Przekleństwa niewinności Jeffreya Eugenidesa to poruszająca opowieść o pięciu siostrach dorastających w surowym domu. Akcja powieści rozpoczyna się po nieudanej próbie samobójczej 13-letniej Cecylii, najmłodszej z rodzeństwa. Zamknięta, przytłoczona codziennością dziewczyna za drugim razem doprowadza swój zamiar do skutku i popełnia samobójstwo. Z czasem kolejne siostry również decydują się odebrać sobie życie. Losy dziewczyn są obserwowane przez grupę chłopców z sąsiedztwa, którzy są zafascynowani ich urodą i tajemniczością. Do końca książki próbują zrozumieć, dlaczego siostry popełniły samobójstwo. Niestety poznają jedynie fragmenty ich życia: strzępy rozmów, ulubioną muzykę, upodobania, ale nigdy nie odkrywają przyczyny śmierci.
Przekleństwa niewinności – narracja i perspektywa
Na uwagę zasługuje pierwszoosobowa narracja w liczbie mnogiej, która nadaje opowieści nietypowy charakter. Początkowo styl wydaje się opisowy i obiektywny, niemal jak narracja trzecioosobowa, co bardzo przyciąga uwagę i zaskakuje. Dopiero po kilku stronach uświadamiamy sobie, że historię opowiada jednak grupa chłopców. Narracja zbiorowa należy do rzadkości w literaturze, dlatego nie tylko intryguje, ale także bardziej angażuje czytelnika w przedstawione wydarzenia.
Nieczęsto zdarza mi się tak głęboko utożsamiać z narracją. Zbiorowa perspektywa w powieści Eugenidesa wciąga czytelnika do „środka”, sprawiając, że staje się on częścią wspólnej pamięci. Mimo że narratorzy wydają się wszechwiedzący, w Przekleństwach niewinności dominuje niepewność i fragmentaryczność – chłopcy sami rekonstruują losy sióstr na podstawie obserwacji, pamiętnika i plotek. Nie poznajemy żadnych faktów. Dzięki temu autor tworzy niezwykłą atmosferę tajemniczości i niedopowiedzeń.
Nawet pamiętnik – element narracji w narracji – nie dostarcza nam gotowych odpowiedzi, jakich oczekujemy. Zbliżamy się do sióstr, ale tylko na chwilę. Odkrywamy, jakie były, ale nie poznajemy ich myśli i uczuć w szerszym kontekście.
Izolacja
Przyznam szczerze, że czytałam wiele książek, w których dzieci były bardzo surowo traktowane przez swoich rodziców. Takie historie zazwyczaj widzimy oczami dziecka, które doświadcza tego bezpośrednio. Natomiast w Przekleństwach niewinności życie dziewczyn jest opisywane z zewnątrz. Z tego powodu chłopcy oraz czytelnik mogą jedynie snuć domysły. Cierpienie sióstr jest nieuchwytne – odbiorca nie dostaje gotowych odpowiedzi. Dlatego „obcość” bohaterek robi tutaj największe wrażenie.
Dojrzewanie bez upiększeń
Samo to, że bohaterki popełniają samobójstwo, pokazuje, w jakim brutalnym świecie żyły. Proces dojrzewania w Przekleństwach niewinności jest surowy, tragiczny i niepełny. Mimo zmian fizycznych i emocjonalnych siostry wciąż są traktowane jak dzieci i nie mają pełnej kontroli nad swoim życiem. Ich przemiana sprawia także, że stają się obiektem fascynacji chłopców. Niektóre fragmenty opisujące ich dojrzewanie nie przypadły mi do gustu – Eugenides bardzo akcentuje cielesność i fizyczne aspekty nie skupiając się na psychologii bohaterek. Pokazuje niewygodne, momentami wręcz obrzydliwe sposoby, w jakie mogą być (i często są) postrzegane dorastające dziewczyny. Przekleństwa niewinności to nie jest powieść o „ładnym” dojrzewaniu, lecz o jego nieprzyjemnej stronie. Jednocześnie im więcej się czyta, tym wyraźniej widać, że autor stosuje celowy zabieg literacki, który ma prowokować czytelnika, wywoływać poczucie sprzeciwu i odpychać.
Powieść o zaskakującej głębi
Im dłużej się myśli o Przekleństwach niewinności, tym wyraźniej widać, że powieść jest pełna symbolicznych elementów, nad którymi można by długo się rozwodzić. Szczególnie zwróciłam uwagę na muzykę, która odgrywa subtelną rolę w kontaktach bohaterek ze światem. Oprócz tego intrygujące jest zestawienie piękna z tragicznym losem postaci, co przyciąga uwagę i skłania do refleksji nad fałszywością pozorów.
Po lekturze pozostaje wiele pytań: co się stało naprawdę? Dlaczego nikt nie pomógł nastolatkom? Kto zawinił? Powieść daje przestrzeń do własnej interpretacji i zostawia czytelnika z uczuciem pustki.
Przekleństwa niewinności to książka dla osób, które szukają czegoś więcej niż gotowych schematów – wielowarstwowej powieści pełnej motywów i symboliki, którą można odkrywać na wiele sposobów. Eugenides zachwyca czytelnika lekkością stylu. Wydaje się, jakby pisał zupełnie swobodnie, a tak naprawdę wszystko w jego powieści jest dopracowane i napisane z mistrzowską precyzją.
Polecam także „Błękitny zamek” – historia niczym z baśni? [RECENZJA]