Strona głównaRecenzje książek i komiksówFantastyka, sci-fi, horrorRecenzja książki „Dwór mgieł i furii" – czy jest lepiej niż w...

Recenzja książki „Dwór mgieł i furii” – czy jest lepiej niż w pierwszym tomie?

Wszystko, co poznałam w poprzedniej części serii, zostało zburzone i postawione na nowo.

Trauma, która zmieniła wszystko

Po wydarzeniach z książki Dwór cierni i róż bohaterowie zmagają się z okrutnymi widmami przeszłości. Książka skupia się oczywiście na narratorce – Feyre chudnie i traci siły, dręczą ją koszmary, wymioty oraz wyrzuty sumienia. Okazuje się, że niezwyciężona miłość z poprzedniego tomu ustępuje stosunkowo szybko. Kiedy Rhysand pojawia się, aby w ramach zawartej wcześniej umowy porwać na tydzień Feyre, dziewczyna nie może się zdecydować, czy mroczny książę Dworu Nocy jest jej przekleństwem czy ratunkiem. Dwór mgieł i furii napędza tematyka fizycznej miłości i wolności. Bohaterka nie potrafi zaakceptować nadopiekuńczości Tamlina i ucieka na Dwór Nocy w poszukiwaniu swobody.

Kilka gwałtownych zmian i dostajemy zupełnie nową historię

Podobnie jak w poprzednim tomie dostrzegam zamysł autorki, do którego chciała jak najszybciej doprowadzić fabułę. Przede wszystkim zapragnęła wprowadzić motyw romansu z czarnym charakterem. Aby to osiągnąć, postanowiła zmieszać Tamlina z błotem, uczynić go nieczułym tyranem, za to na piedestał wynieść Rhysanda. Książę Dworu Nocy z szarego moralnie, nieco tajemniczego bohatera poprzedniej części staje się absolutnym ideałem. Okazuje się, że Dwór Wiosny był wyjątkowo zacofany i konsumpcyjny w porównaniu z chociażby Dworem Nocy. Owszem, ten drugi w szerszej perspektywie również nie jest idealny, ale autorka wyraźnie daje nam znać, co powinniśmy myśleć.

Główna bohaterka zmienia się na potrzeby fabuły

Dwór Wiosny wymaga od Feyre udziału w wystawnym życiu. Tamlin pragnie zapewnić jej bezpieczeństwo poprzez nakładanie ograniczeń i ukrywanie dziewczyny wśród dobrobytu jego ziem. Czas upływa jej na planowaniu własnego wesela, albo raczej na unikaniu tego zajęcia. Feyre nie jest taka jak inne dziewczyny, nie interesuje się wybieraniem sukienek i kolorów róż. Wbrew swoim początkowym marzeniom nie chce już malować i cieszyć dobrostanem, teraz potrzebuje czegoś więcej. Pragnie nauczyć się walczyć i towarzyszyć Tamlinowi w niebezpiecznych wyprawach. Dwór Wiosny staje się dla dziewczyny klaustrofobicznym więzieniem – nie to co Dwór Nocy.

Kontrast jest nader widoczny

Rhysand gwarantuje głównej bohaterce nieprzyzwoicie wiele swobody. Dziewczyna może robić, co chce, nosić, co chce, uczestniczyć, w czym chce. Na jedno skinienie mroczny książę odkrywa przed nią największe tajemnice Dworu Nocy. Okazuje się, że Rhysand jest najpotężniejszym spośród fae, a w dodatku sentymentalnym, dobrotliwym, cierpliwym i oczywiście przystojnym. Bardzo podobnie malują się jego przyjaciele i najbardziej zaufani ludzie, z którymi trwa w bardzo swobodnej i ciepłej relacji. Ku uciesze głównej bohaterki Rhysand nie dostrzega problemu w angażowaniu jej w niebezpieczne misje. Na szczęście okazuje się, że zagrożenie faktycznie było znikome, ponieważ Feyre błyskawicznie opanowuje niemal wszystkie swoje bardzo liczne moce.

Mimo wszystko Dwór mgieł i furii ma nieco na swoją obronę

Język pozostaje przystępny, dzięki czemu książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nieco mojej sympatii zaskarbiły sobie poboczne postacie, takie jakie Amrena i Azriel. Zajmują podobne miejsce co Rhysand i Lucien w pierwszej części, ponieważ nie są tak wyraźnie czarno-białe jak inni bohaterowie. Wątek traumy w przypadku Feyre również nie wychodzi najgorzej. Dziewczyna zmaga się z własnymi uczuciami do księcia Dworu Wiosny, a wyrzuty sumienia spychają jej poczucie własnej wartości na dno. Znaczną zaletą jest też długi monolog Rhysa, który stanowi nie tyle zwrot akcji, co satysfakcjonujące złożenie wszystkich drobiazgów w całość. Dzięki temu okazuje się, że pierwsza część stanowiła zaledwie podwaliny pod właściwą historię. Podoba mi się nawet przedstawienie drugiego oblicza Tamlina, złamanie stereotypu do bólu idealnego księcia z pierwszego tomu. Uważam tylko, że akcja mogła zostać poprowadzona nieco inaczej, subtelniej.

Książka pozostaje prostym romansem

Straciłam nadzieję na rozwinięcie świata przedstawionego. Ponownie dostajemy kilka ciekawych idei, takich jak Dwór Koszmarów i obozy Ilyrów, ale, aby podkreślić dobroduszność Rhysanda i piękno Dworu Nocy, akcja skupia się wokół Velaris. Jest to miasto, którego nie dosięgnęła wojna – ukryte, bogate, bezpieczne i zjawiskowe. Magia nadal pozostaje siłą nieokreśloną, a Feyre nadal mimochodem rozkochuje w sobie każdego przystojnego księcia na swojej drodze.

Amelia Saletra
Amelia Saletra
“It gets easier. Every day, it gets a little easier. But you gotta do it every day. That's the hard part." | Źródło: "Bojack Horseman"
Tytuł:
Dwór mgieł i furii
Autor:
Sarah J. Maas
Tłumacz:
Jakub Radzimiński
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
23-04-2024
Liczba stron:
768
Klimat
8
Postacie
8
Fabuła
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Trauma, która zmieniła wszystko Po wydarzeniach z książki Dwór cierni i róż bohaterowie zmagają się z okrutnymi widmami przeszłości. Książka skupia się oczywiście na narratorce – Feyre chudnie i traci siły, dręczą ją koszmary, wymioty oraz wyrzuty sumienia. Okazuje się, że niezwyciężona miłość z poprzedniego tomu...Recenzja książki „Dwór mgieł i furii" – czy jest lepiej niż w pierwszym tomie?

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.