Wojna, szpiegowskie rozgrywki, tajemnice i rozkwitający romans – wszystkie te wątki razem tworzą doskonały materiał do napisania ciekawego fanfika. Niewątpliwie wyszłoby z tego równie niezłe opowiadanie autorskie, jednak ja skupię się właśnie na fanfiku. Bo szpiegowania, romansowania i tajemnic w Kiedy Lwica Walczy nie brak. Czy warto przeczytać? Cóż, w zasadzie to całkiem dobre pytanie.
Chociaż seria książek o przygodach znanego na całym świecie młodego czarodzieja zakończyła się ponad dekadę temu, to fandom Harrego Pottera nadal żyje i miewa się świetnie.
Dowodem na to jest aktywność na różnych fanowskich stronach i stale przybywająca liczba fanartów i fanfików. Na serwisie fanfiction.net Harry Potter zajmuje obecnie pierwsze miejsce pod względem liczby fanfików w kategorii książka. Piszą młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, Amerykanie i Polacy. Płeć, wiek czy narodowość nie ma tu żadnego znaczenia.
Magia świata J.K. Rowling łączy ludzi z całego świata. Oczywiście każdy ma swoich ulubionych bohaterów i ulubione shipy lub sceny. Jedni w fanfikach rozwijają niedopowiedziane w książkach wątki, inni tworzą alternatywne wersje wydarzeń w rodzaju co by było, gdyby Voldemort wygrał wojnę czarodziejów... Możliwości przy pisaniu fanfików są nieskończone. Jedyną rzeczą, która ogranicza fana jest jego własna wyobraźnia.
When a Lioness Fights to fanfik napisany przez fankę HP o pseudonimie kayly silverstorm. Został przetłumaczony na język polski pod tytułem Kiedy Lwica Walczy przez martannę.
Tłumaczenie znajdziecie na fanfiction. net oraz na wattpadzie. Możecie czytać tam, gdzie wam wygodniej, a jeśli jesteście ciekawi oryginału, to zapraszam po niego również na fanfiction. net. No dobrze, trzeba wreszcie powiedzieć, o czym dokładnie jest ten fanfik. Jego opis wygląda następująco:
Hermiona Granger, mistrzowski szpieg i Severus Snape, mistrz szpiegów Zakonu. Chcą pokonać Voldemorta na jego własnym terenie. Szpiegowanie, tortury, strach i miłość. AU po piątym tomie.
Taaa… szykujcie się na parę niespodzianek. Jedna z największych czeka was już w prologu.
Przepraszam Hermiono, ale CO ZROBIŁAŚ?!
Akcja Kiedy Lwica Walczy rozpoczyna się po piątym tomie Harrego Pottera zatytułowanym Zakon Feniksa. Główny antagonista Lord Voldemort w pełni odzyskał swoje magiczne moce i coraz śmielej poczyna sobie w świecie czarodziejów. Wojna między zwolennikami i przeciwnikami Czarnego Pana jest nieunikniona. Zwycięstwo jedne ze stron zdecyduje o dalszej przyszłości czarodziejów i mugoli. Tymczasem w Szkole Magii i Czarnoksięstwa w Hogwarcie panuje względny spokój. Wojna jakby nie wdarła się do świadomości uczniów… Ach! Proszę o wybaczenie, bo w tym miejscu należy się sprostowanie.
Powinnam powiedzieć: do świadomości większości uczniów. Hermiona Granger, najlepsza przyjaciółka Harrego Pottera i Rona Weasleya do większości nie należy. Albus Dumbledore przekonuje się o tym osobiście kiedy dziewczyna przychodzi do jego dyrektorskiego gabinetu, żeby oznajmić mu, że dołączyła do popleczników Voldemorta. Bez obaw. Nie musicie drugi raz czytać tego zdania. Dobrze je zrozumieliście. Hermiona została Śmierciożercą.
Kuriozalna sytuacja biorąc pod uwagę to jak bardzo Voldemort i Śmierciożercy nie cierpią czarodziejów o brudnej krwi, do których bez wątpienia zalicza się nasza bohaterka. Porównałabym to do wstąpienia osoby o żydowskich korzeniach, do Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Jedno i drugie wzbudza podobną konsternację.
