Tetralogia Silva rerum Kristiny Sabaliauskaitė niezmiennie oczarowuje mnie językiem i rytmem prowadzonej opowieści. W mojej opinii to przykład idealnej powieści historycznej, którą od pierwszego tomu czytałam z zapartym tchem. Kilka miesięcy temu ukazał się czwarty i ostatni tom cyklu. Przyszła więc pora, bym znów się zachwycała i zachęcała Was do sięgnięcia po tę książkę.
- Autor: Kristina Sabaliauskaite
- Tytuł: Silva rerum IV
- Tłumaczenie: Kamil Pecela
- Wydawnictwo: Literackie
- Data wydania: 23 listopada 2022 r.
- Liczba stron: 520
Dalsze losy rodu Narwojszów
Silva rerum IV opowiada o kolejnym pokoleniu rodu Narwojszów, któremu przyszło żyć w niespokojnych czasach upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów, rozbiorów i powstania kościuszkowskiego. Sprawy polityczne i państwowe zostały tu jednak odsunięte na dalszy plan, gdyż bohaterem książki autorka uczyniła Franciszka Ksawerego Narwojsza – jezuitę, wybitnego matematyka i filozofa. Jego historię poznajemy od wczesnych lat dzieciństwa, kiedy siłą został wyrwany z domu rodzinnego i przeniesiony do szkoły jezuickiej. Tam chłopiec zmaga się z samotnością i doświadcza surowej dyscypliny ze strony nauczycieli. Wybitne umiejętności matematyczne, a także wysokie koneksje sprawiają, że Franciszek Ksawery spędza mnóstwo czasu za granicą – we Francji i Anglii, dzięki czemu z otwartym umysłem może porównać to, jak żyje się w tych krajach oraz na Litwie.
Obraz Polski, Litwy i Europy
Jednym z tematów przewodnich czwartego tomu Silva rerum jest wolność, która w różnych krajach jest inaczej rozumiana. Zresztą na przestrzeni wieków to pojęcie mocno ewoluowało. W Londynie wolność kwitnie, choć w przypadku kobiet ciągle nieoficjalnie. W Paryżu pojawiają się pierwsze kobiety, które widnieją jako autorki dzieł naukowych tuż obok nazwisk swoich mężów. Wkrótce jednak z wolnością na sztandarach wybucha rewolucja francuska, która niszczy cały porządek społeczny, a także najwybitniejsze umysły epoki. Tymczasem polska i litewska szlachta ciągle rozumie wolność jako samowolę. Chłopi pańszczyźniani oraz kobiety nadal nie mogą liczyć na respektowanie ich praw.
Liczne podróże po Europie Franciszka Ksawerego pokazują, jak wielka była przepaść mentalna między Zachodem i Wschodem na przełomie XVIII i XIX wieku. Bohater z jednej strony podziwia światłą umysłowość Francuzów i Francuzek, Anglików i Angielek, a z drugiej ze wstydem myśli o zaściankowości przedstawicieli swojego narodu. Każda grupa, a zwłaszcza przedstawiciele świata nauki, woli nic nie zmieniać w swoim otoczeniu, nawet jeśli prowadzi to do zastoju.
Drugą kwestią, którą autorka porusza w swojej książce, są prawa kobiet. I znów kontrast pomiędzy Zachodem a Wschodem jest aż nadto widoczny. W Anglii kobiety rozwijają swoje talenty, uczestniczą w życiu naukowym, a na Litwie nadal przyjmują role przede wszystkim opiekuńcze.
Podsumowanie
Książka dotyczy oczywiście mnóstwa innych wątków. Obraz społeczeństwa z minionych wieków jest barwny i niemal pełny. Pojawia się tam masoneria, pierwsze skowronki zmian społecznych, czyli mezalians Narwojsza z Marcjanną, a także krytyka zaściankowości. W opiniach politycznych widać brak sympatii do Napoleona, a także pochwałę postępowości Stanisława Augusta Poniatowskiego i Konstytucji 3 maja. Jednak tym, co mnie w książce urzeka, jest język. Melodia tej opowieści jest niepowtarzalna. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej rozbudowanych, kwiecistych zdań i ukrytych w nich emocjach. Warto w tym miejscu wspomnieć o tłumaczu, Kamilu Peceli, który wykonał kawał dobrej roboty. Myślę, że również jego zasługą jest to, że książkę czyta się lekko i płynnie.
Polecam również naszą recenzję powieści Sycylijskie lwy!