Karma zawsze wraca
Gdy w dolnośląskim Ludwikowie zostają znalezione zmasakrowane zwłoki starszego małżeństwa, niewielka społeczność zaczyna plotkować. Jednak tylko w swoim gronie! Wobec prowadzących śledztwo policjantów, komisarz Reginy Szalińskiej i podkomisarza Pawła Rybaka, mieszkańcy zachowują zgodne milczenie. Prawda jednak w końcu musi wyjść na jaw. A wtedy zaszokuje wszystkich.
Prosto do celu
Katarzyna Jagiełło-Grygiel nie bawi się w miliony wątków pobocznych ani podkładanie zwodniczych tropów. Nie znajdziecie tu także emocjonalnych rollercoasterów czy zawiłych plot twistów, bo fabuła poprowadzona została jak po sznurku. Ale nie znaczy to wcale, że nie będziecie zaskoczeni! To nie jest nudna czy oklepana powieść, w której już od pierwszych stron wiadomo, kto zabił. Kazalnica to samo życie i od razu widać, że Autorka mnóstwo zaczerpnęła ze swojej praktyki zawodowej.
Regina Szalińska i Paweł Rybak to bohaterowie z krwi i kości. Mają swoje zwykłe, szare życie poza komendą, a ich uwagę od zbrodni niejednokrotnie odciągają codzienne sprawy. Co ważne, nie używają górnolotnych słów ani nie popisują się specjalistycznym żargonem. Czytając ich rozmowy, można sobie pomyśleć, że niedawno w podobny sposób rozmawiało się z przyjaciółmi. Regina i Paweł (ale także pozostali bohaterowie Kazalnicy) są po prostu autentyczni, bardzo ludzcy.
Na uwagę zasługuje także styl Katarzyny Jagiełło-Grygiel. Kazalnica nie męczy, została napisana językiem prostym, ale zdecydowanie w tym pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nie będzie nam potrzebny słownik, ale też nie będziemy musieli robić notatek kto jest kim. Bez problemu połapiemy się w fabule i bohaterach – nie tylko dlatego, że nie ma ich zbyt wielu, ale po prostu każdy ma swój własny, niepowtarzalny język.
Podsumowując
Kazalnica, choć to debiutancka powieść, zasługuje na uwagę. Urzeka wartką akcją, realizmem postaci i prostotą języka. A przy tym wszystkim naprawdę ciężko domyślić się, kto zabił. Nie oderwiecie się do ostatniej strony!
Ciekawym kryminałem jest także Obserwator śmierci Chrisa Cartera. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją.