Strona głównaFilm„Piep*zyć Mickiewicza 2” – największy kit tego roku?

„Piep*zyć Mickiewicza 2” – największy kit tego roku?

To, że współczesne polskie komedie do najwybitniejszych nie należą, nie jest niczym odkrywczym. Zazwyczaj kojarzymy je z kiczem, stereotypowością oraz poziomem humoru charakterystycznym dla licealistów. Co jednak, jeśli film właśnie dotyczy liceum? Piep*zyć Mickiewicza 2, tak jak swój poprzednik pokazuje, że da się poprzeczkę zniżyć do poziomu pod samą ziemią. A jest to szczególnie niebezpieczne, gdy film stara się edukować widzów w ważnej sprawie.

Mały problem?

W normalnych warunkach nie napisałbym o tym filmie. Mało interesujące, nieoryginalne, miałkie produkcje nie należą do mojego pola zainteresowań. Pewnie zapomniałbym o istnieniu Piep*zyć Mickiewicza 2 gdyby nie pewien mały szkopuł – postać Korka, autystyka. Nie chodzi mi, rzecz jasna, o sam fakt ukazania osoby w spektrum na wielkim ekranie. Bynajmniej – uważam, że teoretycznie jest to zamysł dobry. Niestety jednak w wypadku filmu Sary Bustamante-Drozdek dobry jest tylko ów zamysł. Nie przerodził się on w nic konkretnego. Sądzić nawet można, że przyniósł więcej szkód niż korzyści. Realizacja razi w oczy, pozostawia trwały niesmak po wyjściu z seansu. To stało się impulsem do refleksji nad istotą Piep*zyć Mickiewicza 2. Po co robić sequel, skoro pierwowzór już cechował się marną jakością?

Edukacja?

Oczywiście, powiedzenie, że kwestia reprezentacji, to mały problem, jest czymś nieodpowiedzialnym. Szczególnie zważywszy na to, jak duża część filmu poświęcona jest Korkowi. Można stwierdzić nawet, że jest to główny wątek sequelu (co samo w sobie jest problemem, do którego wrócę). Gdy tak wielką uwagę przykuwa się do konkretnej tematyki, warto byłoby zrobić to z pewną dozą szacunku. Niestety, Piep*zyć Mickiewicza 2 jej nie posiada. Fakt, że film skierowano do najmłodszych, nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Wręcz przeciwnie – tym bardziej powinno się dopracować te wątki, które mają być zdaniem twórców „edukujące”. Tu właśnie pojawia się główny problem całej serii. Stara się ona przemycać wątpliwie dydaktyczne kwestie w „przystępny” sposób. Kończy się to jednak zawsze zachowaniem statusu quo.

Reprezentacja?

Wspomniany wcześniej Korek przestawiony jest w najbardziej stereotypowy sposób. Jeśli autyzm kojarzy Wam się z kolorem niebieskim, fascynacją pociągami, naukami ścisłymi i niezrozumieniem zasad panujących w społeczeństwie, to właśnie przywołaliście do życia Korka. Twórcy od początku do końca nie dają nam zapomnieć, kim on jest. Film dominują ujęcia lokomotyw i niebieskawe kadry. Wszystko, co związane jest z Korkiem, posiada odcienie tej barwy. Kordian (vel Korek) jest postacią bezbarwną. Jedyną cechą jest jego zaburzenie. Słabo rozwinięte kompetencje interpersonalne to główny gag, na którym opiera się film. I choć fabuła Piep*zyć Mickiewicza 2 dąży teoretycznie do pokazania, że chłopak też jest „normalny”, jest to zakończenie mdłe i sztuczne. Postać Korka skonstruowano jedynie ze stereotypów (zarówno krzywdzących, jak i pozytywnych) i nie posiada w sobie niczego intrygującego.

Konkluzja?

Piep*zyć Mickiewicza 2 ma jednak w poważaniu nie tylko reprezentację autyzmu, ale ogólnie zasady dotyczące konstruowania fabuły. Postać Korka jest tak eksploatowana, że można pomyśleć, że miał to być osobny film, który wtłoczono do kolażu innych scen. Wątki związane z innymi osobami są rzadkie i równie słabo rozwinięte. Tak jak powierzchownie bardziej dojrzałe są owe postaci, tak też powierzchowne są problemy, które je spotykają. Rozwiązania problemów natury erotycznej są niezwykle infantylne. Film stara się poruszyć wątek przedwczesnego seksu oraz mizoginii, lecz te starania spełzają na niczym. Tak naprawdę nic konkretnego nie powiedziano. Tak samo rzecz się ma z Korkiem. Teoretycznie zostaje zrozumiany przez rówieśników, bo w końcu „nikt nie jest normalny”. I choć może intencje są dobre, nie da się ukryć, że cały sens stracono po drodze. Czy naprawdę trudności związane ze spektrum można porównać do życia nieco odchodzącego od normy nastolatka?

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.