Historia doczekała się wielu tłumaczeń i wydań, ale w Polsce najbardziej rozpowszechnione jest to w wykonaniu Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej i to właśnie z niego pochodzi kultowy już cytat:
Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony.
Ale czy na pewno? Czy mężczyzna tak bardzo odczuwał brak żony?
Co wolno mężczyźnie…
Powiedzmy sobie szczerze, w tamtych czasach kobiety i mężczyzn obowiązywały zupełnie inne normy społeczne – było to odczuwalne na każdym kroku. Mężczyzna mógł podróżować samotnie na dowolną odległość, mógł sam wybierać się w odwiedziny, choć tylko do ludzi, którym został wcześniej przedstawiony, mógł także sam przyjmować gości – choć akurat tutaj w oficjalnych sytuacjach, jak przyjęcia i bale, dobrze widzianym było, by gości witała także kobieta. Mogła to być matka, siostra, kuzynka… Ktoś, kto na tę okazję przyjmował rolę pani domu i mógł zaopiekować się innymi kobietami, gdy mężczyźni oddawali się rozrywkom we własnym gronie.
Samotnego mężczyznę otaczało grono służby: lokaje, kamerdynerzy, pokojówki, kucharze i… gospodyni, która w obliczu braku pani domu przejmowała zarządzanie gospodarstwem. Choć to i tak głównie sprowadzało się do zamawiania zaopatrzenia, tworzenia jadłospisów na co dzień i na przyjęcia oraz pilnowania pracy i dobrego prowadzenia się damskiej części służby.
…do tego kobieta potrzebuje… mężczyzny
Kobiety zaś nie powinny wychodzić z domu bez przyzwoitki. Elżbieta Bennet, gdy zachorowała jej siostra Jane, udała się do Netherfield Park sama, a były to ponad 3 mile. Nie ma się więc co dziwić, że zebrane w posiadłości towarzystwo było co najmniej zaskoczone, a panna Bingley wyraziła nawet swoje oburzenie – taki kawał sama, w dodatku pieszo? Było to niemal skandaliczne. Bez przyzwoitki kobieta nie mogła również przyjmować w domu kawalerów, mogło to powiem wpłynąć negatywnie na jej reputację. Nawet na przyjęciach czy balach kobiecie wolno było rozmawiać i tańczyć jedynie z mężczyznami, którzy zostali jej uprzednio przedstawieni.
Znamienna jest w Dumie i uprzedzeniu rozmowa państwa Bennetów o zbliżającym się przyjeździe nowych najemców Netherfield Park – pani Bennet namawia męża, by ten udał się z wizytą, aby ona z córkami mogły podczas balu zapoznać się z przyjezdnymi. Mogło to mieć wpływ na zamążpójście którejś z panien Bennet. A korzystne zamążpójście to stabilizacja, dobrobyt i byt zapewniony reszcie rodziny. Z tego wszystkiego wynika, że to głównie kobiecie zależało na znalezieniu partnera.
Bystre oko autorki
Jane Austen doskonale zdawała sobie sprawę z tych nierówności, nie opowiadała się jednak głośno za prawami kobiet. Opisywała świat, który widziała dookoła, nie szczędząc towarzystwu kpin, przytyków i surowej oceny. Dzięki jej bystremu oku i ciętemu językowi do dzisiaj możemy podziwiać sylwetki takich bohaterów, jak pani Bennet, lady Katarzyna czy pastor Collins.
Przeczytaj także: Racjonalne romanse Jane Austen – słowo od tłumaczki