Tytułem wstępu
Autor Ostatniej kolonii, Philippe Sands, jest profesorem prawa w University College London i czynnym adwokatem. Uczestniczył w wielu najważniejszych sprawach ostatnich lat prowadzonych przed trybunałami międzynarodowymi. Ponadto jest autorem reportaży dotyczących polityki międzynarodowej, takich jak Szlak szczurów. Ostatnia kolonia znalazła się na krótkiej liście książek nominowanych do The Orwell Prize, przyznawanej twórcom literackim i dziennikarzom za wybitne osiągnięcia polityczne.
Reportaż dotyczy archipelagu wysp Czagos położonych na Oceanie Indyjskim, które formalnie nadal należą do terytoriów zamorskich Wielkiej Brytanii. Jednak ciąg wydarzeń historycznych, których początku należy szukać w latach powojennych, wskazuje, że uzasadnione roszczenia wobec terytorium archipelagu zgłaszać może, i zgłasza, Mauritius. W latach sześćdziesiątych XX wieku władze brytyjskie zdecydowały o utworzeniu bazy wojskowej USA i wysiedleniu wszystkich mieszkańców wysp. Wśród nich znalazła się Liseby Elysé, której osobista historia w wyrazisty sposób pokazuje konsekwencje politycznych decyzji podejmowanych na szczytach władzy.
Kilka słów o samej książce
Ostatnia kolonia nie jest może reportażem wciągającym, który czytałoby się z zapartym tchem. Jednak ze względu na podejmowaną tematykę warto po niego sięgnąć. Opowiada o zawiłościach procesów przed międzynarodowymi trybunałami oraz funkcjonowaniu polityki międzynarodowej w praktyce i tworzeniu prawa. Płynie z niej jeden zatrważający wniosek – wydawałoby się, że w cywilizowanych krajach prawa człowieka są priorytetem i standardem. Jednak działania Wielkiej Brytanii wobec mieszkańców wysp Czagos całkowicie temu przeczą. Władze kraju zdecydowały o wysiedleniu miejscowej ludności, pozbawiając ich korzeni i tradycji. Po wielu latach ludzie tacy jak Liseby Elysé wciąż marzą o możliwości odwiedzenia miejsc, w których się urodzili i gdzie pochowani są ich przodkowie.
Dla kogo jest Ostatnia kolonia?
Książka Sandsa szczególnie zainteresuje osoby, które chcą wiedzieć więcej o polityce międzynarodowej. Zawiera dużo informacji o powstawaniu prawa międzynarodowego i jego egzekwowaniu. Niestety, nie zawsze prawo idzie w parze ze sprawiedliwością. Po jej przeczytaniu mam taką refleksję, że warto wyjść poza krąg najbliższych problemów i spojrzeć na świat z szerszej perspektywy. Okaże się wtedy, że być może nie jesteśmy jedynym narodem, którego dotykają bolesne decyzje polityczne i historyczne zawirowania.
Każda polityczna decyzja wpływa na osobiste losy zwykłych ludzi. Z pewnością warto o tym przypominać tym osobom, które mają władzę, żeby ich decyzje nie krzywdziły nikogo. Ostatnia kolonia niesie nadzieję, że sprawiedliwości w końcu stanie się zadość i Liseby oraz wszyscy inni, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich rajskich domów, będą mogli do nich wrócić.
Jeśli szukasz dobrego reportażu, przeczytaj recenzję książki Nasze ciała, ich pole bitwy.