Ulotne jak powietrze
Posiadanie niepełnosprawnego dziecka rodzi dramatyczne pytanie: dlaczego ja? Opieka nad dzieckiem, które nigdy nie stanie się samodzielne, należy do najtrudniejszych wyzwań, jakie stają przed rodzicem. Towarzyszy mu dojmująca samotność. D’Adamo pisze o odsuwaniu się od niej kolejnych osób – przyjaciółek, których dzieci rozwijają się prawidłowo. Również tych bezdzietnych, zajętych zupełnie innymi sprawami niż niekończącą się opieka nad dzieckiem.
Jak powietrze jest też głosem w sprawie aborcji. Lekarzom nie udało się wykryć upośledzenia Darii w okresie prenatalnym. Gdyby tak było, Ada najpewniej zdecydowałaby się usunąć ciążę. Jednakże nie jest to jednoznaczne z brakiem miłości do córki. Przeciwnie. Autorka pisze o niej z olbrzymim uczuciem i zachwytem dla jej piękna.
Myślę, że wszelkie uczucia, które ma się wobec dzieci, w przypadku ich niepełnosprawności tylko się potęgują. Często matki są zniechęcone i czują się osamotnione w swoim macierzyństwie. Mimo wszystko nie chciałyby powrócić do czasów sprzed dzieci. Podobnie ma Ada. Życie bez córki jest dla niej niewyobrażalne, mimo że tak trudne i wyczerpujące fizycznie i psychicznie.
Matka i córka
Jak powietrze jest książką boleśnie szczerą. Nie idealizuje ani nie dramatyzuje życia podporządkowanego potrzebom niepełnosprawnego dziecka. Autorka opisuje życie pełne zmartwień, codziennego wysiłku, czasem złości. Wszystko to jednak jest równoważone przez gesty czułości i drobne radości, które pojawiają się w życiu tej rodziny.
Jak powietrze to również świadectwo osoby żegnającej się ze światem. Ada D’Adamo zmarła w 2023 roku kilka dni po ogłoszeniu, że jej książka została nominowana do nagrody Strega. Jej utwór jest poruszający, pełen wrażliwości i czułości, a do tego szczery. Szkoda, że pisarka, która dopiero się narodziła, tak szybko odeszła.
To wszystko sprawiło, że podczas czytania towarzyszyły mi niebywałe emocje. Obiektywnie rzecz biorąc, Jak powietrze jest relacją dotyczącą ogromnego nieszczęścia – wszak niepełnosprawne dziecko, śmiertelny nowotwór matki – to się nie powinno zdarzać. A jednak w autorce nie ma rozpaczy i żalu do świata. Jest za to wola walki i zaciętość. Pozostawiła po sobie słowa, które dają siłę.
Przeczytaj również naszą recenzję Miary życia!