyw kobiecej przyjaźni w serialach?

Chcesz obejrzeć „Firefly Lane”?

Ostatni odcinek prawie cały przepłakałam. Wielokrotnie łamał mi serce, by potem je skleić… i tak co chwilę. Wszystko po to, aby na końcu zostawić mnie we wszechogarniającej pustce i przejmującym smutku, że to już koniec. Jeśli jesteście gotowi na szeroki wachlarz emocji, koniecznie włączcie Netflixa. Jeśli nie, to też to zróbcie, bo serial jest warty każdej poświęconej mu minuty.

Anna.Walkiewicz
Anna.Walkiewicz
Miłośniczka literatury kryminalnej i kobiecej. W wolnej chwili piszę książki i opowiadania. Uzależniona od Netflixa i oglądania produkcji na małym ekranie. Uwielbiam serialowe tasiemce i horrory (tylko za dnia :D)
Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.