Pierwsza po otrzymaniu Nagrody Nobla powieść Kazuo Ishiguro Klara i słońce miesiąc temu trafiła do polskich księgarń. Czy długo oczekiwana powieść podbije serca rzeszy fanów pisarza?
Kazuo Ishiguro, brytyjski autor japońskiego pochodzenia, w 2017 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za całokształt twórczości. Wielu krytyków uznało wybór Szwedzkiej Akademii za zachowawczy i bezpieczny, zwłaszcza że autor Klary i słońca konkurował między innymi z Margaret Atwood i jej Opowieścią podręcznej, która wstrząsnęła patriarchalnym światem.
Kazuo Ishiguro w swych powieściach, które są pełne „wielkiej siły emocjonalnej, obnaża otchłań kryjącą się pod naszym złudnym poczuciem połączenia ze światem”. Z uzasadnienia przyznania Nagrody Nobla
Nie jest tajemnicą, że poczytne powieści Ishiguro, takie jak Okruchy dnia czy Nie opuszczaj mnie, szybko stały się bestsellerami i dzięki nim pisarz zjednał sobie serca czytelników z całego świata. Doczekały się ekranizacji w gwiazdorskiej obsadzie. W głównych bohaterów wcielili się Anthony Hopkins, Emma Thompson, Carey Mulligan i Keira Knightley.
Klara i świat jutrzejszy
Klara jest robotem stworzonym po to, aby zostać Spersonalizowaną Przyjaciółką nastolatka, który ją wybierze. Razem z innymi SP mieszka w sklepie w centrum miasta i codziennie stara się zaprezentować jak najlepiej każdej rodzinie przekraczającej próg. Niczym zwierzątko w sklepie zoologicznym marzy o pełnym ciepła domu adopcyjnym, w którym dopełni się jej przeznaczenie.
Josie
Pewnego dnia, podczas wyjątkowego wyróżnienia, jakim jest siedzenie w oknie wystawowym, Klarę zauważa dziewczynka jadąca taksówką. Młodziutka Josie wysiada z samochodu i podchodzi do szyby. Jest oczarowana Klarą, dlatego przysięga, że niebawem wróci i weźmie ją do domu.
Jednak dziewczynka długo się nie pojawia. Klara obserwuje, jak inni Spersonalizowani Przyjaciele znajdują rodziny, ale nie traci nadziei na powrót małej przyjaciółki. Okazuje się, że Josie ciężko chorowała, lecz gdy tylko poczuła się trochę lepiej, razem z matką przyszła do sklepu, by odnaleźć wymarzonego robota. Mimo zapewnień, że wróciła do zdrowia, nastolatka nadal wygląda na chorą, powłóczy nogami, utyka i kuli nierównomiernie ramiona. Klary to jednak nie zniechęca i wkrótce zamieszkuje w nowym domu z Josie, Matką i gospodynią Melanią.
Spersonalizowani Przyjaciele
Sztuczna inteligencja, jaką reprezentują SP, jest nastawiona na towarzyszenie dzieciom, jak najlepsze poznanie ich i dbanie o ich potrzeby. SP mają chronić przed samotnością. Faktycznie w powieściowej rzeczywistości istnieje wiele powodów, by odczuwać samotność. Młodzież nie chodzi do szkoły, tylko uczy się zdalnie przez elektroniczne panele. Raz w miesiącu nastolatkowie uczestniczą w interakcyjnych spotkaniach z rówieśnikami, aby nauczyli się zawierania relacji społecznych, co przyda się na studiach. Niedaleko od domu Josie mieszkają tylko jedni sąsiedzi – chłopiec imieniem Rick i jego chorowita matka. Rick, Matka i gosposia, a teraz również Klara, to cały świat głównej bohaterki.
Od momentu wprowadzenia Josie do powieści wiemy, że coś z nią jest nie tak. Sprawia wrażenie nieuleczalnie chorej, choć nikt nie wymienia nazwy jej przypadłości. Dziewczynka nie jest leczona, a bliscy biernie obserwują jej pogarszający się stan zdrowia. Klara obmyśla plan, dzięki któremu ma nadzieję na uratowanie nastolatki.
