Kiedy mówimy o miłości, nierzadko mamy na myśli coś ciepłego, bezpiecznego. Dostajemy przyjemnych dreszczy i do głowy przychodzą nam same pozytywne cechy.
Miłość, choć cudowna, często kończy się w nagły i bolesny sposób.
Rachel złamała serce Landona. On złamał serce Rachel. Nigdy więcej nie chcieli się spotkać, by nie rozdrapać ran
Jednak po dwóch latach ich spojrzenia spotkały się na statku, gdzie dzieje się akcja powieści Nova Rebekki Yarros. Oboje noszą w sobie wiele bólu i żalu, między nimi tworzy się mur.
Landon jednak chce odzyskać ukochaną, choć wie, że nie będzie to prosta droga. Rachel pozostaje ostrożna, ciężko jest zdobyć jej zaufanie. Cały główny wątek jest dość powolny i realistyczny. Łatwo można wyczuć, że para nie potrafi się dotrzeć, a ich relacja nie będzie łatwa i przyjemna.
Problem z miłością polegał na tym, że gdy odchodziła, nic nie było w stanie zapełnić pustki, jaką po sobie pozostawiała. Nie było substytutu tej euforii. Utrata miłości kończyła się syndromem odstawienia, na który nie istniało żadne lekarstwo. A przynajmniej jeszcze takiego nie odkryłem.
Kobieciarz i romantyk
Landon daje się poznać jako kobieciarz, nie stronił od kobiet, a jego całą uwagę skupiali Renegaci. Imprezowicz i lekkoduch.
Szybko jednak okazuje się, że to wszystko jest maską. Landon tak bardzo chciał ukryć swoje cierpienie, że całkowicie zmienił swoje życie. W rzeczywistości chłopak okazuje się być ciepły i kochający.
Cały świat skurczył się do kobiety stojącej przede mną. Ucichło nawet bicie mojego serca, oddając cześć tej chwili. Skąd ona się tu wzięła? Po tak długim czasie rozłąki w końcu stała obok, na wyciągnięcie ręki, a jednak jedyne, co byłem w stanie robić, to patrzeć na nią z obawą, że jeśli mrugnę, to zniknie.
Rachel zaś stąpa twardo po ziemi. Nie daje się łatwo omamić Landonowi. Uraza i złamane serce początkowo pomagają jej utrzymać kontrolę. Nie ufa swojemu eks, co jest w pełni zrozumiałe. Landon wyrządził jej ogromną krzywdę, która nigdy nie powinna zostać wybaczona.
Rebecca Yarros i jej warsztat literacki w świetny sposób zapewniają rozrywkę
Nova to historia o miłości, ale nie tej toksycznej czy przesadnie słodkiej. To historia o miłości prawdziwej, pełnej przeszkód, ale i dobra. Historia o uczuciach, które – choć wygasły – rozpalają się na nowo. Tym razem jednak potrzebują więcej czasu.
Nova to książka, którą czyta się z przyjemnością. Chociaż historia w niej zawarta nie jest najpiękniejsza, to ociepla serce. Z bohaterami Rebekki Yarros o wiele łatwiej jest się utożsamić. Mają swoje problemy, swoje demony i ich życie nie jest tak groteskowe, jak często się czyta w książkach young adult.
Tysiące różnych emocji rozbijało się w moim ciele z taką prędkością, że smagały mnie niczym biczem. Każda z nich trwała na tyle długo, by porządnie ukłuć z siłą godną miliarda igieł, a jednak żadna nie była w stanie sprowadzić mnie na ziemię; niezmącona niczym radość i zdumienie na jej widok po tylu latach, strach, że chluśnie mi w twarz resztką drinków i przytłaczające pragnienie, by znów ją pocałować, błagać o wybaczenie błędów, jakie popełniłem jako durny dzieciak, i o zapomnienie ostatnich dwóch lat, które spędziliśmy osobno.
Nova to książka idealna na wieczór. Rebecca Yarros potrafi wprowadzić czytelnika w akcję i zachęcić do dalszej lektury.
Polecamy również Wszyscy byliśmy za młodzi!