Strona głównaRecenzje książek i komiksówFantastyka, sci-fi, horrorRecenzja książki „Uczta dla wron. Cienie śmierci” George’a R.R. Martina

Recenzja książki „Uczta dla wron. Cienie śmierci” George’a R.R. Martina

Uczta dla wron. Cienie śmierci to kolejny przepięknie wydany tom w kultowej serii fantasy Pieśń Lodu i Ognia. Po czterech obszernych tomach przyszedł czas na kolejny, a końca nie widać. Czy to aby nie za dużo?
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko

Poprzedni tom poruszał mnie przede wszystkim swoją brutalnością, nieprzewidywalnością i bezwzględnością. Silne emocje, które wzbudzała we mnie fabuła, sprawiły, że zapamiętam Nawałnicę Mieczy na długo. Po absolutnym pogromie, który nam zafundowała, przyszedł czas na rozprężenie i ostudzenie emocji. Tak drastyczny przeskok może sprawić, że następna w kolejce książka, Uczta dla wron. Cienie śmierci, będzie się czytelnikowi nieco ciągnąć, jednak efekt ten jest balansowany przez jej relatywnie niewielką objętość.

Maciej Łaszkiewicz trzyma poziom

Okładka książki już na pierwszy rzut oka imponuje jasnymi, żywymi kolorami. Każda kolejna oprawa graficzna jest ekscytującą, miłą niespodzianką, a Uczta dla wron wywołała we mnie pod tym względem podobne odczucia co druga część Nawałnicy Mieczy rażąca lodową bielą i błękitem. Mimo tego że okładki niezwykle silnie ze sobą kontrastują, to subtelny styl autora łączy je w sposób nie pozostawiający wątpliwości co do ich powiązania. Szczupła figura książeczki moim zdaniem świetnie współgra z pomysłem Łaszkiewicza i w efekcie całość wygląda bardzo estetycznie, zajmując pierwsze miejsce w moim rankingu na najpiękniejszy tom tej serii. Jakże wielka jest moja nadzieja co do majestatycznych smoków na oprawach kolejnych tomów!

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Writerat (@writerat.pl)

Rozwój świata przedstawionego

Dopiero kiedy pogodzimy się z tym, że Uczta dla wron skupia się na zupełnie innych elementach fabuły niż poprzednie części, zdołamy w pełni docenić niepodważalny kunszt autora. Mimo to doskonale wiem, jak trudno jest wysiąść z emocjonalnego roller coastera, do którego przyzwyczaił nas George RR. Martin. Uczta dla wron powraca do suchych, ale i chrupiących jak pyszne chipsy, intryg i gierek toczących się między znakomicie wykreowanymi postaciami. Świat przedstawiony poszerza się o kolejną krainę, której wprowadzenie do serii w tak daleko rozwiniętym momencie fabuły nie może przejść bez zauważenia. Oczywiście wraz z nową lokacją pojawiają się nowe postacie.

Podsumowując

Mimo zdecydowanej redukcji tempa nie można powiedzieć, że książka nie ma nic do zaoferowania. Przeniesienie się do kolejnego etapu fabuły wraz z kolejnym tomem jest równie naturalne co jego odmienność od poprzedniego, natomiast to, co się nie zmienia, to niezawodny George RR. Martin, jego niepowtarzalny styl i starannie wypracowany warsztat.

Amelia Saletra
Amelia Saletra
“It gets easier. Every day, it gets a little easier. But you gotta do it every day. That's the hard part." | Źródło: "Bojack Horseman"
Tytuł:
Uczta dla wron. Cienie śmierci
Autor:
George R.R. Martin
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2024-12-12
Liczba stron:
480
Bohaterowie
10
Fabuła
10
Akcja
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko Poprzedni tom poruszał mnie przede wszystkim swoją brutalnością, nieprzewidywalnością i bezwzględnością. Silne emocje, które wzbudzała we mnie fabuła, sprawiły, że zapamiętam Nawałnicę Mieczy na długo. Po absolutnym pogromie, który nam zafundowała, przyszedł czas na rozprężenie i ostudzenie emocji. Tak drastyczny przeskok...Recenzja książki „Uczta dla wron. Cienie śmierci” George’a R.R. Martina

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.