Bohaterkami książki Ktoś mi bliski są siostry Zoja i Lena, które prowadzą w Warszawie sklep ze starociami. Obie mają artystyczne zacięcie i, podczas gdy jedna dodatkowo maluje obrazy, druga zajmuje się fotografią. Pewnego dnia do ich sklepu przychodzi mężczyzna z pudłem staroci. Znalazł je w domu, który kupił, dlatego prosi o przekazanie części zysku na pomoc dla zwierząt. Dziewczyny godzą się na takie rozwiązanie, jednak na dnie pudła znajdują piękny medalion, który okazuje się jednocześnie cenny. Kiedy pokazują go w Internecie, przypadkiem zauważa go Celina Horn. Kobieta rozpoznaje biżuterię i twierdzi, że kiedyś należała do niej. Tak nawiązuje się międzypokoleniowa przyjaźń pomiędzy dziewczynami i starszą panią. Przy okazji pojawia się również szansa na miłość.
Zimowo, czyli idealnie
Ktoś mi bliski to słodko-gorzka opowieść obyczajowa z tajemnicą z przeszłości. Mam pełną świadomość oderwania tej historii od rzeczywistości, jednak takie właśnie powinny być świąteczne, zimowe opowieści – ciepłe, pełne wszelkiego dobra i powodzenia. Z pełną świadomością konwencji przyjmuję ją z przymrużeniem oka.
Zoja i Lena są utalentowane, a ich interes kręci się bez najmniejszych problemów. Pracują ciężko, ale otrzymują też dużo pomocy od przyjaciół. To wszystko chyba w nagrodę za dzieciństwo spędzone w rozbitej rodzinie, naznaczone tęsknotą za ojcem, który je porzucił. Podobnie wygląda życie pani Celiny. Mieszka z kochającą synową oraz wnukiem i, mimo wieku, prowadzi aktywne, bogate życie. Opiekuje się psem, pomaga synowej przy pracy w cukierni oraz angażuje się w działalność charytatywną na rzecz chorych dzieci. Jednak jej młodość i dalsze życie nie wyglądały tak różowo. Jej ojciec zginął z rąk bezpieki, a ukochany chłopak zniknął z dnia na dzień w niewyjaśnionych okolicznościach. Później musiała zmierzyć się jeszcze z utratą syna, który uległa wypadkowi drogowemu. Kiedy dowiaduje się o odnalezieniu medalionu, który łączy się z historią jej ojca i ukochanego, postanawia nawiązać kontakt z nowymi właścicielkami. Ma nadzieję, że znajdzie odpowiedź na pytanie o powody tajemniczego zniknięcia ukochanego.
Piękne dziewczyny, przystojni mężczyźni, pogodna staruszka w otoczeniu życzliwych i zawsze chętnych do pomocy osób tworzą sielankowy opis życia w wielkim mieście. Wszyscy bohaterowie chętnie się spotykają przy stołach zastawionych pysznościami i nie mają przyziemnych problemów z wysoką inflacją, rosnącymi ratami kredytów czy cenami leków. Mają niezwykłą łatwość opuszczania stanowiska pracy zawsze wtedy, kiedy tego potrzebują. Ich życie jest pełne pasji i głównie udanych relacji, bo tymi nieudanymi się nie przejmują.
Wszystkiego w sam raz
Radosny, idealny świat, niepozbawiony bolesnych wspomnień został jednak opisany z takim wdziękiem, że ta sielanka jest nawet łatwa do przełknięcia. Autorka ma doskonały warsztat i, na szczęście, nie przesłodziła tej zimowo-świątecznej opowieści. Według mnie Ktoś mi bliski będzie wspaniałą, relaksującą opowieścią, która spodoba się zarówno wielbicielkom romansów, jak i osobom lubiącym tajemnice z przeszłości. Przyznam, że fabuła książki została skonstruowana w taki sposób, że trzyma w napięciu i chce się ją poznać do końca. Tym samym polecam ją czytelnikom, którzy szukają niewymagającej, ale też dobrej jakości literatury.
Ciekawi Was inne spojrzenie na święta? Przeczytaj naszą recenzję nowelki This Winter!