Strona głównaKsiążki„Jedyna córka...

„Jedyna córka” – recenzja powieści Guadelupe Nettel

Macierzyństwo ma wiele twarzy i może być doświadczane na rozmaite sposoby. Dla jednej osoby to droga pełna radości i bezgranicznej miłości, dla innej – wyzwanie, które wymaga ogromnej siły, cierpliwości i poświęceń. Nie ma jednego, idealnego modelu macierzyństwa, a każda kobieta może je przeżywać inaczej, w zależności od jej osobistej sytuacji, wartości i wsparcia, jakie otrzymuje. O różnych obliczach rodzicielstwa opowiada krótka, ale treściwa powieść Guadelupe Nettel pt. Jedyna córka.
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo bo.wiem

Oblicza macierzyństwa

Narratorką i główną bohaterką powieści Jedyna córka jest Laura, która nie chce mieć dzieci. Uważa, że nie ma do tego powołania i nie chce podejmować tego wyzwania. To sprawia, że jej relacje z mężczyznami z reguły nie układają się szczęśliwie, bo wszyscy ją opuszczają, kiedy się przekonują, że jest niezłomna w swej decyzji. Jej postawa spotyka się również z niezrozumieniem ze strony matki. Tym niemniej w jej życiu funkcjonują relacje z dziećmi znajomych, które nie są pozbawione matczynych uczuć.

Jej przyjaciółka Alina z kolei bardzo pragnie dziecka. Po latach nieudanych prób i podejmowania wszelkich możliwych sposobów wspomagania zajścia w ciążę w końcu udaje jej się osiągnąć cel. Pełna nadziei i radości rozpoczyna przygotowania do przyjęcia córeczki do swojego życia, jednak wkrótce okazuje się, że nie będzie jej dane cieszyć się dzieckiem długo, gdyż ma ono wadę genetyczną, która sprawi, że dziewczynka umrze zaraz po urodzeniu. Tak twierdzą lekarze. Jednak rzeczywistość okazuje się jeszcze inna.

W życiu Laury dużą rolę zaczyna odgrywać sąsiadka, Doris, która samodzielnie wychowuje ośmioletniego syna. Kobieta ciężko znosi jego wybuchy agresji, które powtarzają się codziennie i doprowadzają ją do stanów depresyjnych. Laura coraz bardziej angażuje się w pomoc sąsiadce i nie ogranicza się do psychologicznego wsparcia, ale realnego uczestnictwa w wychowywaniu małego Nicholasa.

Pełnia szczęścia czy ciężar?

Jedyna córka pokazuje różne oblicza macierzyństwa oraz innych ról społecznych, które pełnią kobiety na różnych etapach życia. Podczas gdy część z nich nie wyobraża sobie innej możliwości, niż posiadanie własnego dziecka, inne oddałyby wiele, by nie musieć poświęcać się dla swoich. A jeszcze inne gotowe są zajmować się cudzymi. Żadnego podejścia nie sposób oceniać, bo sytuacje życiowe są różne.

Wielu ludzi uważa, że wraz z pojawieniem się dziecka, kończy się życie kobiety, bo nie ma już czasu na rozwijanie pasji, kariery, a i jakość relacji małżeńskich spada. Inni uważają, że macierzyństwo to najważniejsza kobieca rola i tylko poprzez jej realizację można osiągnąć pełnię szczęścia. Jedyna córka udowadnia, że macierzyństwo nie jest tak jednoznaczne. Wszystko zależy od indywidualnego podejścia każdej kobiety, jej sytuacji, wsparcia, jakie otrzymuje od bliskich.

W krótkiej powieści udało się autorce zawrzeć bardzo dużo macierzyńskich emocji, wątpliwości i refleksji. Ascetyczna forma i niedługie rozdziały ułatwiają czytanie, a jednocześnie sprawiają, że książka na długo pozostaje w głowie. Bycie matką nie zawsze wiąże się z radością. Z różnych przyczyn może być doświadczeniem trudnym, bolesnym, nawet depresyjnym. Czy warto podejmować ryzyko, że nie da nam tego, czego byśmy oczekiwali? Czy lepiej szukać spełnienia pragnień w zawodach związanych z opieką nad dziećmi? Nie ma jednoznacznych odpowiedzi.

A co z rodzicami dzieci z niepełnosprawnościami? Jaki sens mają wysiłki podejmowane w celu rehabilitacji takich dzieci, skoro wiadomo, że najprawdopodobniej nie przeżyją nawet kilku lat? Jak zrozumieć bezbrzeżną miłość do dziecka, które nie ma szans na pełny rozwój, radość z drobnych osiągnięć, choć w każdej chwili może dojść do regresu?

Między nami kobietami

Warto również zwrócić uwagę na obecny w książce wątek siostrzeństwa. Bohaterki powieści dają i otrzymują ogromne ilości wsparcia i zrozumienia od przyjaciółek. Mimo że Laura nie chce mieć własnych dzieci, los innych nie jest jej obojętny. To za sprawą dziecka zbliża się do Doris, aktywnie uczestniczy też w życiu Aliny, która korzysta również z ogromnego wsparcia opiekunki zajmującej się jej córeczką, Ines.

Jedyna córka wyróżnia się oszczędnością stylistyczną i językową. Dzięki temu jest autentyczna i nie stara się nikogo przekonywać, że którakolwiek z prezentowanych postaw jest tą słuszną. Sprawia, że łatwiej jest zrozumieć różne podejścia do wyzwań macierzyństwa. Jednakże nie tylko ono definiuje kobietę. Można być matką i feministką jednocześnie. Feminizm zakłada, że kobiety są różne i dokonują różnych wyborów życiowych, które społeczeństwo powinno akceptować.

Pozostaje mi żałować, że Jedyna córka przeleżała na mojej półce kilka miesięcy, zanim po nią sięgnęłam, bo zapewniła mi ucztę intelektualną i emocjonalną, jakiej od dawna nie otrzymałam.


Seria z Żurawiem to seria dla wielbicieli literatury współczesnej z różnych, odległych od siebie krajów świata. Jedyna córka to propozycja meksykańska. Zachęcam do przeczytania również recenzji książki południowokoreańskiego pisarza, Hwang Sok-yonga pt. Księżniczka Bari.

Tytuł:
Jedyna córka
Autor:
Guadelupe Nettel
Tłumacz:
Barbara Bardadyn
Wydawnictwo:
bo.wiem
Data wydania:
7 kwietnia 2025 r.
Liczba stron:
208
Tematyka
10
Fabuła
8
Język i styl
9
Postacie
9
Nastrój
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Oblicza macierzyństwa Narratorką i główną bo...„Jedyna córka” – recenzja powieści Guadelupe Nettel

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.