Strona głównaKsiążki"Gdyby nie cz...

„Gdyby nie czerń” – saga rodzinna w stylu Filipa Zawady

Zastępczyni redaktor naczelnej

Zainteresowania artystyczne Filipa Zawady są bardzo szerokie. Poczynając od muzyki, poprzez film i teatr, a na literaturze kończąc, autor Gdyby nie czerń realizuje różnorodne projekty, które zdobywają uznanie odbiorców. Jest laureatem Nagrody Literackiej Nike, niejednokrotnie nominowano jego utwory do innych prestiżowych wyróżnień. W moje ręce trafiły po raz pierwszy. Ale czy trafiły w gust?
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo Znak

Gawronim okiem

Gdyby nie czerń opowiada o rodzinie Mrazów. Narratorem jest gawron – podglądacz, który śledzi i kąśliwie komentuje losy bohaterów. Co istotne, towarzyszy im niemal wszędzie, dlatego ma wiele cech narratora wszechwiedzącego. Ma też zdolność przenikania w zaświaty, gdzie towarzyszy tym, którzy umarli.

Kiedy jest się ptakiem, to nie oznacza, że jest się orłem albo od biedy bocianem. Czasami jest się zwykłą kurą. I kiedy dojrzejemy, żeby się z tym pogodzić, do końca życia będziemy normalni. Ale to może boleć.

Mrazowie to dość niezwykła rodzina. Andrzej i Halia są niewidomi. Ich dzieci, Róża, Trytek i mniej obecny Karl, są zmuszeni szybciej dojrzeć, by wspierać rodziców w codzienności. Ich losy są szkieletem, na którym osadzone zostały rozmaite przemyślenia egzystencjalnie i filozoficzne, ubrane w elementy absurdu i sarkazmu. Dzieje rodziny nie są tak istotne, jak przemyślenia, do których prowokują. Poszczególni bohaterowie patrzą na świat z własnej perspektywy i oddziałują na bliskich w zaskakujący sposób. Barwną postacią tej mozaiki jest babcia Edwarda, której życiowe porady, kierowane do wnucząt, przedstawiają świat jako, oględnie mówiąc, nieprzyjazne miejsce.

Życie po śmierci

W życiu Mrazów dzieje się dużo, ale równie ciekawie jest po śmierci. Czyśćcowa egzystencja niemal wszystkich członków rodziny, którzy stopniowo dołączają do dusz cierpiących i tłoczących się w niebiańskiej poczekalni, jest niezwykle interesująca. Panują tu bezwzględne, a jednocześnie absurdalne zasady. Jedno  przekleństwo sprawia, że dusza zostaje potępiona, nikt jednak nie wie, jak dostąpić zabawienia. Pośmiertne spotkania małżonków nie wywołują radości, ale to nie problem, bo przecież przed ołtarzem przysięga się miłość i wierność aż do śmierci. Nie dłużej. To tutaj ujawnia się prawda o człowieku, bez ziemskich masek i konwenansów.

Gdyby nie czerń jest słodko-gorzką opowieścią o dziwnej rodzinie, w której jednostki i relacje między nimi budzą trochę uśmiechu, trochę smutku, ale głównie zachęcają do zastanowienia się nad własnym podejściem do życia. W przewrotną historię rodziny Mrazów autor wplótł wiele egzystencjalnych spostrzeżeń, które sprawiają, że książkę trudno zaliczyć do jednego, konkretnego gatunku. Jednocześnie to właśnie one sprawiają, że jest to pozycja ciekawa, zaskakująca i warta poświęconego jej czasu.

 

-Wiesz, mamo, dopóki nie zjadłam tej zupy, to nie wiedziałam, że o niej marzę.

-No i jaki stąd wniosek?

-Że marzeń trzeba się nauczyć, żeby móc marzyć

Podsumowanie

Na szczególną uwagę zasługuje język, jakim posługuje się Filip Zawada. Autor Gdyby nie czerń ma niesamowitą zdolność tworzenia mrocznego klimatu i rozładowywania go absurdem i czarnym humorem. Uwielbiam taki styl i z radością polecam tym czytelnikom, którzy dostrzegają, że coś jest nie tak z naszym światem i z relacjami pomiędzy ludźmi.


Jeśli szukasz nietypowej sagi rodzinnej, przeczytaj naszą recenzję Mokradeł!

Anna Kazior
Anna Kazior
Zastępczyni redaktor naczelnej

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Tytuł:
Gdyby nie czerń
Autor:
Filip Zawada
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
10.09.2025
Liczba stron:
384
Tematyka
10
Fabuła
10
Język i styl
10
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować
Gawronim okiem Gdyby nie czerń opowiada o ro..."Gdyby nie czerń" - saga rodzinna w stylu Filipa Zawady

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.