Istoty ulotne to kolejna książka Irvina D. Yaloma, którą mam zaszczyt recenzować. Jak zwykle autor nie zawiódł mnie swoją prozą, w której przede wszystkim stawia na szczerość i bycie autentycznym.
DROGA KU ŚMIERCI
Nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, żeby wiedzieć, iż każdy żywot ma swój początek i koniec. Mimo że wiedza ta jest powszechnie dostępna i stanowi naturalną kolej rzeczy, wielu ludzi boi się etapu, jakim jest umieranie i śmierć.
ŚMIERĆ – JAK JĄ WIDZISZ?
W średniowiecznej literaturze śmierć była wszechobecnym motywem ściśle związanym z religią, moralnością i przemijaniem. W tym okresie dominowało chrześcijańskie postrzeganie śmierci jako przejścia do życia wiecznego – zbawienia lub potępienia. Z tego okresu wywodzi się wiele motywów jak memento mori (pamiętaj o śmierci), danse macabre (korowód śmierci) czy ars moriendi (sztuka umierania). Wszystkie z nich były dość mroczne i pesymistyczne.
Yalom natomiast w Istotach ulotnych stara się zwrócić uwagę na to, że umieranie nie tyle jest przerażające, co również niesie za sobą „świeżość”. Pokazuje, że lęk przed śmiercią można przekształcić w siłę do pełniejszego, bardziej świadomego życia. Śmierć nie musi być jedynie końcem – może być impulsem do bardziej intensywnego doświadczania teraźniejszości.
Dołącz do nas na 14. Dniach Psychologii we Wrocławiu!
Z HUMOREM
Mimo że Yalom krąży wokół niewygodnej i budzącej napięcie tematyki, czytając poszczególne opowiadania, nie odczuwamy tego tak bardzo. Autor wykorzystuje swój pisarski talent, mieszając powagę z humorem i błyskotliwością, w ten sposób ocieplając atmosferę powieści. Jednocześnie jednak zachowuje autentyczność i jest szczery z czytelnikiem – Yalom sam boi się śmierci i zmaga z lękiem przed nią. Nie zgrywa superbohatera, choć chciałby i otwarcie mówi o tym w swojej książce.
Przeczytaj również: „Kwestia Spinozy” – co łączy nazistę i Żyda?
PODSUMOWANIE
Istoty ulotne to zbiór opowiadań, które mogą dać czytelnikowi poczucie ulgi i zrozumienia. Książka skłania do wielu refleksji, niekoniecznie na temat śmierci, lecz tego jak przeżywamy teraźniejszość.
Choć sam autor i tytułowe istoty ulotne są już w podeszłym wieku i na końcu swojej wędrówki, książka ta, moim zdaniem, będzie odpowiednia dla osób młodszych. W końcu lęk przed śmiercią może ujawnić się na każdym etapie życia; jest to naturalne i nie powinno być tematem tabu.
Od powieści psychoterapeutycznych wolisz poradniki? Przeczytaj recenzję „Jak uwolnić się od przemocy psychicznej”!