Czy istnieje środek, który może odebrać ci ciało i duszę? Tak. Nie musisz po nim jeść, spać. Nie jesteś zmęczony. Rozpiera cię euforia, pobudzenie. Dryfujesz po ciężkiej granicy między życiem a śmiercią i po chwili nie możesz się powstrzymać przed sięgnięciem po kolejną dawkę. Tak właśnie działa mefedron. Miałam okazję przyjrzeć się destrukcji, do której doprowadza on i jego pochodne, podczas lektury książki Kryształowe dzieci napisanej przez Laurę Chudzyńską.
(Zastosowane w tekście cytaty pochodzą z książki Kryształowe dzieci.)
O CZYM JEST DEBIUTANCKA KSIĄŻKA LAURY?
Historie uzależnienia od dopalaczy oparte na faktach to drugi debiut, który recenzuję tego wieczoru. W przeciwieństwie do książki Zofii Markowieckiej, ten jest naprawdę wyjątkowo udany.
O niszczącej sile mefedronu i innych dopalaczy przekonała się piątka znajomych: Sedonia, Miriam, Kaja, Oskar i Natan. Wszystkich ich połączyła miłość do narkotyków. Od autorki dowiadujemy się, że historie te wydarzyły się naprawdę. Sprawiło to tylko, że jeszcze bardziej przeżywałam opisane sytuacje.
— Jaki jest sens w braniu tego? — pytam. Ona zastanawia się chwilę, a potem pełna spokoju odpowiada:
— Nie ma. Za każdym razem po prostu mam nadzieję coś poczuć (…).
NARKOTYKI? DLACZEGO?
Laurze naprawdę dobrze udało się przybliżyć obcy dla większości z nas świat. Świat młodych ludzi, którzy chwytają się czegoś, co uważają za dobre rozwiązanie, ponieważ są tak bardzo zagubieni. Dlatego, że chcą uciec od wszystkich problemów, z którymi się zmagają. Wielu mogłoby tutaj zadać pytanie: z czym mogą zmagać się nastolatki albo młodzi dorośli? W pierwszej chwili większość z nas założyłaby, że wiodą lekkie i przyjemne życie. Cóż za bzdura!
Pochylam się i wciągam kreskę, (…) Nieprzyjemne pieczenie w nosie i ciepła łza spływająca po moim policzku. Jestem zamroczona. Wszystko widzę jak przez mgłę, słuch wyostrza mi się maksymalnie, a każdy dźwięk perfekcyjnie we mnie uderza. (…)
Obowiązek zatroszczenia się o dzieci spoczywa na rodzicach. Smutne niestety jest to, że wielu z nich o tym zapomina. Młodzi są pozbawieni wsparcia, pomocnej dłoni, kogoś, kto ich wysłucha. Tak naprawdę są zostawieni sami sobie. Godnym uwagi jest fakt, że nikt nie zdaje sobie sprawy, co dzieje się za murami ich domów – patologia, gwałty, alkoholizm, przemoc. Autorka postanowiła przybliżyć nam motywy kierujące takimi młodymi, zagubionymi, skrzywdzonymi osobami i udało jej się to idealnie.
KRYSZTAŁOWE DZIECI – NA ZAKOŃCZENIE
Mimo naprawdę ciężkiego tematu, książkę czytało mi się dość lekko i jeśli to słowo jest tutaj odpowiednie – przyjemnie. Co prawda, na początku miałam problem z zapamiętaniem, kto akurat jest narratorem, ale nie stanowiło to problemu. Historia tej piątki wyjątkowo mnie wciągnęła, nie mogłam odłożyć powieści na półkę. Podczas lektury towarzyszyło mi wiele emocji – gniew, smutek, rozpacz, bezradność. W jednej chwili miałam ochotę krzyczeć na tego nastolatka, podczas gdy w kolejnej chciałam potrząsnąć jego rodzicem, żeby coś zauważył. Książka jest nad wyraz realistyczna, włącznie z opisami scen po zażyciu narkotyków.
Przede wszystkim Kryształowe dzieci poruszają temat bardzo ważny dla społeczeństwa, mimo że nadal traktowany jako tabu. Dlatego uważam, że po książkę, którą napisała Laura Chudzyńska, bez wątpienia powinien sięgnąć każdy nastolatek i każdy rodzic. Może dzięki niej zauważysz, że z kimś w twoim otoczeniu dzieje się coś złego i będziesz mógł mu pomóc? A może skłoni cię ona do refleksji i sam poprosisz o pomoc nim będzie zbyt późno?
Jestem dzieckiem fatum. Nieuchronnego, złego losu i nieodwracalnej woli bogów, którzy ograniczyli moją wolność, krępując ruchy jak marionetkę, którą dla żartu miotają na lewo i prawo.
Ocena: 10/10
Dziękuję mojemu koledze z redakcji, frodo, za pomoc przy redagowaniu tej recenzji!