Strona głównaRecenzje książek i komiksówBiografieKrólowa elegancji, elokwencji i dyplomacji – recenzja „Jackie”

Królowa elegancji, elokwencji i dyplomacji – recenzja „Jackie”

Jaqueline „Jackie” Kennedy z wykształcenia była dziennikarką. Doskonale wiedziała, że dobrze napisana biografia musi odkrywać karty sekretów. O jej życiu pojawiło się wiele biografii, lecz w Jackie. Publicznie, prywatnie, sekretnie J. Randy Taraborrelii opowiada o świecie słynnej Pierwszej Damy z różnych perspektyw.

Królowa elegancji, elokwencji i dyplomacji może być tylko jedna

Gdybym miała wskazać kobietę urodzoną do bycia Pierwszą Damą, a jednocześnie będącą ikoną mody, mistrzynią dyplomacji i ogromnym wsparciem dla męża na pewno wskazałabym Jaqueline „Jackie” Kennedy. To dzięki niej, jej wyczuciu stylu i pragnieniu ciepła, doszło do renowacji Parku Lafayette i Białego Domu, którego się na początku brzydziła. Znała wiele języków, które wykorzystywała do tworzenia dobrego wizerunku męża w mediach podczas kampanii wyborczej. W rozgłośniach radiowych rozmawiała po włosku, francusku, hiszpańsku, a nawet… po polsku!

Autor biografii Jackie opisuje ją na każdym polu. Publicznie i prywatnie, ale też dzięki rozmowom z jej współpracownikami i bliskimi opowiada o sekretnej stronie pierwszej damy. Na pierwszy rzut oka wydaje się idealną kobietą do naśladowania, ale kiedy gasły lampy reflektorów, porzucała maskę, dzięki której ludzie chcieli oglądać ją w mediach.

Książka została wydana przez Wydawnictwo Kobiece.

Jackie Kennedy w dniu zamachu na jej męża Johna Kennediego
Pamiątkowe zdjęcie Jackie i Johna Kennedy przed zamachem w Dallas/fot. A.Andrzejewska WRITERAT/ Zdj. z książki „Jackie. Publicznie, prywatnie sekretnie”

Tak naprawdę, o czym sama mówiła, po 1963 r. nikt nie chciałby przeżyć jej całego życia. Po zamachu na męża doświadczyła potężnej traumy, którą mało kto z nas by przetrawił. John Kennedy otrzymał 3 kule w głowę z precyzyjnej broni snajperskiej. Do dzisiaj nie wiadomo, kto był zamachowcem. Jackie bardzo detalicznie, po przejściu długiej i ciężkiej terapii, tak wspominała zamach:

Był taki schludny. Wyciągnął do mnie rękę. zobaczyłam, jak odpryskuje kawałek jego czaszki. […]
Widziałam idealnie czysty odłamek wypadający mu z głowy. Potem spadł mi na kolana. Na kolanach miałam jego krew i mózg.

Po śmierci męża zarządziła, aby ceremonia pogrzebowa miał przebieg podobny do pogrzebu Abrahama Lincolna, a kilka dni później napisała do Nikity Chruszczowa, prosząc, by utrzymano zachowane po kryzysie kubańskim stosunki amerykańsko-radzieckie.

Po zamachu bardzo długo dochodziła do siebie. Z czasem związała się z Aristotelesem Onassisem. Media opisywały ich związek jako co najmniej „burzliwy”. Jej stresujące życie doprowadziło do ciężkiej choroby nowotworowej – chłoniaka nieziarnistego. Zmarła 19 maja 1994 r. w Nowym Jorku.

„Nie godziłam się na wychowanie słabych córek”

Matka Jackie Kennedy – Janet, możemy dzisiaj śmiało tak powiedzieć, była osobą potwornie toksyczną i apodyktyczną. Czytając Jackie, miałam czasem ochotę warknąć do bohaterów żyjących na kartkach książki, stanąć w obronie biednej Jaqueline. Jednakże warto wziąć pod uwagę fakt, że były to zupełnie inne czasy, kompletnie odległe od tych, w których mamy szansę żyć.

Jackie była córką z pierwszego małżeństwa Janet, miała młodszą siostrę Lee. Matka wychowywała dziewczyny pod swoje dyktando i bardzo surową ręką. I to dosłownie. Za każde postawienie się matce, czy posiadanie innego zdania niż ona, były siarczyście policzkowane. Miały chodzić jak w zegarku, być idealne, nie płakać – nawet, gdy było ciężko lub któraś z nich poroniła. Zawsze miały trzymać klasę. Wewnętrznie wyniszczało to każdą z sióstr. Dla mnie jest to idealny przepis na wieloletnią traumę, terapię i żal do swoich rodziców za musztrowanie od najmłodszych lat.

