Witamy w Złodziejskim Gambicie!
Rosalyn Quest, główna bohaterka Złodziejskiego Gambitu, o niczym nie marzy tak bardzo, jak o ucieczce z domu i zbudowaniu relacji z rówieśnikami. Skłócona i kontrolująca rodzina Questów nie skupia się na niczym innym niż na kolejnych złodziejskich zleceniach, utrzymaniu reputacji i pieniądzach. Nastolatce brakuje tego, co ma każda inna dziewczyna w jej wieku – szkoły, nastoletnich dramatów, przyjaźni, zaufania. Może nawet gdzieś w głębi jej serca tli się mała nadzieja na miłość. Kategoryczne postępowanie uzależnionej od kontrolowania matki nie sprzyja negocjacjom, dlatego Ross nie zamierza ich prowadzić. Nowe zlecenie wydaje się doskonałą okazją do ucieczki, w końcu najmłodsza z Questów jest mistrzynią w ich opracowywaniu.
Jak się jednak okazuje, nawet najlepszy złodziej może kiedyś zostać schwytany. Gdy matka Rosalyn zostaje porwana, córka musi zrobić wszystko, aby odbić rodzicielkę. Tylko… skąd wziąć milion dolarów na okup? Nawet najlepszy złodziej nie jest w stanie ukraść tyle pieniędzy, mając zaledwie miesiąc. Jedyną opcją na zdobycie fortuny staje się udział w Złodziejskim Gambicie i poświęcenie życzenia, za które tak wiele osób dałoby się zabić.
– Sztuka kradzieży n a p r a w d ę mnie fascynuje – powtórzył. – Choć nie pochodzę z rodziny złodziei. Nikt nie pokazał mi co i jak. Jedynym sposobem na naukę jest studiowanie innych. Jeśli chce zostać złodziejem doskonałym, muszę wiedzieć, co mi umyka.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Gra się zaczęła. Kilkanaścioro utalentowanych złodziei, w tym odwieczna rywalka Rosalyn – Noelia Boschert – rozpoczynają walkę o spełnienie swojego życzenia. Zasady gry nie są do końca jasne – organizatorzy subiektywnie mogą dopuścić do kolejnego etapu. Liczy się pokaz umiejętności, złodziejski kunszt i widowisko.
Dla Ross Quest istnieje tylko jeden cel – milion dolarów, które będzie mogła sobie zażyczyć po wygranej. Unika rozpraszaczy i bratania się z wrogami, koncentrując się na misji. Z czasem jednak jej upartość ustępuje, bo udział w grze zdaje się być odpowiedzią na wszystkie jej potrzeby, o które tak bardzo chciała zawalczyć.
Od lat wpajane jej zasady, w myśl których może zaufać tylko rodzinie, stopniowo przestają tracić na wartości. Rosalyn dowiaduje się, czym jest przyjaźń, zakochanie, cierpienie. Wszystko jednak ma swoją cenę, a nastolatka nie może tracić czujności. Nawet wtedy, gdy zabójczo przystojny i uroczy Devroe oczarowuje dziewczynę swoimi sztuczkami… Złodziejski Gambit to jest gra. A każdy chce spełnić swoje życzenie – może nawet ci, którzy obserwują z daleka.
Zasada numer jeden: jeśli to nie Quest, nie możesz mu ufać. […]
Zaplątani w wir intryg
Złodziejski Gambitu to powieść, która stale trzyma w niepewności. Każda strona dostarcza nam kolejnej dawki adrenaliny i zaskoczenia. Autorka zwinnie wplata w akcję wątki emocjonalne, oparte zwłaszcza na zakochaniu, przyjaźni i przywiązaniu. Kluczową rolę w książce odgrywa zaufanie, ukazane z diametralnie różnych perspektyw i w odmiennych relacjach.
Powiązania między bohaterami, ich interakcje i zachowania, mimo iż ukazane w fikcyjnych sytuacjach, z pewnością znalazłyby odzwierciedlenie w naszych realiach. Dlatego też kreacja świata i postaci w tej powieści wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Pokochałam dialogi, opisy i tok wydarzeń, chociaż nie raz zostawałam ze złamanym sercem.
Sam koniec powieści, mimo że bardzo dynamiczny, nie stanowił dla mnie zagadki. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, iż mimo moich domysłów, był sensacyjny aż do ostatniej akcji i dostarczył odpowiedniej dozy konsternacji. Jak dla mnie, takie działanie jest rzeczywiście kunsztem pisarskim – zaskoczenie czytelnika, gdy ten myśli, że wszystko już wie. Kayvion Lewis idealnie wypełniła tę lukę i, co więcej, pozostawiła sobie pole manewru w razie powstania kontynuacji. I jeśli takowa nastąpi – bez wahania po nią sięgnę.
Jeśli ta recenzja wydała Wam się zachęcająca, w klimacie intryg pozostaniecie również dzięki Koronie z Kości.
Czytaliście może Złodziejski Gambit lub inne powieści autorki? Czy jakaś inna książka w złodziejskim klimacie, wpadła Wam ostatnio w ręce?