Rupert budzi się w szpitalu z raną na głowie. W dodatku ma amnezję, więc nie ma pojęcia, co doprowadziło go do tej sytuacji. Wie jedynie, że czas miał spędzić z ukochaną żoną i ma ogromną nadzieję, że nic jej się nie stało. Na ziemię szybko sprowadza go dwójka policjantów, która nie tylko informuje go o zabójstwie Kaliny, ale też jawnie insynuuje, że jest ich głównym podejrzanym.
Jak bardzo trzeba być naiwnym…
Śmierć żony to największy z problemów mężczyzny, ale jak się okazuje – wcale nie jedyny. Z powodu wypadku Rupert nie dotrzymał w pracy terminów i stracił duży kontrakt. Gdy zastanawia się, jak przekazać to podwładnym, okazuje się, że w firmie najprawdopodobniej działa kret. Jego dziadkowi choremu na Alzheimer’a mocno się pogarsza, a przy okazji wizyty przyjaciela dowiaduje się, że córka od lat go okłamuje…
Jakby tego wszystkiego było mało, okazuje się, że Rupert wcale tak naprawdę nie znał swojej żony i praktycznie nic o niej nie wiedział. Gdy nieudolność policjantów doprowadza go do szału, zaczyna prowadzić własne śledztwo – czy to, co odkryje, pomoże mu odzyskać pamięć i dowiedzieć się, kto zabił Kalinę?
Ciekawe: Bridget Jones: szalejąc za facetem ostatnia odsłona kultowej serii
Akcja nie zwalnia nawet na moment
Od Śladami twojej krwi bardzo ciężko się oderwać. Co chwilę wychodzą na jaw jakieś nowe wątki, przez co nawet w momentach uspokojenia akcji dużo się dzieje. Katarzyna Wolwowicz rzuca podejrzeniami na prawo i lewo, a strzępki dowodów wprowadzają tylko jeszcze więcej zamieszania. W tej książce naprawdę ciężko wytypować sprawcę!
Bohaterowie są realistyczni i wielowymiarowi. Ich działania są dobrze umotywowane – każdy działa zgodnie z jakimś profilem, nawet jeśli momentami robi coś zaskakującego. Dzięki temu postaci są na wskroś ludzkie. I nawet łatwowierny (choć może raczej zaślepiony) Rupert wzbudza w nas emocje – trochę współczucia, trochę irytacji…
Podsumowując, jeśli szukasz nieodkładalnej powieści, Śladami twojej krwi Katarzyny Wolwowicz będzie strzałem w dziesiątkę! A autorka dopiero się rozkręca, bo to pierwszy tom nowego cyklu!