– Reklama | Treść partnera –
14. Dni Psychologii pod patronatem Writeratu
– Koniec treści partnera –
Strona głównaFilm„The Brutalist” – brutalne 3,5 godziny?

„The Brutalist” – brutalne 3,5 godziny?

Rzadko tworzy się rzeczy tak monumentalnie jak The Brutalist – a to ogromna szkoda. Ten 3,5-godzinny tytan pokazuje, że da się zrobić wiele, a zarazem nie przestraszyć widza przesytem. Zdobywca aż trzech Oscarów nie opowiada historii pojedynczego człowieka. Wręcz przeciwnie, każdy z nas mógłby się w nim odnaleźć. Nie zawsze jednak te porównania postawiłyby nas w dobrym świetle.

Amerykański sen

Głównym bohaterem filmu jest László Tóth, węgierski Żyd, który decyduje się na emigrację do Stanów. Ucieczka z kraju opętanego konfliktem wiąże się z pozostawieniem za sobą niemalże wszystkiego – dotychczasowego życia, sławy i renomy w rodzimym kraju, a także najbliższych. The Brutalist nie jest jednakże zwykłą opowieścią o tułaczce. Nie jest też do końca historią o odnajdywaniu sobie nowego miejsca w lepszym (bo amerykańskim) świecie. László jest w głównej mierze architektem, stwórcą, kreatorem. W zamorskich terenach doszukuje się możliwości zbudowania czegoś wybitnego oraz niesamowitego. Lecz żeby tego dokonać, musi najpierw nauczyć się dbać o siebie. W końcu jak mawiają – głodni ludzie nie myślą o rewolucji. Ameryka jednak okazuje się nie być El Dorado. Tu ludzie muszą walczyć o przetrwanie. Tu kapitalizm jest niewidzialnym deus ex machina.

Żyd wieczny tułacz

László sam w sobie nie jest w stanie niczego tworzyć. Zależny jest on (jak setki innych artystów) od innych ludzi. Tych powierzchownie lepszych, bo posiadających status i majątek, którymi nie może dysponować imigrant z Europy (a co dopiero Żyd uciekający przed Holokaustem). Mężczyzna od początku traktowany jest w sposób protekcjonalny. Jego relacje oparte są na litości, współczuciu, ale i poczuciu niższości przez samego bohatera. Kreatywna wizja Węgra nie może być dopełniona, gdyż ciągle coś stoi na drodze.  A jedyny powód do dumy – jego talent – okazuje się być jego przekleństwem, sprowadzającym na niego coraz więcej nieszczęść. W tym sensie The Brutalist jest istną tragedią. László nieustannie jest od kogoś zależny, przez co nie może tworzyć swojej opowieści.

Obraz nędzy i rozpaczy

The Brutalist słusznie dostało aż trzy Oscary – w tym jednego za najlepsze zdjęcia. Film tworzą iście artystyczne ujęcia, które same w sobie budują historię. Nie da się zaprzeczyć, że tego typu film by tego wymagał. W końcu skupia się on na twórczej pracy architekta. Jednakże nie tylko pole budowy zostaje uwiecznione przez pracę operatora. Widzom ukazane zostają też obrazy paskudne, napawające obawą. Mimo to całość przekazu wizualnego jest spójna – wszystko ma sens. Krajobrazy zapierają dech w piersiach (co już jest chyba typowe dla filmów związanych z wytwórnią A24). Przechodzą jeden w drugi, ale bez niepotrzebnego chaosu. Długość filmu (3,5 godziny) jest jedną z jego zalet. Nie ma tu ani jednej niepotrzebnej sceny. Fabuła rozwija się powoli, a jednak ciężko poczuć znużenie.

Enigma

Jako Polacy mamy to nieszczęście, że na filmy musimy sporo czekać. Gdyby nie fakt, że The Brutalist miał u nas premierę w tym roku, na pewno wpisałbym go na listę wyjątkowych filmów z 2024 r.. Efekt wieloletniej pracy reżysera i scenarzysty Brady’ego Corbeta zachwyca. Jednakże trzeba na ten zachwyt mieć czas oraz ochotę. The Brutalist nie jest filmem łatwym, nie tylko ze względu na długość. Sama forma jest enigmatyczna, pozostawia wiele niedopowiedzeń i miejsc na własną interpretację. To samo w sobie jest paradoksalne – gdyż to my, jako odbiorcy, ostatecznie wpłyniemy na to, jaki kształt przybierze historia László. To właśnie my budujemy narrację o pewnym węgierskim Żydzie, którego wizja była zbyt wielka, żeby mogła zostać zrealizowana. Jego sukces jest tak naprawdę największą porażką. Bo czy budowlę użytku publicznego można uznać za trwalszą niż spiżowy pomnik?

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.