Strona głównaKsiążki„Wyliczanka” ...

„Wyliczanka” – krótkie spojrzenie na wojnę oczami Tamty Melaszwili

Zastępczyni redaktor naczelnej

Kolejny odległy, trochę egzotyczny literacki zakątek świata poznałam dzięki książce WyliczanceTamty Melaszwili. To gruzińska pisarka, która zadebiutowała właśnie tą mikropowiescią, chociaż w Polsce poznaliśmy najpierw jej późniejsze utwory. Książka opisuje nastoletnie traumy autorki związane z wojną, choć nie ma charakteru wspomnień. Melaszwili przelała je w przeżycia nastoletnich bohaterek.
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo Filtry

Na kogo padnie, na tego bęc

Tamta Melaszwili na zaledwie stu stronach opowieści Wyliczanka kreśli obraz zwykłych ludzi, którym przyszło żyć na terenie toczącego się konfliktu zbrojnego. Wydawać by się mogło, że tych kilkadziesiąt stron można przeczytać z łatwością i szybko, jednak to tylko pozory. Proza Melaszwili jest trudna w odbiorze, bo czytając ją, bardzo mocno współodczuwa się emocje bohaterów: strach i beznadzieję. 

Bohaterkami książki są dwie nastolatki, które muszą mierzyć się z codziennością w warunkach wojennych, a więc walczyć o przetrwanie wszelkimi sposobami. Te trudne wyzwania pojawiły się w czasie ich dojrzewania, a to jeszcze bardziej komplikuje sytuację i powoduje dodatkowe problemy.

Dojrzewanie w czasie wojny

Wyliczanka nie jest opowieścią, którą czyta się dla fabuły. Ta składa się ze skrawków wojennej rzeczywistości, pojedynczych dni, w których bohaterki mierzą się z wyzwaniami, które nie sprawiają trudności w czasie pokoju. Zdobycie jedzenia, zwłaszcza dla niemowlęcia, to zadanie wymagające potrojenia wysiłków. Obecność obcych żołnierzy i bezustanna podejrzliwość wobec wszystkich, nie ułatwiają tego zadania, jak i bardziej prozaicznych codziennych czynności.

Na trudną rzeczywistość nakłada się dojrzewanie nastolatek, pragnienie, by się podobać i doświadczać miłości. Dziewczynom brakuje drogowskazów i wzorców, bo starsi, którzy powinni ich dostarczać, zmuszeni są zajmować się czymś innym niż troska o młode dziewczyny. A to sprawia, że bohaterki podejmują ryzykowne działania, dzięki którym chcą zarabiać pieniądze, potrzebne, by kupować najpotrzebniejsze rzeczy. Dziewczyny są zmuszone brać odpowiedzialność za nienastoletnie sprawy i szybko dojrzewać.

Skondensowana trauma

Śmierć jest obecna w każdej chwili i namacalna. Pojawia się w postaci anonimowych zwłok, których odór rozkładu truje okolicę i budzi niezdrową ciekawość zbyt małych dzieci. Przybiera też postać zawiadomień z frontu, gdzie giną ojcowie i bracia mieszkańców.

Wojenna rzeczywistość jest przytłaczająca i niebezpieczna. Receptą na radzenie sobie z poczuciem beznadziei jest dziecięca wyliczanka, którą bohaterki traktują jak zaklęcie pozwalające przetrwać najgorsze chwile.

Podsumowanie

Wyliczanka jest intymną, osobistą opowieścią, bardzo intensywną i gęstą od emocji. Autorka używa w niej oszczędnego języka oraz pomija znaki interpunkcyjne stosowane przy zapisie dialogów. Obie te cechy sprawiają, że książka wymaga skupienia i uważności podczas czytania. Niczego nie tłumaczy, a jedynie opisuje, dlatego też pozostawia duże pole do indywidualnej interpretacji. Bohaterom towarzyszy poczucie autentycznej grozy, która wręcz paraliżuje. I nie ma od niego wytchnienia.


Przeczytaj również naszą recenzję książki Mam na imię Marytė

Anna Kazior
Anna Kazior
Zastępczyni redaktor naczelnej

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Tytuł:
Wyliczanka
Autor:
Tamta Melaszwili
Tłumacz:
Magdalena Nowakowska
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Filtry
Data wydania:
30 lipca 2025
Liczba stron:
96
Tematyka
10
Fabuła
10
Język i styl
9
Postacie
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować
Na kogo padnie, na tego bęc Tamta Melaszwili...„Wyliczanka” - krótkie spojrzenie na wojnę oczami Tamty Melaszwili

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.