Strona głównaKsiążki„Poczwarka”, czyli o okresie przydatności literatury

„Poczwarka”, czyli o okresie przydatności literatury

W 2001 r. Dorota Terakowska opublikowała swoją najgłośniejszą powieść, pt. Poczwarka. Według danych Wydawnictwa Literackiego ówcześnie sprzedała się w ponad 40 tyś. egzemplarzy, co na polskie warunki jest wynikiem wybitnym. Nie da się ukryć, że do sukcesu dołożył się dość kontrowersyjny i mało poruszany temat dzieci z zespołem Downa. Ale czy to wszystko, co dowartościowywało książkę kiedyś, nadal działa na jej korzyść?

Na początku było słowo

Nieżyjąca już Dorota Terakowska była nie tylko pisarką, ale także i dziennikarką. Jest to informacja o tyle ważna, że widać, że Poczwarka nie do końca jest napisana zgodnie z typowymi zasadami tworzenia prozy. Wpływ pracy dziennikarskiej na powieść są widoczne przede wszystkim w opisywanym problemie. Dorota Terakowska zajęła się tematem dość nowatorskim jak na tamte czasy (dziś z tym już nieco lepiej). Reprezentacja osób z zespołem Downa była znikoma – ich egzystencja raczej należała do strefy tabu, czegoś, co należy przemilczeć. Trisomia 21 (jak inaczej się na to mówi) pojawiała się jedynie w kontekście przepychanek politycznych prawicy i lewicy. Choć opisuję w tym momencie przeszłość, nie da się nie zauważyć, że przez ponad 20 lat niewiele się zmieniło. Dorota Terakowska swoją powieścią starała się więc zmienić spojrzenie ogółu. Starała się, bo można sądzić, że niekoniecznie ta misja się powiodła.

Mężczyzna i Kobieta

Bohaterami książki jest polskie małżeństwo, Adam i Ewa. Imiona, rzecz jasna, nie są przypadkowe, ale o tym później. Na razie najważniejsze jest to, że już od samego początku wydają się oni być postaciami mdłymi i nudnymi. Reprezentują bowiem klasę nowobogackich – ludzi zachłyśniętych nowoczesnością i Zachodem. Są rodziną idealną, więc czekają na równie idealne potomstwo w swoim idealnym domku. Przez całe życie budowane poczucie wyższości jednakże legnie w gruzach, gdy na świat przyjdzie ich córka, idealnie obdarzona zespołem Downa. Jałowość postaci Terakowskiej najbardziej widoczna jest właśnie w takich momentach. Jest to dość proste (żeby nie powiedzieć „prostackie”), binarne zestawienie, które ma za zadanie jedynie wywołać sensację. Ale jak to, ta wspaniała rodzina może tak paskudnie zostać potraktowana przez los? Tak to, i tyle.

Adam i Ewa

Na świat przychodzi więc Myszka, dziewczynka, która obarczona jest jednymi z najcięższych objawów trisomii 21. Nie będzie niespodzianką, gdy powiem, że kanwą powieści są zmagania całej trzyosobowej rodziny. Zmagają się oni przede wszystkim z Marysią i z jej schorzeniem; ale także sami ze sobą i ze swoimi uprzedzeniami oraz nieufnością wobec siebie. Ewa akceptuje dziecko i postanawia się nim zajmować. Tak teoretycznie. Adam natomiast odrzuca je i marzy o świecie, w którym możliwa byłaby „kuracja” Downa. Również tak teoretycznie. Poczwarka jest powieścią dynamiczną, bowiem nieustannie przeskakujemy między różnymi porządkami i emocjami. Tu pewnie najbardziej widać dziennikarską wrażliwość Terakowskiej, która próbuje być bezstronna i rzetelnie opisywać rzeczywistość. Każdy z rodziców zarówno krzywdzi Myszkę, jak i daje jej zasłużone ciepło. Ale i w tym momencie muszę zaznaczyć, że jest to wszystko „teoretycznie”.

