Strona głównaKsiążki„Rejwach” – b...

„Rejwach” – bałagan post-holokaustowy

Holokaust nadal jest ważnym problemem w naszej przestrzeni. Świadczyć może o tym to, jak wielu twórców porusza tę tematykę. Świadczyć może o tym też, jak mało wiemy o powadze problemu. Gdyby jednak spytano kogoś o konsekwencje jednej z największych tragedii w historii, być może nie uzyskalibyśmy odpowiedzi. To właśnie jest bałagan, który panuje w świecie bohaterów zbioru tekstów pt. Rejwach.

Hałas

Słowo rejwach pochodzi z jidysz i oznaczać może właśnie coś pokroju hałasu czy zamieszania. Wyraz ten najbardziej oddaje to, co autor chciałby przekazać – ogólny rozgardiasz w naszym społeczeństwie. Ten bałagan nie jest jednak związany z samym Holokaustem. Bynajmniej – raczej zdaje się nawiązywać do okresu po samej Zagładzie. Miniaturowe teksty prozatorskie (ciężko je nazwać opowiadaniami) przypominają wyznania czy też nawet zeznania. Oscylują wokół tematyki żydowskiej oraz tożsamościowej. Bohaterowie są w większości anonimowi, nieznani, cisi. To automatycznie dość ciekawie współgra z tytułem. Bo czy zwykłe jednostki mogą wywołać hałas? Czy ich głosy są dostatecznie donośne, żeby zaistnieć w świadomości większości? Rejwach to próba zwrócenia uwagi grupy dominującej na problemy mniejszości.

Zgiełk

Rejwach traktowany jest jako bezpośrednia kontynuacja wydanego w 2014 Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne. Jednak późniejsza książka dotyka historii innych, a nie tylko samego autora. Nie znaczy to jednak, że opowieści potraktowane są z mniejszą uwagą. Mikołaj Grynberg jako psycholog z wykształcenia podchodzi z czułością do cudzych wyznań. Troskliwość widoczna jest w formie. Teksty napisano językiem wrażliwym, momentami wręcz intymnym. Nic nie jest nad wyraz. Uważność również przejawia się w samym sposobie prowadzenia narracji. Autor dzięki swojemu psychologicznemu zapleczu mógłby równie dobrze pouczać czytelnika i wyjaśniać zachowania pewnymi mechanizmami psychicznymi. Całe szczęście tego nie robi. Zarówno ocenę, jak i interpretację zostawia odbiorcom. Dzięki temu Rejwach pozbawiony jest pompatyczności, charakterystycznej dla większych dzieł, jak np. The Brutalist.

Bałagan

Nie powiedziałbym, że Rejwach to dzieło rewolucyjne – ale pewnie nie to było celem autora. Zbiór tekstów pokazuje nam, Polakom, jak wielki chaos pojawia się po wielkich wydarzeniach. Bohaterowie opowiadań są często rozdarci między dwoma światami. Muszą skrywać swoje prawdziwe „ja” z powodu nadal dobrze prosperującej ksenofobii. Rejwach nie ma wybitnie rozwiniętych profili bohaterów, ale, ponownie, nie musiał mieć. Są to historie zwykłych ludzi, takich, jakich możemy znać w prawdziwym życiu. Drobne formy prozatorskie przypominają plotki, pogłoski, krótkie historyjki, które słyszymy przy piwie ze znajomymi. I jako takie działają doskonale. Mikołaj Grynberg dowodzi, że obok dużych narracji, potrzebne są też te małe. Być może wnikliwie pokazujące bałagan po Holokauście.

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Tytuł:
Rejwach
Autor:
Mikołaj Grynberg
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Nisza
Data wydania:
2017
Liczba stron:
132
Dobór słownictwa
9
Narracja
9
Tytuł
9
Okładka / szata graficzna
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Hałas Słowo rejwach pochodzi z jidysz i ozna...„Rejwach” – bałagan post-holokaustowy

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.