Strona głównaKsiążkiJak mówić o języku, by nie dzielić – recenzja „Jak słowo daję”...

Jak mówić o języku, by nie dzielić – recenzja „Jak słowo daję” Mateusza Adamczyka

Mateusz Adamczyk znany jest wszystkim, którzy choć trochę interesują się językiem polskim. Na swoim profilu na Instagramie od lat uczy, jak mówić, by nikogo nie urazić, oraz tłumaczy, w jaki sposób język może wykluczać ze społeczności lub do niej włączać. Na początku kwietnia ukazała się jego książka Jak słowo daję – sprawdziliśmy dla Was, czy warto po nią sięgnąć.
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Znak JednymSłowem

Mateusza Adamczyka obserwuję w sieci od wielu miesięcy, jeśli nie idzie to już w lata… Początkowo zainteresowały mnie jego wpisy pt. Poniedziałkowa poradnia językowa, w których wyjaśniał językowe kwestie nurtujące obserwatorów. Było więc trochę o pochodzeniu wyrazów (także o ich nieoczywistych wspólnych przodkach), feminatywach, ale też stopniowo coraz więcej o (nie)inkluzywności języka.

Jak słowo daję. Współczesny poradnik językowy

Taka sama jest też jego książka Jak słowo daję. To poradnik językowy, z którego dowiadujemy się najpierw, jak słowa mogą wykluczać ze społeczności, ale także co możemy zrobić, by mówiąc, nikogo (oczywiście nieświadomie) nie obrazić czy właśnie nie wykluczyć. Jak się okazuje, powtarzając utarte powiedzonka czy zwroty, możemy nieopatrznie podkreślać negatywne stereotypy np. o mieszkańcach wsi, wykonawcach niektórych zawodów czy osobach chorych lub niepełnosprawnych. Oczywiście w książce dużo miejsca zajmuje też kwestia feminatywów – Mateusz tłumaczy, że w tej akurat kwestii nie ważne, jak będziemy mówić, ważne jest to, by uszanować wolę rozmówcy.

W swoim poradniku Adamczyk wyjaśnia, że słowo to narzędzie, które może zarówno budować, jak i rujnować, leczyć lub ranić. Dlatego namawia nas, byśmy wzięli odpowiedzialność za to, co mówimy, żebyśmy byli bardziej uważni i empatyczni… I że zyska na tym jakość naszych relacji, ale też i nasze samopoczucie.

Podsumowując

Jak słowo daję to książka niezwykle inspirująca, która skłania do refleksji nad mocą słowa i jego wpływem na nasze życie. Autor, Mateusz Adamczyk, w przystępny i ciepły sposób dzieli się swoimi przemyśleniami na temat tego, jak ważne jest świadome korzystanie z języka w codziennych relacjach. Pokazuje, że wkładając w komunikację odrobinę więcej wysiłku i świadomości, możemy zyskać niesamowite efekty – sprawimy, że nasi rozmówcy będą się dobrze czuli w naszej obecności, nikogo nie wykluczymy ze społeczności ani nie urazimy. Książka nie tylko uczy, jak mówić i słuchać, ale także zachęca do autorefleksji nad słowami i ich konsekwencjami.

Pamiętajmy jednak, że to, jak mówimy, to wierzchołek góry lodowej. Prawdziwe zagrożenia kryją się m.in. w internecie. Sprawdź, jak sława w social mediach zniszczyła nastoletnie gwiazdy.

Dominika Giżycka
Dominika Giżycka
mgr filologii polskiej, redaktorka, dziennikarka i przedsiębiorczyni, współautorka bookstagrama ksiazkibezlimitu
Tytuł:
Jak słowo daję
Autor:
Mateusz Adamczyk
Wydawnictwo:
Znak JednymSłowem
Data wydania:
7.04.2025
Liczba stron:
352
Temat
10
Styl i język
10
Czułość wobec czytelnika
10
Inkluzywność
10
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Mateusza Adamczyka obserwuję w sieci od wielu miesięcy, jeśli nie idzie to już w lata… Początkowo zainteresowały mnie jego wpisy pt. Poniedziałkowa poradnia językowa, w których wyjaśniał językowe kwestie nurtujące obserwatorów. Było więc trochę o pochodzeniu wyrazów (także o ich nieoczywistych wspólnych przodkach), feminatywach, ale...Jak mówić o języku, by nie dzielić – recenzja „Jak słowo daję” Mateusza Adamczyka

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.