Nic nie rośnie w blasku księżyca
Podczas wieczornego spaceru bezimienny mężczyzna spotyka bezimienną kobietę. Stoi ona samotnie z czerwoną walizką i wygląda na zagubioną. Mężczyzna oferuje jej swoje towarzystwo i razem przechadzają się ulicami miasta. Następnie udają się do mieszkania bohatera. Kobieta decyduje się opowiedzieć mu historię swojego życia i poświęca na to całą noc. Jej opowieść miejscami bywa bardzo dramatyczna i nieuporządkowana.
Mężczyzna nie pyta, nie komentuje, tylko uważnie słucha. Bohaterka, opowiadając o miłości pełnej bólu i naiwności, pije wino i pali papierosy. Z jej historii wyłania się także sytuacja kobiet, które obawiały się społecznego piętna i nędzy. Najgorszym wstydem i nieszczęściem w tamtych czasach było posiadanie nieślubnego dziecka. Autorka porusza ważny temat związany z prawem reprodukcyjnym i cielesnością. Pokazuje, jak wyglądały obowiązujące wówczas normy moralne i społeczne.
Poetyka powieści
Nic nie rośnie w blasku księżyca to książka, która może zaskakiwać swoją formą. Na początku mamy do czynienia z pierwszoosobową narrację z punktu widzenia mężczyzny. Jest ona bardzo głęboka, szczegółowa i, co ciekawe, na kartach powieści nie pojawiają się wyraźnie dialogi. Bohater-narrator skupia się na obserwowaniu – dominuje atmosfera ciszy.
Na początku czytelnik może dowiedzieć się czegoś na temat kobiety tylko na podstawie jej gestów. Później następuje zamiana i mężczyzna oddaje głos bohaterce. Jednak nie oznacza to, że nagle przestaje być obecny. Gdy kobieta robi przerwy podczas opowieści, on krótko opisuje jej zachowanie i otoczenie. Jest to niezwykle ciekawy zabieg, pokazujący, że można ukazać głębię historii bez tradycyjnej narracji.
Psychologia postaci
W Nic nie rośnie w blasku księżyca pojawia się ciekawy i jednocześnie przytłaczający obraz ludzkiej psychiki. Wydarzenia, którymi dzieli się kobieta, są bardzo chaotyczne, przez co na początku trudno jest odnaleźć się w jej opowieści. Dodatkowo bohaterka często używa ironii, śmieje się, opowiada z przejęciem i jednocześnie myśli, że nudzi słuchacza swoją historią. Ten sposób opowiadania jest zaskakujący, ponieważ doskonale obrazuje wnętrze kobiety, a najbardziej porusza to, jak głęboko mówi o swoim poczuciu samotności.
Trudno nie zaprzeczyć, że historia kobiety jest bardzo prosta i naiwna. Z każdą stroną coraz trudniej uwierzyć, że dalej powiela te same zachowania, że nie wyciągnęła żadnych wniosków. Jednak po dłuższym zastanowieniu i lepszym poznaniu jej losów można zrozumieć, z czego wynika powtarzanie tych samych schematów.
Podsumowanie
Nic nie rośnie w blasku księżyca to książka przedstawiająca historię kobiety zakochanej i obarczonej odpowiedzialnością, której nie powinna nieść sama. To opowieść o niesprawiedliwości oraz próbie odnalezienia siły. Powieść, co prawda, nie ma fascynującej fabuły, ale liczy się przesłanie i refleksja. Podczas czytania pewne wydarzenia trzeba sobie uporządkować w głowie.
Doceniam fakt, że tłumaczka na początku powieści w krótkim wstępie nakreśliła ówczesną sytuację w Norwegii. Na pewno kontekst historyczny i społeczny pozwolił mi spojrzeć na lekturę inaczej, z szerszej perspektywy.
Zachęcam do przeczytania innej powieści z serii literatury skandynawskiej: Kroniki portowe – ile razy można zaczynać życie od nowa?


