Klimat thrillera
Mój entuzjazm wobec książki Dreszczowce jest umiarkowany tylko i wyłącznie ze względu na wspomnianą już wyżej wieloletnią niechęć do tego typu filmów i literatury. Jednocześnie chcę takie utwory proponować dzieciom, by same odkryły, czy odnajdują w tego typu dreszczyku emocji coś atrakcyjnego. Opowiadania R. L. Stine’a są dobrze napisane, dlatego jeśli również uważacie, że wasze dzieci chciałyby się bać, to warto podsunąć im właśnie Dreszczowce. Zawierają 10 historii z dreszczykiem, w których dzieją się rzeczy dziwne, niewytłumaczalne, paranormalne i po prostu straszne.
Autor wykorzystał przedmioty codziennego użytku i zwykłe wydarzenia, by stworzyć opowieści niepokojące. W zwykłym zegarku, zamkniętej szafie, samochodzie, opuszczonym domu mogą się kryć tajemnicze moce i właściwości, które burzą porządek świata i całą wiedzę o rzeczywistości. Każda z historii jest inna. Jedne kończą się źle, w innych wszystko, co straszne, wydaje się być złudzeniem. A w jeszcze innych cała wiedza o świecie bohaterów zostaje wywrócona do góry nogami.
Dreszczowce wywołujące dreszcze
Czy Dreszczowce mogą sprawić, że poczujesz strach? Umówmy się – to nadal jest literatura dziecięca. Rozwiązania fabularne mogą budzić niepokój u młodych czytelników, jednak w mojej opinii historie te były zbyt udziwnione, by wzbudzać autentyczny strach. W dużej mierze opierają się na dopisywaniu niesamowitych elementów do zwykłych sytuacji. Smartwatch zatrzymuje czas, szafa w korytarzu kryje mroczną tajemnicę, a stary samochód okazuje się nawiedzony. Wśród zwykłych, przyziemnych problemów nastolatków, którzy są bohaterami opowiadań, pojawiają się te nierealne, a jednocześnie niepokojące.
Chociaż wszystkie opowiadania pokazują bezsilność człowieka wobec zjawisk nadprzyrodzonych, tylko jedno wzbudziło u mnie i moich synów autentyczny dreszczyk na plecach. Mam na myśli historię pt. Duch w aucie. W zasadzie nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród pozostałych, ale, być może, jej sugestywność bierze się z odwołania do lęków, które towarzyszą ludziom od dawna.
Podsumowanie
Zdaję sobie sprawę, że Dreszczowce zostały napisane po to, by niepokoić tym, co niewytłumaczalne, jednak zauważyłam, że moi dzielni młodzi czytelnicy mocno przeżywają te zwykłe, międzyludzkie sytuacje, których doświadczają bohaterowie. Wyśmiewanie, kłamanie i dokuczanie pojawiły się w wielu opowiadaniach i budziły różne emocje. Skłaniały do zastanowienia się nad tym, co przytrafia się nam wszystkim w relacjach rówieśniczych.
Każde opowiadanie jest poprzedzone wstępem, w którym autor wyjaśnia, w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na fabułę. To ciekawy zabieg, dzięki któremu czytelnik doskonale rozumie, że straszna opowieść, którą za chwilę pozna, jest tylko wytworem wyobraźni. Jednocześnie podkreśla to, jak bardzo ta wyobraźnia jest nieograniczona, jak banalne elementy są w stanie ją pobudzić i zainspirować.
Podsumowując, Dreszczowce to lektura, która zadowoli młodych wielbicieli horrorów i wywoła niejeden dreszczyk niepokoju. Każde opowiadanie jest inne, bo odnosi się do innych lęków. W niektórych autor stworzył dość makabryczne wizje, nadal jednak nie ma tam nic nieodpowiedniego dla czytelników w wieku szkolnym. Pod warunkiem że nie są zbyt wrażliwi.
Jeśli chcesz pokazać dziecku kultowe postacie związane z literaturą grozy, sięgnij po książkę Straszydła i przeczytaj naszą recenzję!