Aktualna sytuacja w kraju skutecznie zaprząta nasze głowy. Wielu z nas chciałoby choć ma chwilę oderwać się od rzeczywistości. A co powiecie na wieczór z książką o tematyce pandemii?
Po świecie krąży choroba, która w bardzo krótkim czasie zamienia człowieka w krwiożerczą bestię. Dla zarażonych zbudowano specjalny obóz, gdzie sztab naukowców pracuje nad lekiem. Właśnie to miejsce jest celem Amandy. Bohaterka nie pragnie niczego bardziej od dostania się na wymarzony staż, bo wie, że za murami przebywa jej ojciec.
Dzięki pomocy kolegi ze szkoły udaje jej się przekroczyć próg laboratoriów. Unikając matki – dyrektorki ośrodka – próbuje odnaleźć tatę. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli, a Amanda wplątuje się w niebezpieczną sieć wydarzeń.
Pierwsze, na co warto zwrócić uwagę czytając Wilczy apetyt to świat przedstawiony w powieści. Znajdujemy się we współczesności utrudnionej przez epidemię. Zasady tam panujące są dość interesujące i szokujące. Edukacja i społeczeństwo nastawione są na ciągły rozwój i naukę. Nie ma tu miejsca na życie towarzyskie (a przynajmniej takie, jakie byśmy chcieli prowadzić), dbano również o brak kontaktów międzypłciowych.
Postaci drugoplanowe są bardzo interesujące. Najbardziej zaciekawiła mnie matka głównej bohaterki. Była to kobieta zapracowana, dążąca do sukcesu w swojej pracy, jednocześnie dość apodyktyczna i nadopiekuńcza. Jej partner Kamil okazał się być moją ulubioną postacią. To opiekuńczy, bardzo odpowiedzialny mężczyzna o wielkim sercu, darzący całą rodzinę ogromnym ciepłem.
Najgorzej jednak wypadł Kuba. Dało się zauważyć, że autorka miała na niego jakiś pomysł, jednak w pewnym momencie ta idea przepadła. Jakub jest dość wycofany; zdawać się może, jakby był tłem, mimo że to jedna z głównych postaci.
Fabuła Wilczego Apetytu opiera się głównie na tajemnicy, do której odkrycia dążymy razem z Amandą. Akcja pomimo prostego przekazu, jest mocno rozwinięta, a skrajne emocje towarzyszą nam od początku do końca. Cała książka utrzymana jest w dość przyjemnym, choć nieco enigmatycznym klimacie.
Wilczy apetyt pochłania w całości, nie daje spać, dopóki nie skończymy czytać. Te nieco ponad 200 stron uzależni Was w kilka chwil!
9/10
Dziękujemy wydawnictwu Novae res za udostępnienie książki
Kiedy duchy dają o sobie znać… – recenzja najnowszej powieści Grzegorza Gajka