Autor(ytet)
Bezpośrednio przed lekturą jakiejkolwiek książki reprezentującej literaturę faktu, warto zastanowić się, czy autor jest tylko autorem, czy też autorytetem. Umiejętność sklecenia kilku ładnych zdań nie czyni z nas automatycznie ważnych myślicieli. Reportaże służą czytelnikom jako swego rodzaju luneta, za pomocą której można przyglądać się odległym sytuacjom. Zapewne większość z nas nie będzie miała możliwości weryfikacji prawdomówności pisarza. Ciężko byłoby samemu udać się na Bliski Wschód, by samemu ocenić sytuację. Warto więc sprawdzić, czy szkła metaforycznej lunety są sprawne, czy może okular jest różowy, zdeformowany.
W przypadku Mario Vargasa Llosy, autora Izrael – Palestyna. Pokój czy święta wojna, sprawa jest dość jasna. Peruwiański pisarz niejednokrotnie zaznacza w książce, że był na miejscu trwającego konfliktu. Jego podróż pełna była rozmów z ludnością zarówno izraelską, jak i palestyńską. Stąd ciężko mówić o stronniczości. Wywrotowy laureat nagrody Nobla znany jest z „wnikliwej analizy oporu, buntu i porażki jednostki ludzkiej”. To widać najlepiej w postawach moralnych, jakie przyjmuje. Toteż można uznać go za autorytet, wypowiadający się w tak ważnej sprawie.
Arena tragedii
Izrael – Palestyna to zbiór reportażowy oraz eseistyczny, dotyczący trwającego nieustannie od 1947 roku konfliktu między Izraelem a Palestyną. Teksty ukazywały się w hiszpańskiej publicystyce i służyło za swego rodzaju wytłumaczenie politycznej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Mario Vargas Llosa przyjmował rolę eksperta objaśniającego aktualne, ważne zdarzenia. W przeciwieństwie do innych reportaży (jak np. Śląsk, którego nie ma) na próżno szukać w jego formie indywidualizmu autora. Zdania pozbawione są stylistycznych popisów, co niektórych może odrzucić. Trzeba przyznać, że momentami są to ściany tekstu, zalewające nas informacjami z każdej strony. Ale czy nie o to właśnie chodzi? Izrael – Palestyna nie powstało po to, by nas cieszyć. Bynajmniej — powstał po to, by nas zdołować i zmusić do myślenia nad tym, jak funkcjonuje nasz świat. A także, co możemy zrobić, by to zmienić.
Mecz czy wojna?
Brak ozdobności i frywolności działa na korzyść książki. Podkreśla to niejaką „bezosobowość” autora, który dąży do ukazania prawdy. Nie ze względu na to, że kogoś bardziej darzy sympatią — lecz dlatego, że tak należy. Toteż największym atutem dzieła Vargasa Llosy jest bezstronniczość wyrażająca się poprzez obiektywny ogląd sytuacji. Owa obiektywność nie zwalnia go jednakże od empatycznego podejścia. Sytuacja Palestyny nie jest czymś, co można rozumieć dwojako. Okrucieństwa nie mogą być traktowane jak mecz piłki nożnej, w którym wybieramy, jakiej drużynie będziemy kibicować. Izrael – Palestyna przypomina nam (w głównej mierze biernym widzom), że każdego dnia realni ludzie w realny sposób tracą domy, życie, poczucie godności i rodziny. Perspektywa autora jest niezwykle ciekawa. Wielokrotnie podkreśla swoją sympatię do Izraela. Jednakże to właśnie ten afekt sprawia, że czuje moralny obowiązek opowiedzenia światu o okrucieństwach, jakie mają miejsce w Palestynie.
Groza
Izrael – Palestyna można uznać za rzetelny opis sytuacji na Bliskim Wschodzie. Nie znaczy to jednak, że jest to książka łatwa w odbiorze. Przede wszystkim wpływają na to opisywane tragedie. Obserwacje Vargasy Llosy amplifikują cierpienie milionów niewinnych ludzi po obu stronach konfliktu. Realistyczne opisy przybliżają nas do nieustannie gnębionych, manipulowanych przez władzę Palestyńczyków. Trudności przysparzają same teksty pisarza. Jak już zostało wspomniane, napompowane są informacjami, które dla „laika” mogą okazać się obezwładniające. Polskie wydawnictwo dodatkowo pogłębia ten problem, poprzez umieszczenie informacji z przypisów na samym końcu książki. Zatem zmuszeni jesteśmy do wertowania dziesiątek kartek, aby dojść do odpowiedniego wyjaśnienia.
Również samo przyswojenie informacji może okazać się niełatwe. Przyzwyczajeni jesteśmy (z jakiejś przyczyny) do postrzegania świata w binarny sposób. Wszystkie informacje, jakimi się posługujemy, zdają się być spłycone oraz pozbawione niuansów. Teksty składające się na Izrael – Palestynę negują ten sposób rozumowania, nakłaniają do poszukiwania prawdy gdzieś głębiej. Jest to troszkę trudniejsze, wymaga od nas empatii i wyobraźni. Pomimo tego, taki sposób czytania wzbogaca o wiele bardziej naszą wiedzę. Książkę ciężko ocenić na skali punktowej. Nie znaczy to jednak, że nie można jej uznać za wartościową. Ponowne wydanie tej pozycji ma nadal sens. W końcu nadal nie odpowiedzieliśmy sobie na pytanie — wybieramy pokój, czy „świętą” wojnę?