To nie ja byłam Ewą

Poza skupieniem się na postaci Myszki, autorka dużą wagę przykuwa do tworzenia portretu psychologicznego rodziców. Jak już wspomniałem wcześniej, wykreowane postaci są nudne i kliszowe – w żadnym stopniu nie wzbogacają narracji pozycji. Ewa stara się być troskliwą matką, ale… Jak bardzo bym chciał, nie ma tu żadnego „ale”. Postać Ewy jest niezwykle jednowymiarowa i uproszczona. Jest matką, która nie zawsze daje sobie radę. Dorota Terakowska próbowała także wprowadzić wątek Adama, zapewne po to, by wyjaśnić jego niechęć do własnej córki (którą paradoksalnie rozumie chyba bardziej). Niestety, z tego także nie wynika za wiele. Mężczyzna od początku kreowany jest na postać obrzydliwą, chłodną oraz opryskliwą. Wszechwiedzący narrator dość często broni zachowań Adama, tłumaczy je stresem i tajemniczą traumą rodzinną. Dla Ewy jednakże nie znajduje takiej samej litości.

Sama w sobie Myszka także nie wydaje się być postacią wybitnie intrygującą. Rzecz jasna, z racji niewiedzy, nie chciałbym się zajmować tym, jak reprezentuje ona stereotyp osoby zmagającej się z trisomią 21. Dziewczynka szybko tworzy swój własny świat, w którym czuje się o wiele lepiej niż w tym rzeczywistym. Tu pojawia się kolejny problem dychotomicznego sposobu przedstawiania świata, jaki wybrała autorka. Poczwarka pełna jest fragmentów, w których na wierzch wychodzi abiektalność dziecka. Pełno (może nawet i więcej) jest tu także opisów, w których Myszka staje się postacią wręcz idealizowaną. Jej niepełnosprawność jest czymś wyjątkowym. Książka przepełniona jest wtedy mityzacyjnymi wątkami – stąd też obfite nawiązania do Biblii, które na dłuższą metę są klaustrofobiczne.

Wszystkie dzieci nasze są

Poczwarka to powieść, w której panoszy się pretensjonalny narrator wszechwiedzący. To on, w moim odczuciu, jest największym minusem całej książki. Jego irytująca obecność przejawia się poprzez wplatane cytaty z książek specjalistycznych, które mają moralizować. Pouczający charakter wstawek początkowo może być pomocny, lecz z czasem zaczyna przynudzać. Dodatkowo, ów narrator umoralnia tylko wtedy, gdy ma na to ochotę – a nie wtedy, gdy faktycznie potrzebowałby tego czytelnik. Ta niekonsekwencja sprawia, że można zastanowić się, czy faktycznie czytamy prozę, czy może jakiś poradnik. A to niezwykle obniża poziom satysfakcji z lektury. Ostatecznie jednakże wyszedłem z założenia, że może to kwestia różnicy czasu? Może kiedyś, gdy świadomość była o wiele mniejsza, potrzebny był ktoś taki? Może postaci musiały być do bólu czarno-białe, żeby wyedukować ludzi? Tak, może kiedyś. Ale czy dziś i również?

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Tytuł:
Poczwarka
Autor:
Dorota Terakowska
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2001
Liczba stron:
322
Dobór słownictwa
7
Narracja
6
Tytuł
8
Okładka / szata graficzna
5
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Na początku było słowo Nieżyjąca już Dorota Terakowska była nie tylko pisarką, ale także i dziennikarką. Jest to informacja o tyle ważna, że widać, że Poczwarka nie do końca jest napisana zgodnie z typowymi zasadami tworzenia prozy. Wpływ pracy dziennikarskiej na powieść są widoczne przede wszystkim w...„Poczwarka”, czyli o okresie przydatności literatury

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.