Magiczna podróż
Podróżniczka rozpoczyna się w momencie, gdy Emma Walker kończy dwadzieścia jeden lat. W dniu urodzin dowiaduje się, że ma dar, dzięki któremu może przenosić się do przeszłości. Dziewczyna początkowo myśli, że bliscy z niej żartują. Jednak okazuje się, że inne kobiety z jej rodziny także mogą cofać się do wcześniejszych epok. Wychodzi na jaw, że matka Emmy prawdopodobnie nie zginęła, lecz wiele lat temu po prostu nie powróciła z jednej ze swoich podróży. Ojciec i ciotka bohaterki pragną, by ta odkryła prawdę o losach Lisy Walker.
Emma trafia do dziewiętnastowiecznego Londynu, gdzie musi zmierzyć się z trudną rzeczywistością (biedą, chorobami). Podczas reanimacji dziewczyny napotkanej na ulicy poznaje przystojnego lekarza Williama Jonesa, który pomaga jej w odkrywaniu rodzinnej prawdy. Jak się okazuje, Lisa nie zadała sobie trudu, aby poinformować zmartwionych bliskich, że rozpoczęła nowe życie w innym świecie.
Złamanie czasoprzestrzeni
W powieści Podróżniczka bardzo urzekło mnie przeplatanie współczesności z teraźniejszością. Emma na co dzień mieszka we współczesnym Londynie, a nagle widzi to samo miejsce w dziewiętnastowiecznej wersji. Można powiedzieć, że spacer bohaterki po ulicach dawnego miasta przypomina porównywanie starych i nowych fotografii. Autorka w bardzo umiejętny sposób oddziela te dwa obrazy. Czytelnik od razu wie, kiedy przenosi się do dziewiętnastego i bez problemu dostrzega różnice między epokami.
Zauważalny jest wyraźny kontrast między Emmą a ludźmi z czasów wiktoriańskich, którzy mówią bardziej wyrafinowanym językiem i prowadzą odmienny tryb życia. Tę przepaść najlepiej widać podczas rozmowy dziewczyny z Charlesem Dickensem. Jest to dosyć zabawna scena, ponieważ bohaterka nieświadomie zdradza fakty, które dla rozmówcy są jeszcze zupełnie nieznane. Emma wyprzedza epokę, w której się znajduje, a pojawienie się Dickensa wprowadza znajomy klimat klasycznej literatury angielskiej.
Symbol czasu
W powieści Podróżniczka największe wrażenie zrobił na mnie motyw magicznych zegarków. Uwielbiam, gdy w książkach pojawiają się symboliczne przedmioty, które wpływają na czasoprzestrzeń. Takie elementy nadają powieści głębi i tajemniczej aury. Podczas czytania Podróżniczki pomyślałam o Białym Króliku z Alicji w Krainie Czarów, który podobnie jak Emma miał zegarek. W obu przypadkach przedmiot odgrywał inną, ale istotną rolę. W jednej historii wpływał na wydarzenia, a w drugiej symbolizował upływ czasu.
Podróż Emmy do dalekiej przeszłości oznacza konfrontacje z bólem, niesprawiedliwością i niebezpieczeństwem. Dziewczyna musi zmierzyć się z rzeczywistością, która nie jest łatwa. Autorka stworzyła bohaterkę o naprawdę dobrym sercu, która nie potrafi przejść obojętnie obok krzywdy innych. Przenoszenie się w czasie bardzo często wiąże się z pytaniami: czy dałoby się zmienić bieg wydarzeń? Ocalić kogoś? To właśnie te wątpliwości czynią historię poruszającą i wielowymiarową.
Intrygi i napięcia
Autorka Podróżniczki bardzo dobrze buduje napięcie, wprowadzając mroczną atmosferę. Książka momentami jest naprawdę szokująca. Nie brakuje w niej śledztw, podejrzanych interesów i kłamstw. Ulice dziewiętnastowiecznego Londynu skrywają wiele tajemnic. Niepokojące wydarzenia zostały ciekawie wplecione w fabułę, ale z czasem miałam wrażenie, że zaczęły zmieniać klimat powieści. Dawny świat nagle bardziej przypominał współczesny. Nie przekonały mnie także ciągłe zmiany w zachowaniu matki Emmy. Jej osobowość wydawała się niestabilna i niespójna. Możliwe, że taki miał być zamiar, ale fragmenty z jej udziałem były męczące w odbiorze. Pojawiła się za to piękna relacja miłosna, przełamująca granice czasu i pełna wzajemnego wsparcia.
Podsumowanie
Bardzo fascynują mnie motywy związane z podróżą w czasie i epoką wiktoriańską, dlatego do Podróżniczki podeszłam z ogromnym entuzjazmem. Autorka początkowo prowadziła fabułę w bardzo intrygujący sposób, a książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Jednak po dalszym zapoznaniu z lekturą miałam wrażenie, że powieść straciła to, co urzekało mnie wcześniej. Po przeczytaniu został we mnie lekki niedosyt, ponieważ myślałam, że historia zostanie inaczej poprowadzona. Jednak ciekawe spojrzenie na minione czasy sprawia, że Podróżniczka jest warta uwagi.
Przeczytaj także: Podróżuj w czasie – recenzja książki Juliena Hervieux