Doskonała intryga medyczna
Pod dachem z mordercą to thriller, który zostawia czytelnika w poczuciu, że tajemnica nie została wyjaśniona. Bohaterką książki jest Olga, której mąż, Maurycy, zaginął 5 lat wcześniej, gdy policja zaczęła go podejrzewać o morderstwa kilku pacjentów szpitala, w którym pracował. I kiedy wydaje się, że w tej sprawie nic więcej się nie wydarzy, ginie kolejna osoba. Jednocześnie żona jednej z wcześniejszych ofiar dostaje kartkę z informacją: „wróciłem”.
Śledztwo rusza na nowo. Olga cały czas wierzy w niewinność męża, a jednocześnie w to, że mężczyzna żyje. Policja nie mówi jej wszystkiego. Sąsiedzi odnoszą się do niej nieufnie, a dziennikarze wchodzą z butami w jej życie. Kiedy ktoś bazgrze na jej drzwiach obraźliwe napisy, najpierw farbą, a potem krwią, policja zmienia nastawienie do sprawy i zaczyna rozważać różne scenariusze.
Duży plus
Klaudia Muniak wykorzystała w książce wątki medyczne. Nie będzie chyba zbyt daleko idącym spojlerem informacja, że powodem, dla którego giną ofiary, jest odruch Łazarza, czyli znane w medycynie zjawisko pośmiertnych ruchów ciała ludzkiego, oraz syndrom Łazarza – bardzo rzadkie zjawisko przywrócenia funkcji życiowych u osób uznanych za zmarłe. Zafascynowany tymi ewenementami morderca testuje na swoich ofiarach serum, które powinno przywracać je do życia, jednak za każdym razem okazuje się nieskuteczne.
Autorka poprowadziła fabułę Pod dachem z mordercą po mistrzowsku. Poza bieżącymi problemami główna bohaterka ukrywa jeszcze tajemnicę z przeszłości, która nadal może budzić jej niepokój. Muniak po mistrzowsku wodzi czytelnika za nos, kierując jego podejrzenia na kolejne osoby pojawiające się w książce. Zdecydowała się na narrację pierwszoosobową, a jednocześnie pokazuje różne punkty widzenia. Dzięki temu poznajemy perspektywę Olgi oraz wciąż nierozpoznanego mordercy, a właściwie psychopaty ogarniętego wizją wynalezienia serum nieśmiertelności.
O drobnych niedociągnięciach
Książka sili się na przedstawienie skutków, jakie mogą wywoływać traumy przeżyte w dzieciństwie. Większość bohaterów miała niełatwe dzieciństwo, dlatego każdego z nich można podejrzewać o skłonność do przestępstw. Odniosłam wrażenie, że ten wątek został wprowadzony na siłę. Autorka zbyt łopatologicznie stara się pokazać, że nieszczęśliwe dzieciństwo stworzyło potwora. Dosłownie tłumaczy ten proces, i to na wielu przypadkach. Jako czytelniczka poczułam się odrobinę urażona tą nachalnością. Wolę, gdy takie ciągi przyczynowo-skutkowe pozostają w sferze domysłów.
Podsumowanie
Mimo to Pod dachem z mordercą czytałam z przyjemnością i zaangażowaniem. Jej konstrukcja fabularna jest bezbłędna. Autorka posługuje się barwnym językiem i potrafi budować nastrój niepokoju. Ponadto zostawia czytelnika z przekonaniem, że policja nieskutecznie wytypowała prawdziwego sprawcę. Ciekawym pomysłem jest zamieszczenie na końcu książki wywiadu z autorką, w którym opowiada o tym, co ją zainspirowało do napisania właśnie takiej historii. Podsumowując, cieszę się, że książka Klaudii Muniak nareszcie zagościła na mojej półce.
W ofercie wydawnictwa Czwarta Strona znajdziecie mnóstwo interesujących kryminałów i thrillerów. Zrecenzowaliśmy dla was Szept!
