Archiwum Świętego Mikołaja
Książka Niedorzeczne listy do Mikołaja rozpoczyna się wiadomością od samego Świętego Mikołaja. Otrzymał on świąteczne listy z naprawdę dziwnymi prośbami od dzieci. Były one tak niedorzeczne, że postanowił umieścić je w swoim archiwum, a część z nich pokazać światu. Na kartach książki pojawiają się listy o różnorodnej treści.
Przykładowo, ktoś pisze do Mikołaja z prośbą o wybaczenie mu wszystkich złych uczynków. W zabawny sposób wymienia wszystkie swoje przewinienia, ale koniec końców nie widać w tym żadnej chęci poprawy. Inne listy są jeszcze dziwniejsze, ponieważ niektóre dzieci, próbują w nich szantażować Mikołaja i podsuwać mu łapówki.
Dodatkowo nadawcy wyrażają swoje zażalenia – mają pretensje o to, że na choince wiszą cukrowe laski zamiast śledzi, skarżą się na to, że dostają zbyt mało ambitne prezenty lub że nie otrzymują tego, czego oczekują na gwiazdkę. Zwracają również uwagę, na to, że Mikołaj nigdy nie dziękuje za ciasteczka.
Listy o zaskakującej treści
Podczas czytania książki Niedorzeczne listy do Mikołaja najbardziej w pamięć zapada niedokończony list z prośbą o długopis z wkładem, który nigdy się nie kończy. Bardzo ciekawa okazuje się także wiadomość od chłopca, w której dzieli się swoją teorią, na temat tego, dlaczego Święty Mikołaj nie istnieje. Z jednej strony w niego nie wierzy, a z drugiej ma nadzieję, że dostanie prezent, jeśli okaże się, że jest w błędzie. Najbardziej nieoczywisty i zwariowany charakter ma list składający się niemal w całości z młodzieżowych słów.
Uwagę przykuwają przede wszystkim kreatywne tytuły korespondencji, które dobrze pasują do jej treści. Bardzo zabawnym i wymownym przykładem jest Krucho z Tobą. Listy zachęcają także do zastanowienia się nad dziecięcym spojrzeniem na świat. Sam Święty Mikołaj przekonał się, że choć dzieci są z pozoru skromne, to czasami mają naprawdę duże wymagania.
Na zakończenie korespondencji
Niedorzeczne listy do Mikołaja to idealna propozycja do przeczytania w intensywnym przedświątecznym czasie. David Griswold stworzył naprawdę interesującą książkę, która rozbawi zarówno dzieci, jak i dorosłych. Choć listy brzmią absurdalnie, to są bardzo dobrze przemyślane – mają rymowaną formę, dzięki czemu stają się jeszcze bardziej zabawne.
Myślę, że książka przypadnie do gustu czytelnikom ceniącym nietypowe i oryginalne teksty z humorem. Jednak to młodsi odbiorcy z pewnością najlepiej zrozumieją głębsze przesłanie tych zwariowanych listów do Świętego Mikołaja.
Przeczytaj także: Chłopiec, który przespał święta – uważaj czego sobie życzysz!


