Rozprawa z sentymentalizmem
W Opactwie Northanger Jane Austen z wdziękiem i ironią rozprawia się z tak modnym na przełomie XVIII i XIX wieku sentymentalizmem. Parodiuje styl powieści gotyckiej i wyśmiewa jej bohaterów, przyjmując konwencję literackiej zabawy.
Główna bohaterka powieści, Katarzyna Morland, wychowuje się na prowincjonalnej plebani i zaczytuje popularnymi powieściami. Mamy więc: Italczyka, Kamilę, Zamek Udolpho… A w nich wszystkich bohaterkami są piękne i szalenie nieszczęśliwe (przynajmniej czasowo) heroiny, które trafiają do nawiedzonych zamków, są porywane przez bandytów i omdlewają w ramionach ukochanych, z którymi na samym końcu udaje im się szczęśliwie połączyć. Wszystko to ma wpływ na bujną wyobraźnię młodziutkiej bohaterki.
Gdy więc znajomi z pobliskiego dworu proponują państwu Morland, że zabiorą Katarzynę do Bath, panna nie posiada się z radości, samą podróżą jest jednak rozczarowana, ponieważ na trakcie nie czyhali na nich zbójcy. W pijalni wód szybko zjednuje sobie przyjaźń innej młodej dziewczyny – Izabeli Thorpe – która również zaczytuje się w powieściach gotyckich, ale ma znacznie większe doświadczenie bywania w świecie i wykorzystuje naiwność Katarzyny (oraz podsyca jej sentymentalne rojenia).
Opactwo Northanger
Na szczęście panna Morland poznaje też Henry’ego i Eleonorę Tilneyów. Rodzeństwo ma dużo bardziej zdroworozsądkowe podejście do życia niż Katarzyna i szybciej dostrzega, jakim typem osoby może być Izabela. Gdy kończy się ich pobyt w Bath, zapraszają Katarzynę do siebie – do opactwa Northanger.
Stare opactwo? To woda na młyn dla wyobraźni naszej bohaterki. Od razu produkuje wizje burz, jękliwego zawodzenia w wilgotnych korytarzach, tajnych przejść, magicznych manuskryptów… i całej masy innych rzeczy, o których traktują powieści gotyckie.
Rzeczywistość okazuje się znacznie bardziej przyziemna.
Portret społeczeństwa
Jane Austen z właściwą sobie przenikliwością portretuje społeczeństwo, relacje międzyludzkie i młodzieńcze rojenia. Choć powieść jest lekka i pełna humoru, stanowi subtelną krytykę społecznych konwenansów i literackich schematów. Jest też przestrogą dla czytelniczek i upomnieniem dla autorów i autorek – tworząc powieść, należy pamiętać, że dla nieobytych w świecie młodziutkich umysłów może to być jedyna wiedza o życiu. W pewnym sensie bierze się więc za te umysły odpowiedzialność.
Przeczytaj także recenzję Rozważnej i romantycznej.