W porządku, lećmy dalej. Zdajemy sobie sprawę, że Voldemort nienawidzi czarodziejów z brudną krwią. Jakim cudem komuś takiemu jak Hermiona, która nieszczególnie ukrywa przed Czarnym Panem swoje pochodzenie, udaje się zdobyć jego zaufanie? Dostajemy prostą odpowiedź na to trudne pytanie. Otóż panna Granger chcąc zyskać przychylność Sami Wiecie Kogo, wyjawiła mu, że Severus Snape, jego rzekomo najbardziej wierny sługa, w rzeczywistości jest szpiegiem Zakonu Feniksa.
To jeszcze nie koniec szokujących rewelacji. Snape z oczywistych powodów nie może dłużej szpiegować, dlatego Hermiona wspaniałomyślnie propnuje, że zajmie jego miejsce. Będzie zamiast niego dostarczać Zakonowi informacje o następnych posunięciach wroga. Zgadza się. Osiemnastoletnia smarkula, która nawet nie skończyła nauki w Hogwarcie, ma zastąpić doświadczonego szpiega w szeregach Śmierciożerców.
To nie żart ani urocza komedia o przygodach nastoletnich agentek. Miałam cichą nadzieję, że Dumbledore ochrzani Hermionę od góry do dołu za pozbawienie Zakonu kompetentnego szpiega i wmieszanie się bez pytania w wojenne strategie, ale nie – dyrektor tylko coś tam bez przekonania bąknął, że nie może jej pozwolić na coś tak ryzykownego. Równie dobrze mógłby w ogóle się nie odzywać.
Pięćdziesiąt punktów od fanfika za Marysuizm
Zapewne domyślacie się już, że najważniejszym wątkiem w Kiedy Lwica Walczy jest wątek szpiegowski oraz to wszystko, co się z nim wiąże.
Trwa wojna z Voldemortem, tak więc zabierając się za czytanie należy przygotować się na to, że będzie krwawo, będą pojedynki, dramaty i intrygi, a sam klimat chwilami stanie się przyciężki. Kiedy Lwica Walczy nie jest uroczą opowiastką przy której łatwo się zrelaksować.
Hermiona zdobywa użyteczne informacje dla Dumbledore’a, jednak w oczach zwolenników Czarnego Pana nadal jest tylko szlamą niegodną zlizywać im kurz z butów. W związku z tym wszystkim nie mają oporów przed torturowaniem dziewczyny paskudnymi zaklęciami, biciem albo gwałceniem. Wraca ona z każdego zebrania Śmierciożerców w dość opłakanym stanie, mimo to nadal szpieguje swoich oprawców oraz przynosi Dumbledore ważne informacje. Snape nic nie wie o poczynaniach panny Granger – to znaczy wie, że ktoś go wydał przed Voldemortem i pozbawił roboty szpiega, tylko nie ma zielonego pojęcia, że tym kimś jest właśnie Hermiona.
W końcu jednak Profesor Eliksirów o wszystkim przypadkowo się dowiaduje i wpada we wściekłość. Najpierw z konieczności, a potem już z własnej woli bierze Hermionę pod swoje skrzydła. Zostaje kimś w rodzaju jej opiekuna oraz mentora. Przyjdzie im spędzić w swoim towarzystwie sporo czasu podczas którego odkryją parę swoich tajemnic i zaczną postrzegać siebie w zupełnie innym świetle. Romantycznych wątków nie zabraknie. Zresztą w fanfiku wyraźnie zaznaczono Hermionę Granger i Severusa Snape’a jako główny pairing.
