Cudze oddechy, emocje i cierpienia
Cudze oddechy opowiadają o losach dorastającej Oliwii, która w 1963 roku zdaje maturę i zaczyna planować dorosłe życie. Rozpoczyna pracę w pobliskim PGR, by zdobyć pieniądze na wyjazd i dalszą edukację w Poznaniu. Chce pomóc matce, Ernie, którą sąsiedzi uważają za szaloną. A gdzieś obok historii dziewczyny, jej marzeń, problemów, radości i smutków trwają poszukiwania jej rówieśniczki i sąsiadki, Kaliny, która zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach.
W książce Sochackiego panuje duszna i niepokojąca atmosfera. Mimo że od zakończenia wojny minęło już niemal 20 lat, wciąż nie można powiedzieć, że bohaterowie czują się bezpieczni. Tragiczna przeszłość wciąż dominuje w umysłach i sercach mieszkańców Międzyrzecza, nad którym unoszą się duchy bestialsko pomordowanych ludzi. Wojenne traumy wciąż nie dają o sobie zapomnieć. Małomiasteczkowa społeczność rządzi się swoimi prawami, śledzi każdy krok i bezlitośnie ocenia. Jest pełna uprzedzeń i przesądów.
W tej atmosferze Olimpia wkracza w dorosłość. Mierzy się z podejrzliwością sąsiadów w stosunku do mamy, która ma niemieckie pochodzenie. Układa sobie relacje z mężczyznami. A przede wszystkim dąży do samodzielności. Podejmuje pracę w PGR, która od samego początku okazuje się wyczerpująca i trudna. Spotyka się z brakiem życzliwości i odrzuceniem ze strony współpracownic, jednak nie poddaje się, bo zakłada, że sytuacja jest tymczasowa. Wkrótce przecież wyjedzie do Poznania.
W atmosferze niepewności i braku bezpieczeństwa
Cudze oddechy mówią dużo o wielopokoleniowych traumach, które kładą się cieniem na życiu następnych pokoleń. Wsiąkają w glebę, na której rozgrywały się wojenne okrucieństwa. Dramatyczna przeszłość odciska piętno na teraźniejszości. To, co przeżyli inni, co myślą i mówią, może być bardzo ograniczające, a Olimpia zmuszona jest radzić sobie z tym bagażem, który został włożony na jej plecy nie tylko przez sąsiadów, ale również całkiem nieznanych ludzi.
Fabuła książki Pawła Sochackiego krąży wokół dorastania i usamodzielniania się, jednak to atmosfera opowieści skupia całą uwagę czytelnika. Podczas czytania można poczuć trudny, pełen bólu i znoju charakter tamtych czasów. Autor posługuje się bogatym, nieszablonowym językiem, dzięki któremu jego opowieść jest poetycka i cechuje się uwrażliwieniem. Jednocześnie pisarz postarał się oddać ślepy zapał osób, które uwierzyły w słuszność socjalistycznych haseł nawołujących do pracy dla wspólnego dobra, choć w rzeczywistości ta praca nie wszystkim przynosiła równe korzyści.
Podsumowanie
Mimo tego Cudze oddechy nie wzbudziły mojego zachwytu. Zabrakło mocniejszych akcentów w życiu Oliwii, dlatego książka nie trzyma w napięciu, które nie pozwalałoby jej odłożyć. Sprawa zaginięcia Kaliny, która przewija się przez całą książkę, miała zapewne służyć utrzymaniu uwagi czytelnika, jednak nie do końca spełniła swoją rolę. Gdybym zatem miała wskazać, komu książka może się spodobać, wymieniłabym osoby, które lubią delektować się pięknym językiem, poznawać realia życia w czasach historycznych z perspektywy zwykłych ludzi, a jednocześnie nie potrzebują, by akcja powieści była wartka i wciągająca.
Przeczytaj również naszą recenzję książki pt. Chwila, która zmienia!


