„Ucieczka” sprawiła, że moje serce przez wszystkie strony biło szybciej. Czym podbiła moje serce? I czy naprawdę była taka idealna?
Ucieczka to drugi tom serii „Beyond The Play” Grace Reilly. Wydawnictwo yana wydało tłumaczenie, na które wielu czytelników długo czekało. Wszystkie książki autorki podbiły serca czytelników, ale czy naprawdę Ucieczka była taka perfekcyjna?
Lista
Bardzo lubię motyw takich niezobowiązujących relacji seksualnych. Gdzie dwójka bohaterów skupia się na sobie, na swoim rozwoju, pasji i nie chce angażować się w związek (jak wszyscy wiemy – do czasu). Taki wątek daje nam szansę na ciekawy slowburn, który zresztą też darzę ogromną sympatią.
Ucieczka liczy czterysta dwadzieścia dziewięć stron. Jest to całkiem pokaźna książka, z dużą liczbą wątków i sporymi możliwościami. Jednak wątek slowburn nie został wykorzystany. I jak to jest okej, bo nie zawsze w grubych książkach musi się on pojawiać, tak jego brak nie współgrał mi z charakterystyką bohaterów. Dlaczego? Bowiem oboje z głównych postaci od początku mieli w głowie „tylko seks”, jednak ich zachowania w niczym nie wskazywały, że to był tylko seks. Szybko pojawiły się uczucia, co mi się nie podobało.
W mojej opinii dużo lepiej byłoby ten „tylko seks” przeciągnąć dłużej. W 1/4 książki już rodzą się między bohaterami głębokie uczucia, co na kolejnych stronach powoduje monotonność.
Duży plus za różnorodne opisanie scen erotycznych. DOBRZE opisanych, to trzeba podkreślić. Czytam wiele romansów i na palcach jednej ręki mogę zaliczyć, ile scen łóżkowych było przyjemnych, napisanych ze smakiem. Tutaj autorce tego poczucia nie brakuje, a dodatkowa lista głównej bohaterki pozwala jej eksperymentować. Penny eksperymentuje i poznaje swoje upodobania erotyczne, dzięki czemu my, czytelnicy, możemy czytać o nowych przeżyciach, odczuciach, doznaniach.
Gdzie wielkie wow?
Podobnie do pierwszej części „Beyond The Play”, Ucieczka nie ma tzw. plot twistu. To znaczy ma. Pod koniec książki faktycznie dzieje się coś, co tym plot twistem ma być, ale w moim przekonaniu nim nie jest. Lubię książki, gdzie coś się dzieje. Gdzie na końcu zastanawiam się, jak powieść się zakończy. Tutaj było to oczywiste.
Wiadomo, „spokojniejsze” książki nie są złe. Znajdą się i tacy fani. Dla mnie – za spokojne. Nie nudne! Absolutnie. Bo cała fabuła była bardzo ciekawa i wciągająca, jednak nie wbiła mnie w fotel, jak lubię.
Podsumowanie
Ucieczka to książka dla starszych czytelników, którzy: lubią sceny erotyczne (a liście znajdziemy różnorakie, nie będziecie się nudzić!), spokojniejszych klimatów oraz długich chwil spędzonych z bohaterami.
Jednakże polecam zapoznać się najpierw z pierwszym tomem serii! Chociaż opowiadają o innych bohaterach, niektóre wątki z pierwszej części lubią się przewijać. Pierwsza próba jest pozycją równie wartą zainteresowania, więc przed Ucieczką polecam zajrzeć najpierw do niej!
Przeczytaj także recenzję Jedyne prawdziwe miłości!