Zagadka świątecznego puddingu
Zbliżają się święta, więc Jędrek z Marcelą szukają prezentów dla bliskich. Trafiają do antykwariatu, gdzie udaje im się wypatrzyć coś, co na pewno spodoba się buni – książkę kucharską. Jakie jest ich zdziwienie, kiedy okazuje się, że nagle ta właśnie książka jest poszukiwana przez kilka osób, a na koniec jacyś bandyci demolują antykwariat w jej poszukiwaniu. Co takiego skrywa stara książka kucharska?
W międzyczasie nadarza się okazja, by Marcela, bunia i Jędrek zagrali jako statyści w serialu kręconym akurat w Bydgoszczy. Gra w nim znana aktorka, Agata Czyżewska, więc to doskonała okazja, by bliżej poznać gwiazdę i zobaczyć, jak pracuje. Jednak podczas zdjęć dzieje się coś dziwnego – dochodzi do porwania kobiety. Jeszcze dziwniejsze jest jej odnalezienie, bo aktorka spokojnie spaceruje po miejskim jarmarku i wydaje się nieświadoma, że doszło do dramatycznych wydarzeń na planie filmowym. Kiedy okazuje się, że w tym samym czasie doszło do kradzieży słynnego bydgoskiego skarbu z Europejskiego Centrum Pieniądza, a rabusie w zamian zostawili w gablocie świąteczny pudding, niczym swój podpis, sprawy nabierają rozpędu. Bo to jeszcze nie koniec świątecznej przygody z przestępcami w pobliżu.
Odrobina szaleństwa, mnóstwo radości
Rodzina Mazurskich ma szczęście do spotykania na swej drodze złodziei, którym przeszkadzają w realizacji ich przestępczych planów. Wspierają przy tym policję i prywatnych detektywów. Często Jędrek i Marcela sprawiają wrażenie bardziej ogarniętych niż dorośli, którzy powinni zajmować się powstrzymywaniem nieuchwytnych rabusiów. Lepiej i szybciej kojarzą fakty, a do tego przypadkiem zawsze znajdują się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.
Agnieszka Stelmaszyk pisze z lekkością, wywołując uśmiech na twarzy czytelnika. Tym razem nie uzupełniła opowieści zdjęciami z własnych podróży. W zamian znajdziemy w niej kilka przepisów kulinarnych na tradycyjne świąteczne dania, zarówno słodkie, jak i wytrawne. Miałam okazję niektóre wypróbować, więc mogę potwierdzić, że wychodzą znakomicie. Dodatkowo w książce znajdziemy zabawne ilustracje Anny Oparkowskiej. Szkoda tylko, że zdecydowano się na tak małą czcionkę. Większa ułatwiłaby mniej wprawnym czytelnikom doskonalić umiejętności podczas ciekawej, wciągającej i bardzo przyjemnej lektury.
Podsumowując
Czytelnicy, którzy znają Mazurskich, wiedzą, jakiego rodzaju opowieści mogą się spodziewać, kiedy sięgną po książkę. Zagadka świątecznego puddingu świetnie wpisuje się w przedświąteczny czas i pozwala przeżyć emocjonującą przygodę oraz rozwikłać zagadkę kryminalną w towarzystwie ulubionych bohaterów. Bardzo polecam nie tylko ten tom, ale całą serię.
Przeczytajcie również recenzję siódmej części Mazurskich w podróży pt. Sekret białej damy.