Cień bogów swoją surowością dotyka ludzkich problemów.
Cień bogów to pierwszy tom z sagi Krwiozaprzysiężonych, wydany przez wydawnictwo Fabryka Słów. Cała fabuła zostaje osadzona w czasach potęgi Wikingów, w III w. n.e. Surowość, brutalność, chłód serc, a to wszystko na pozór.
Świat stworzony przez Johna Gwynne’a wciąga już od pierwszych stron. W mistrzowski sposób przedstawia świat inspirowany kulturą wikingów, pełen brutalności, honoru i tajemnic. Cała powieść napisana jest w duchu mitologii nordyckiej, z wykorzystaniem elementów świata fantastyki w taki sposób, że nie można oderwać się od kolejnych kartek książki. Akcja toczy się w atmosferze napięcia, a zaskakujące zwroty trzymają czytelnika w niepewności. Na wierzchu mamy podaną brutalność, mordy, krew, a pod spodem: lojalność, odwaga, rodzina i przyjaźń. Wojowniczka Elvara, która pierwsza z przyjemnością wpada w ducha bitwy, niewolnik Varg, pełen głodu zemsty i Orka, która zrobi wszystko dla swojego syna – to dopiero początek, co można odkryć na kartach książki.
To tylko początek bardzo dobrej sagi!
Początkowo miałam problem z przełamaniem się do kolejnej książki zawierającej elementy fantastyki i wierzeń nordyckich. Często były źle lub niedostatecznie przedstawiane. Zanurzając się w powieść Johna Gwynne bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Świat w fabule jest bogaty w detale, co pozwala na pełne zanurzenie się w opowieści. Intrygi polityczne oraz magia splatają się w sposób, który nie pozwala oderwać się od lektury.
John Gwynne stworzył mocne i silne postacie. Co ciekawe – w głównej mierze kobiety, jak chociażby Orka, która za swojego syna powybijałaby najsilniejszych wojowników (jeden z najbardziej wciągających wątków, dzięki świetnie skonstruowanej postaci) czy Elvara, wojowniczka, która spokojnie mogłaby bić się na arenie ze słynną Eivor Varinsdottir (inna mordercza kobieta wiking, z gry Assassin’s Creed: Valhalla). Varg, który będąc niewolnikiem, dostąpił zaszczytu wkroczenia w szeregi Krwiozaprzysiężonych najemników, o których bardowie przez wieki będą śpiewali o nich historie. A żeby być jednym z nich, musiał walczyć z Półtrollem.
Autor napisał swoją powieść bardzo przystępnym i swobodnym językiem. Pomimo bardzo szczegółowych opisów przyrody, w ogóle nie odczuwałam znużenia. Czekałam na kolejne walki i przeżycia bohaterów. Fabuła jest bardzo obszerna – aż na 567 stron, ale książkę przeczytałam jednym tchem.
Cień bogów to nowy początek prawdziwego nordic fantasy
Jeżeli uwielbiasz intrygi, klimat rodów wikingowych, a wszystko z elementami fantastyki, to na pewno pokochasz Cień bogów. Już czekam z niecierpliwością na kolejny tom!
Książka ma ciekawą okładkę, lecz w środku czekają na nas kolorowe mapki, które wskazują miejsca akcji. Na samym końcu odnajdziemy również glosariusz, który może pomóc mniej wtajemniczonym w świat nordycki z trudniejszymi słowami. Cień bogów to jedna z najlepszych książek, jakie miałam możliwość czytać w tym roku. Wierzę, że i taka będzie dla ciebie, kiedy po nią sięgniesz.
Prawdziwa magia, potwory karmiące się ludźmi i ich krwią. Fani Wiedźmina 3, uwielbiający klimatyczne wyspy Skellige na pewno pokochają fabułę Cienia bogów, gdyż można odnaleźć wiele podobieństw w klimacie fantasy, swoistą wikingową brutalność i surowość.
Uwielbiasz klimaty nordyckie? To na pewno twoją uwagę zwróci Gra o tron autorstwa George’a R.R. Martina.