Jeszcze bardziej bądźmy z większym dystansem do życia
Kierowniczka sklepu, pani Seon-suk, poszukuje pracownika na nocne zmiany do sklepu ALWAYS. Problem jest o tyle duży, że trwa pandemia. Panika przed wirusem paraliżuje koreańską społeczność, a biznes za biznesem upadają. Odchodzi wieloletni, lubiany starszy pracownik – Gwak. A w jego miejsce przychodzi Geun-bae. Wesoły, próbujący rozchmurzyć najciemniejsze myśli swoich klientów. Bo jaki sens ma kreowanie w naszych głowach czarnych scenariuszy, które prawdopodobnie nigdy nie będą miały pokrycia w rzeczywistości?

Szalone czasy, o których będą pisać w podręcznikach
Pandemia Covid-19, mająca miejsce w 2020 roku, odcisnęła piętno na ludzkiej cywilizacji. W pewien sposób mieliśmy się nauczyć, jako ludzkie istoty, co jest naprawdę ważne. Czy pogoń za pieniędzmi jest priorytetowo ważniejsza niż próba rozwiązania kryzysu rodzinnego? Przed takim wyzwaniem stoi zgorzkniały pan Choi, mało otwarty na zdrową komunikację z członkami rodziny i zmiany.
Czy kończąc, z teoretycznego punktu widzenia, prestiżowe studia, warto z góry zakładać, że „wszystko się nam za to należy”? Nasza psychika z góry nakłada na nas presję. Nie udało się dostać pracy, więc jak mogę się, tak po prostu, pokazać w domu? So-jin próbuje odnaleźć najmniejszą iskrę radości w chrupkach przypominających smak dzieciństwa.
A co nam daje poczucie bycia gorszym w porównaniu, na przykład, do rodzeństwa? Min-shik popadł w życiowy marazm, z którego ciężko się wydostać. Szczególnie w czasie „szklanej pogody” ekranów.
Bohaterowie Jeszcze bardziej nietuzinkowego sklepu całodobowego stoją przed ciężkim wyzwaniem panującej rzeczywistości XXI wieku. Ale nie ma sytuacji bez wyjścia, a drugi człowiek, często nawet obcy, może nam oświetlić drogę. Żebyśmy tylko zmienili nastawienie w swojej sytuacji. Z konserwatywnej, zamkniętej, zgorzkniałej osoby na otwartą, z poczuciem „co ma być to będzie, nie warto martwić się na zapas”. Uśmiech i nastawienie są naprawdę zaraźliwe!
Czy drugi tom dorówna pierwszemu?
Powieść jest skonstruowana w naprawdę przemyślany sposób, tak jak bohaterowie. Każdy z nich jest w innym wieku, a tym samym poznajemy problemy różnych pokoleń. Warto zauważyć, że osoby starsze nie mają monopolu na marudzenie na swoją sytuację życiową. Często pewne wyzwania dają w kość też i młodym, co pcha ich w macki depresji. Autor stawia bohaterów przed poważnymi wyzwaniami: nie poddawaj się, przestań się bać, nie zamykaj się na innych ludzi, otwórz się na nowe, nie pogrążaj się tylko w tym co złe.
Autor zastosował piękne przesłanie: nie ma sytuacji bez wyjścia. A po burzy zawsze wychodzi słońce. Dzięki temu przez 384 strony się nie nudziłam. Książka otula, daje nadzieję. Szczególnie, że każdy z nas w jakiś sposób doświadczył pandemii. W mniejszy lub większy. A nie należy umniejszać drugiemu człowiekowi, że ktoś ma gorzej, a twoje problemy to nic. Również poruszony został inny, równie ważny temat: nigdy nie wiemy, co człowiek dźwiga na swoich barkach, jakie wyzwania czy ciężary. Szanujmy się i starajmy się zachować pogodę ducha. Tom drugi na pewno dorównuje w merytoryce i formie pierwszemu. Ale przesłaniowo: przebija go.
Poszukujesz czegoś innego, ale koreańskiego? Zajrzyj do naszego zestawienia TOP 10 książek koreańskich.