Dlaczego porzuciłam czytanie romansów?
Mam za sobą długie lata czytelniczego doświadczenia, jednak rzadko zdobywałam je przy pomocy romansów. Moją tradycją było sięganie do nich w okresie okołowalentynkowym, jednak z czasem porzuciłam je zupełnie. Dlaczego? Bo są naiwne, płytkie i nawet nie silą się na autentyczność. Bohaterowie romansów są zawsze fizycznie nieskazitelni, a ich relacja opiera się na zauroczeniu, którego źródeł próżno szukać we wspólnych zainteresowaniach, doświadczeniach czy innych powodach, które zwykle stanowią fundament związków. Sceny erotyczne wywołują co najwyżej uśmiech politowania, lecz nie nad umiejętnościami kochanków, tylko sposobem ich opisania.
Nie twierdzę wcale, że romanse są niewarte czytania. Jesteśmy tak przeładowani obowiązkami, zmęczeni i zestresowani, że potrzebujemy relaksu przy mniej wymagającej literaturze. Mimo wszystko warto jednak sięgać wtedy po takie książki, które są przynajmniej dobrze napisane i niosą jakąkolwiek wartość emocjonalną. A taka właśnie jest Chwila, która zmienia Elżbiety Hossy-Lenglain. Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości, bo choć właściwie odcięłam się od romansów, to wciąż tli się we mnie nadzieja, że znajdę w tym gatunku coś godnego polecenia. I oto jest.
O bohaterach i fabule
Bohaterami książki Chwila, która zmienia są Olivia Matt i Michał Książek. Ona jest bibliotekarką i pisarką, dla której literatura jest całym światem. On prowadzi dochodowy interes i inwestuje w start-upy, by spełniać marzenia ludzi, którzy chcą przekuwać swoje pasje i pomysły na pieniądze. Kiedy ich drogi się krzyżują po raz pierwszy, Olivia właśnie wydaje książkę – poradnik, dzięki któremu czytelnicy mogą znaleźć odpowiedzi na wszelkie swoje problemy w literaturze. Natomiast Michał zaczyna się zastanawiać, czy jego osiągnięcia biznesowe są właśnie tym, czego tak naprawdę oczekuje od życia. Jego sukces finansowy wydaje się pusty, pozbawiony sensu, zwłaszcza że mężczyzna nie ma rodziny, dla której mógłby się poświęcać. Pierwsze spotkanie owocuje wzajemnym zainteresowaniem, czego wynikiem jest szalony pomysł: wspólny miesiąc w domku nad jeziorem, bez kontaktu ze wszystkim, czym żyje się na co dzień, przede wszystkim z pracą. Łatwo się domyślić, czym może się zakończyć taki eksperyment, jednak droga do miłości nie jest prosta i łatwa. Nie w przypadku kobiety, która skrywa dramatyczne tajemnice i ma kategoryczny charakter.
Czym wyróżnia się Chwila, która zmienia?
Chwila, która zmienia to książka dla miłośników literatury. Dzięki bohaterce, która uwielbia doradzać czytelnikom w wyborze lektur, również ja miałam możliwość zidentyfikowania tytułów, które dotyczą konkretnych motywów. Dyskusje o literaturze stanowią dużą część fabuły, co jest miodem wylanym na moje czytelnicze serce. Widać, że autorka z niejednej biblioteki książki czytała, bo liczba literackich skojarzeń, które umieściła w powieści, jest naprawdę imponująca.
Ogromnym atutem książki jest konstrukcja psychologiczna bohaterów. Olivia jest osobą zasadniczą, która chce żyć na własnych zasadach. Jest nieugięta, jeśli chodzi o ochronę niezależności, jednak nie wynika to z jej silnego charakteru, a ze strachu. Michał z kolei jest odrobinę zagubionym, rozdartym pomiędzy własnymi marzeniami a oczekiwaniami osób z zewnątrz mężczyzną. W miarę pogłębiania relacji z Olivią odkrywa również własne, ukryte marzenia i postanawia za nimi podążać.
Relacja między bohaterami została opisana w refleksyjny i uważny sposób. Z ogromną przyjemnością śledziłam ich pełne życzliwości i empatii rozmowy, w których nie było śladu oceniania. Olivia i Michał ujawniali swoje tajemnice, przeszłość i marzenia w atmosferze bezpieczeństwa i bez zbędnej ckliwości. Można to uznać za zbyt wyidealizowane, jednak na pewno nieinfantylne i płytkie.
Z drugiej strony książka jest również pełna doskonałych scen humorystycznych. Bohaterowie drugoplanowi wraz z głównymi tworzą zgraną grupę, której przygody dostarczają niejednego powodu do uśmiechu.
Podsumowanie
Chwila, która zmienia nie jest pozbawiona drobnych nieścisłości, a nazwisko głównego bohatera wydało mi się przesadą w fabule, która tak dużo mówi o książkach. Nie są to jednak błędy, które w jakikolwiek negatywny sposób wpływają na odbiór powieści. Składam je na karb faktu, że jest to debiut, zarówno autorki, jak i wydawnictwa.
Reasumując, jestem przekonana, że lektura książki może być rzeczywistą pociechą dla osób cierpiących z powodu życiowego zagubienia, gdyż pokazuje, że marzenia się spełniają. Jej fabuła zachęca do dążenia do realizacji celów, nawet jeśli okazują się trudne do osiągnięcia. Przede wszystkim jednak pokazuje, że szczęście osiąga się wtedy, kiedy podąża się własną ścieżką, zamiast spełniać oczekiwania innych.
Przeczytaj również wywiad z autorką Chwili, która zmienia, Elżbietą Hossą-Lenglain!