Czy znam fabułę trylogii Swallow? Tak. Czy jak wszyscy jej czytelnicy poznałam zakończenie historii Rhysa? Tak. Czy mimo tego bolało ono tak samo, a nawet bardziej, niż za pierwszym razem? Oczywiście, że tak. Jednakże bolało nie tylko samo zakończenie. Bolało każde „na dobre i na złe”, każde „na zawsze” wypowiedziane przez bohaterów.
Miłość miłości nierówna
Historia Rhysa i Caroline nie ma zakończenia, na jakie obydwoje zasłużyli. Mimo tego obfitowała ona w urocze i niepowtarzalne chwile ukazujące siłę ich uczucia, niezależnie od wszelkich przeciwności losu. Były to momenty, które z całą pewnością chciałaby przeżyć każda prawdziwie zakochana para. Chociaż ich relacja wystawiana była na wiele prób, nie poddawali się, nie załamywali, tylko pokonywali je z wysoko uniesionymi głowami. Tak naprawdę nic nie było w stanie ich rozdzielić. Do czasu…
Poznajmy bliżej głównego bohatera
Rhys – cudowny chłopak; wspaniały syn, brat, przyjaciel; idealny chłopak dla idealnej dziewczyny. Lojalny wobec swoich najbliższych, gotowy się dla nich poświęcić, byleby tylko byli bezpieczni i szczęśliwi. Jest bardzo wyczulony na ich krzywdę, stara się ochronić ich przed złem świata. Ma zaplanowane całe życie: studia, wymarzoną pracę, miejsce zamieszkania; ogromną część jego planu stanowi rodzina i przyjaciele. Wydaje się, że to plan idealny, bez wad, skaz czy rys. Ale tak naprawdę nie zakłada on jednego: że nasze życie, choćby nie wiadomo jak idealne i poukładane było, w ciągu kilku chwil i kilku nieprzemyślanych decyzji, może runąć jak domek z kart. A wtedy już nic, a w szczególności te wspaniałe plany związane z przyszłością u boku ukochanej osoby, nie będzie się liczyło.

Nawiązania do trylogii
W Rhys. Nadzieja, która umarła mogliśmy jeszcze lepiej poznać zarówno samego Rhysa, jak i Caro, Riona, Jamesa czy Briana – bohaterów, których zdążyliśmy już polubić , a może nawet pokochać, w trylogii Swallow. W tej książce mogliśmy zobaczyć, jacy byli wcześniej, a także jak zmieniali się na przestrzeni tych kilku lat opisanych w dodatku. Mimo że część wydarzeń bardzo dobrze znamy z trylogii, to wspaniałym, i często piekielnie bolesnym, doświadczeniem było poznawanie ich z zupełnie innej perspektywy.
Skoro książka, to i cytaty
Ta książka wręcz obfituje w wartościowe cytaty, a także trudne i nierzadko chwytające za serce tematy, z których, mam wrażenie, słyną książki Oli. W tej konkretnej bardzo ważnym dla mnie elementem są słowa Rhysa na temat relacji Caro i jej ojca, a także niezwykła umiejętność chłopaka do stawiania się na miejscu dziewczyny, głównie przez niełatwe wydarzenia z jego przeszłości. Na szczególną uwagę zasługuje też cytat ze strony 274, o którym sama autorka wspomniała w podziękowaniach.
Nie musisz na to zasługiwać. W twoim życiu są ludzie, którzy powinni o ciebie dbać, co najmniej tak jak ty o nich. Pieprzyć tych, którzy traktują cię inaczej, nie musisz na nic zasługiwać.
Uważam, że te słowa, słowa Rhysa do Caroline, powinny dla wielu z nas stać się swego rodzaju mottem, które będziemy powtarzać sobie każdego dnia, a które będzie motywowało nas do działania, niezależnie od tego co będzie działo się w naszym życiu.
Krótko o mojej miłości
Książki Oli kocham całym sercem i myślę, że to się nigdy nie zmieni. Mimo trudnych tematów, które poruszają, są dla mnie bezpiecznym miejscem, do którego staram się bardzo często wracać (nawet jeżeli tylko myślami). Z Rhysem nie mogło być inaczej. Cieszę się, że mogłam poznać historię tego wspaniałego chłopaka z jego perspektywy. Nawet jeśli trwało to tak krótko, bo 426 stron to zdecydowanie za mało, żeby nacieszyć się „obecnością” tak cudownej osoby, jaką jest Rhys. Na pewien czas ukoiło to mój ból, jakim była świadomość, że doskonale wiem, jak kończy się ta opowieść. Opowieść o chłopaku o wielkim sercu i równie wielkich planach. Planach, które zostały brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość.
Słowem podsumowania
Jeżeli więc, tak jak ja, jesteście fanami trylogii Swallow i chcecie jeszcze lepiej poznać losy tego wspaniałego chłopaka, jakim jest Rhys, to nie wahajcie się, czym prędzej sięgajcie po Rhys. Nadzieja, która umarła i pozwólcie tej ranie, którą pozostawia w sercu zakończenie historii, chociaż minimalnie się zagoić (może nie na długo, ale przynajmniej na jakiś czas).
Ale pamiętajcie, żeby zacząć Rhysa, należy znać treść wszystkich tomów trylogii Swallow.
Przeczytaj także recenzję Ostatniego smoka wschodu!