Problem polega na tym, że Hermiona jest zbyt dobra w swoim fachu. Brzmi paradoksalnie? Może na początku, jednak gdy przyjrzymy się jej postaci bliżej to przestaje być tak paradoksalne. I zabawne. Otóż 18-letnia Hermiona po mistrzowsku opanowała legilimencję. Jest tak super mega inteligentna, że w krótkim czasie udało się jej skutecznie przeprowadzić badania naukowe, których przeprowadzenie innemu czarodziejowi-badaczowi zajęłoby kilka lat oraz tak przebiegła, że Dumbledore i Voldemort prawie jedzą jej z ręki. Ponadto zna sztuki walki, zaklęcia z dziedziny czarnej magii, a nawet jest zdolna tworzyć unikatowe zaklęcia swojego autorstwa. Praktycznie nie ma takiej rzeczy, której nie potrafiłaby zrobić.
Gdybym tak miała walić głową o blat stołu za każdym razem, gdy w fanfiku Hermiona:
a) umie coś zajebistego
b) inne postacie wychwalają pod niebiosa jej inteligencję, nieprzeciętny charakter, magiczne umiejętności, spostrzegawczość
to gwarantuję wam, że pod koniec tej historyjki leżałabym nieprzytomna pod stołem, a nie pisała recenzję.
Zatrzymajmy się na chwilę i przypomnimy sobie kanoniczną wersję Hermiony Granger. Otóż Hermiona w książkach o przygodach Harrego Pottera jest dziewczyną z burzą kręconych włosów. Osóbką pochłaniającą masę książek, inteligentną, trochę zarozumiałą, a jednocześnie lojalną i troskliwą wobec przyjaciół. Jak każda dobrze skonstruowana postać ma ona swoje zalety i wady. Mocne i słabe strony. Odbiega to nieco od tego, co zostaje nam zaprezentowane w Kiedy Lwica Walczy.
Fanfikowej Hermionie niestety bliżej do Mary Sue niż do barwnej oraz przyciągającej wzrok postaci.
O Mary Sue powiemy sobie więcej przy innej okazji. Na ten moment warto wiedzieć, że MS tworzą najczęściej niedoświadczeni autorzy lub autorzy aż przesadnie lubiący jakąś postać. Autor może być zachwycony swoim marysójkowym bohaterem. Czytelnik niekoniecznie.
Poniżej zadanie dla chętnych. Wskaż co najmniej 3 różnice między książkową i fanfikową Hermioną.
Potter, taki z ciebie Wybraniec jak ze mnie…
Było co nieco o fabule, było co nieco o głównej bohaterce. Pora opowiedzieć coś więcej o pozostałych postaciach. Panu Harrym Potterze, Ronie Weasleyu i Severusie Snapie. Snape akurat wypada najlepiej na tym polu. Po części dlatego, że jest wybrankiem serca Hermiony, tak więc fanfik poświęca mu sporo miejsca i czasu. A co ważniejsze Snape to… to wciąż Snape. Jest wredny, złośliwy, tajemniczy i miewa od czasu do czasu jakieś odruchy człowieczeństwa.
Ogólnie romans Snape’a i Hermiony to jeden z mocniejszych punktów Kiedy Lwica Walczy.
Tworzy się powoli, bez pośpiechu i bez tak zwanej miłości od pierwszego wejrzenia. W zasadzie to, co łączy ich na samym początku nawet nie jest romansem, tylko relacją dwojga ludzi z których każde ma swoje traumy oraz trudne przeżycia. Najpierw odnoszą się do siebie z nieufnością, jednak im bardziej się poznają i otwierają przed sobą, tym silniejsza staje się ich więź. Gdzieś na drodze do wielkiej miłości stanie szereg dram i dramacików, ale nie od dzisiaj wiadomo, że droga do wielkiej miłości nie zawsze jest usłana różami.
Trochę gorzej wypadają pozostałe postacie. Twierdzę i zawszę będę twierdziła, że ekranizacje HP wyrządziły krzywdę Ronowi Weasleyowi robiąc z niego kogoś głupszego niż w rzeczywistości. Część fanów przekonała się do wizerunku Rona-głupka i Rona-idioty, ignorując chociażby to, że dzięki strategicznemu myśleniu rudzielca, złotej trójce udało się rozwiązać zagadkę z szachami w Kamieniu Filozoficznym. W fanfiku pojawia się właśnie ta nieszczęsna filmowa wersja Rona. Możecie zapomnieć też o wrednym Draconie Malfoyu. W Kiedy Lwica Walczy staje się on wrażliwym, zagubionym chłopcem, którego łączy z Hermioną serdeczna przyjaźń. Tak na dłuższą metę okazuje dla niej lepszym przyjacielem niż Harry i Ron. A co z samym Harrym Potterem?