Powtórka z człowieczeństwa
Podczas lektury nie mogłam się pozbyć uczucia, że roztaczana przede mną wizja jest bardzo podobna do tej przedstawionej w Nie opuszczaj mnie. W tamtej powieści główni bohaterowie walczą o uznanie ich człowieczeństwa, choć nie są pewni, co ono oznacza. W tej robot żyjący w świecie ludzi przejawia najwznioślejsze ludzkie cechy. Narratorzy w obu książkach są tylko tłem, dodatkiem do życia ludzkiego, które jest traktowane jako nadrzędne i najistotniejsze.
Czy Ishiguro chce w ten sposób zwrócić uwagę odbiorców, że ze szlachetnego humanizmu przeszliśmy do zarozumiałego antropocentryzmu? Obdarzając sztuczną istotę charakterem bez skazy, pozbawionym egocentryzmu i chciwości, zderza ją z bezwzględnością ludzkich pragnień i poczynań. Wyposażając robota w zdolność do przywiązania, poświęcenia i empatii, autor udziela nam powtórnej lekcji człowieczeństwa. Stawia czytelnikowi fundamentalne pytania o jego naturę.
Rozczarowanie
Bez zwątpienia Kazuo Ishiguro w Klarze i słońcu przedstawia nam zgrabny wizualnie obraz alternatywnej rzeczywistości.
Zakończenie jednak jest dla mnie zdecydowanie rozczarowujące. Miałam uczucie, że na zakończenie misji Klary wpłynęło rozwiązanie fabuły książki Nie opuszczaj mnie. Widzę między tymi pozycjami tak wiele podobieństw, że podjęta przez pisarza decyzja w kluczowej kwestii choroby Josie wydaje mi się polemiką z finałem historii o klonowaniu. Dodatkowo misja Robo-przyjaciółki jest tak infantylna, że nie uważam jej za prawdopodobną.
Chciałabym więcej
Tak jak w powieści o hodowli ludzi na przeszczepy, tak i w tej głównym wyznacznikiem wartości ludzi jest miłość. Niestety nie żaden mniej oklepany rodzaj miłości, tylko ten damsko-męski. Obie arcyciekawe wizje fikcyjnych uniwersum zostają zsunięte na dalszy plan na rzecz wątku miłosnego.
Dodatkowo w Klarze i Słońcu informacje o alternatywnej egzystencji są tak dalece ograniczone, że zaczęłam podejrzewać, że autor nie opracował ich dokładnie. To, co najciekawsze w zagadnieniu uczuć robotów, ich stosunków z ludźmi czy korekcji genów dzieci, nie zostało ujawnione. Można twierdzić, że Ishiguro zostawił czytelnikowi pole do wyobraźni, jednak mnie drażnią zbyt rozległe, puste pola. Chciałabym więcej konkretów lub chociaż istotniejszych podpowiedzi na temat realiów przyszłego świata, dokładniejszego jego szkicu. A tak historia pobieżnie porusza wiele różnych spraw, sugerując, że tworzą tło wydarzeń, przez co Klara ze swoją rodziną wydaje się zawieszona w próżni.
Oceniam po okładce
Egzemplarz, który wydawnictwo Albatros przygotowało do recenzji, jest bardzo ładny. Zarówno dobrze zaprojektowana okładka, jak i jej wyklejka nawiązują do kluczowej sceny historii. Minimalistyczny i oszczędny projekt został zaprojektowany z klasą, dlatego chętnie sięga się po tę powieść.
Polecam
Mimo pewnych zastrzeżeń bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Płynna akcja, opisana gładkim, zgrabnym językiem, nie nużyła mnie. Fabuła zostawia po sobie nostalgię w sercu, jak każda dobra powieść. Nie mogę tylko pozbyć się wrażenia, że autor pokierował losami bohaterów tak, aby zadowolić odbiorców, ale dopuszczam możliwość, że być może to kwestia moich upodobań. Dlatego serdecznie polecam Wam przeczytać opowieść o Klarze i Słońcu.
Przeczytajcie również recenzję książki Nie opuszczaj mnie.