Wstrząsnęła mną historia Jackie i to, co musiała przejść. Kończąc każdy kolejny rozdział coraz lepiej rozumiałam, czemu mówiła: „nikt nie chciałby przeżyć mojego życia”. Niekiedy bardzo się wczuwałam w jej historię, przez podobne doświadczenia. Myślę, że to właśnie jest najbardziej urzekające w tej biografii. Możemy w niej znaleźć wiele punktów stycznych z własnym życiem.

Jackie Kennedy na wakacjach we Włoszech
Jackie Kennedy na wakacjach we Włoszech/fot. A.Andrzejewska WRITERAT/ Zdj. z książki „Jackie. Publicznie, prywatnie sekretnie”

Romans z Monroe to był wierzchołek góry lodowej

Małżeństwo Kennedych było na swój sposób naprawdę specyficzne. Prezydent nie stronił od romansów i nie ukrywał ich nawet przed żoną. Aczkolwiek nie zachowywał się obcesowo. Tłumaczył się jej tym, że „po prostu nie umie się opanować, a sama Jackie jest poważna, a on czasem do towarzystwa potrzebuje głupiutkich kobiet”. Jackie kilka razy chciała się z nim rozwieźć, lecz powstrzymywała ją przed tym rodzina.

Choć otaczała ją wielka rodzina, była tak naprawdę sama. Pozostawiona samej sobie. Czuła się jak słowik w złotej klatce. Pragnęła się uczyć i rozwijać, lecz musiała się poświęcić dla męża, jego kampanii i prezydentury… bo go kochała. A on ją. A mimo to zdradzał ją, choćby z Marylin Monroe. To jest tak zawiłe emocjonalnie, jak węzeł gordyjski. Także siostra Jackie, Lee, pomimo tego że poślubiła ukochanego Stasia Radziwiłła, miała romans z międzynarodowym przestępcą. To wszystko jest tak zawiłe, że w pewnym momencie odbiorca może się pogubić w ilości poruszanych wątków.

Przygotuj się na dużą dawkę wiedzy

Czytając książkę, niekiedy musiałam zaglądać do Wikipedii, aby poczytać o wydarzeniach politycznych czy historycznych z tamtego okresu. Autor porusza się bardzo płynnie pomiędzy opisywanymi wydarzeniami, jednakże jeśli ktoś nie interesuje się historią, szczególnie okresem zimnej wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a ZSRR, może mieć problem ze zrozumieniem kontekstu niektórych sytuacji – co z czego wynika, po co, dlaczego się tak zachowali?

Również w odbiorze może być bardzo męczące skakanie po wydarzeniach w różnych latach. Osobiście wolę, jak wszystko ułożone jest chronologicznie. Zastosowana przez autora metoda wprowadza lekki chaos i powoduje brak pełni zrozumienia życia głównej bohaterki. Historia, fabuła broni się sama, jest naprawdę wciągająca, co powoduje, że nie można się oderwać od kolejnych rozdziałów.

Do książki dodano na sam koniec komplet zdjęć z życia Jackie Kennedy, w większości pochodzących z czasów małżeństwa z JFK. Brakuje fotografii z okresu późniejszego, kiedy mieszkała pewien czas w Grecji i potem w Nowym Jorku.

Chcesz przeczytać inne recenzje biografii? Koniecznie zajrzyj do naszego działu BIOGRAFIE.

Ola Andrzejewska
Ola Andrzejewska
"Korpo-szczurek", który kocha wyrywać się z pędu, tonąc w literach książek, a w międzyczasie poszaleć z wiedźmińskim mieczem na szlaku w "Wiedźmin 3". Czytam: fantastyka, SF, mitologie i wierzenia, literatura piękna obca, beletrystyka, historyczne, azjatycka.
Tytuł:
Jackie – publicznie, prywatnie, sekretnie
Autor:
J. Randy Taraborrelli
Tłumacz:
Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
25.09.2024
Liczba stron:
480
Fabuła
7
Język
9
Tematyka
8.5
Wartość merytoryczna
9
Okładka
7
Zdjęcia
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Królowa elegancji, elokwencji i dyplomacji może być tylko jedna Gdybym miała wskazać kobietę urodzoną do bycia Pierwszą Damą, a jednocześnie będącą ikoną mody, mistrzynią dyplomacji i ogromnym wsparciem dla męża na pewno wskazałabym Jaqueline „Jackie” Kennedy. To dzięki niej, jej wyczuciu stylu i pragnieniu ciepła, doszło do...Królowa elegancji, elokwencji i dyplomacji – recenzja „Jackie”

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.