Przez pięć pierwszych tomów swoich przygód Harry przeżył trochę rzeczy. Niejednokrotnie znalazł się w niebezpieczeństwie, walczył z Voldemortem i bronił przyjaciół. Miał żal do Rona i Hermiony, że nie informowali go podczas wakacji, co dzieje się w świecie czarodziejów po powrocie Czarnego Pana. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zależało mu na powstrzymaniu terroru Voldemorta. Potter mimo to zachowuje się w fanfiku tak, jakby nadal był smarkatym drugoklasistą, któremu w głowie jakieś nocne wycieczki na szkolne błonia czy inne szczeniackie wygłupy.
Rozumiem, że autor fanfika może różnie zinterpretować kanoniczny charakter postaci, przedstawić ją trochę inaczej niż w kanonie. Kiedy Lwica Walczy ma dopisek AU, czyli inaczej Alternative universe oznaczający, że fabuła fanfika w pewnym momencie zaczyna różnić się od tego, co było zaprezentowane w książkach. A jeśli fabuła jest zupełnie inna od tej stworzeń przez Rowling, osobowość postaci również może być inna.
Jednak kiedy autor fanfika opisuje Harrego Pottera jako infantylnego dzieciaka, po to żeby jeszcze bardziej podkreślić dojrzałość i odpowiedzialność Hermiony Granger, to coś jest tu bardzo nie tak. W każdym razie, ja nie jestem zwolenniczką podnoszenia wartości jednej postaci kosztem drugiej postaci. Na szczęście autorka gdzieś tak w połowie fanfika pozwala pozostałym postaciom pokazać swój potencjał. Harry, Ron i resztą przestają być niepoważnymi, bezużytecznymi dzieciakami i wreszcie podejmują jakiegoś konkretne działania w wojnie. Przyznam bez bicia, że czytanie rozdziałów, w których wielu bohaterów łączy siły i współpracuje ze sobą podczas ostatecznego starcia z Voldemortem jest satysfakcjonujące.
Coś dla Lwicy, Coś dla Węża
Kiedy Lwica Walczy to długi, liczący sobie 80 rozdziałów fanfik. Jego tłumaczeniem na język polski zajęła się martanna. Odwaliła kawał dobrej roboty, chociaż miejscami trafiły się jej drobne potknięcia – niektóre zdania mogłyby brzmieć odrobinę lepiej. Ogólnie jednak należy się jej dużo uznania, bo samo tłumaczenie jest jak najbardziej przejrzyste i zrozumiałe. Nie wspominając już o tym, że bezpłatne tłumaczenie 80 rozdziałów wymaga dużo chęci i motywacji.
Pora także odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto przeczytać.
Bądźmy szczerzy – to nie jest wybitny ani szalenie ambitny fanfik ze świata Harrego Pottera. Można przyczepić się do paru rzeczy, począwszy od bazowego pomysłu przyłączenia się Hermiony do Śmierciożerców. Oczywiście ma on również swoje dobre strony. Autorka wprowadziła do fabuły kilka ciekawych, wartych uwagi koncepcji oraz uszczęśliwiła fanów pairingu Severus Snape/Hermiona Granger. Fanfik posiada pewne mankamenty, ale potrafi również przyciągnąć do siebie czytelnika i sprawić, by zechciał przeczytać go od pierwszego do ostatniego rozdziału. Ocena Kiedy Lwica Walczy mogłaby być wyższa, gdyby potraktować fanfik wyłącznie jako opowiadanie przeznaczone dla zwolenników opcji romansowej Severus Snape i Hermiona Granger oraz zagorzałych wielbicieli postaci Hermiony Granger. Wydaje się, że był pisany z myślą głównie o tych dwóch grupach fanów i to właśnie oni najbardziej docenią Kiedy Lwica Walczy.
A tutaj znajdziecie recenzje innych wattpadowych opowiadań.