– Reklama | Treść partnera –
14. Dni Psychologii pod patronatem Writeratu
– Koniec treści partnera –
Strona głównaRecenzje książek i komiksówKryminał, thriller, sensacja„Pomoc domowa. Z ukrycia” – czasem lepiej pozostać w ukryciu

„Pomoc domowa. Z ukrycia” – czasem lepiej pozostać w ukryciu [RECENZJA]

Freida McFadden już kolejny raz trzyma w napięciu, a jej najnowsza książka Pomoc domowa. Z ukrycia nie pozwoli wam spać, dopóki nie odkryjecie wszystkich tajemnic małego sąsiedztwa na Long Island.
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo Czwarta Strona

Millie po traumatycznych przeżyciach z młodości w końcu udaje się znaleźć spokój i komfort. Z mężem Enzo i dwójką dzieci – Nico i Adą – przeprowadza się z nowojorskiego Bronksu na Long Island. Ich absurdalnie drogi dom jest mały i stary, a lista napraw nie ma końca. Jednak wszystko to wraz z ogródkiem w końcu należy do nich. Millie z nadzieją patrzy w przyszłość, a przeszłość zdaje się nie kierować już jej życiem.

Dziwna sąsiadka i pomoc domowa

Już w dniu przeprowadzki Millie i Enzo poznają swoją nową sąsiadkę – Suzette – która od początku nie przypada kobiecie do gustu. Ekscentryczna agentka nieruchomości, pomiędzy dość kreatywnymi obelgami w stronę domu Accardich, zaprasza rodzinę na kolację. Kiedy Millie i Enzo docierają do Lowellów, drzwi otwiera im milcząca i tajemnicza pomoc domowa.

Drugą sąsiadką okazuje się być Janice – paranoiczka i obserwatorka. Kiedy nie trzyma syna Spencera na smyczy (dosłownie), obserwuje swoich sąsiadów przez okno.

Enzo – z zawodu ogrodnik – zaczyna pracę u Suzette jako pomoc w ogrodzie. Nie umknęło to uwadze Janice, która jako pierwsza zasiewa w Millie ziarno niepewności. Wkrótce Enzo zaczyna znikać na coraz dłużej i wymykać się z domu coraz później. Millie, choć ufa mężowi, nie potrafi przerwać walki z własnymi myślami.

Praw­da jest taka, że oboje mamy to i owo na su­mie­niu. Nie­wy­ba­czal­ne czyny, choć ja sądzę, że zo­sta­ły wy­mie­rzo­ne w imię spra­wie­dli­wo­ści

Nicolas psychopatą?

Nico, dziewięcioletni syn głównych bohaterów, to dziecko-huragan. Aktywny i ekspresyjny. Powoduje to, że bardzo często niszczy przedmioty domowe. Zdarza mu się rozbić wazon w salonie. Kiedy jednak wybija szybę w domu Suzette, Millie postanawia wysłać go do sąsiadki, by odpracował swój czyn. Mały Accardi zaczyna codziennie odwiedzać dom obok, by odkurzać czy pozmywać.

Po jakimś czasie Lowellowie proszą, by chłopiec, który pała do nich wyraźną nienawiścią, nie pojawiał się już w ich domu. Wkrótce Nico wdaje się w bójkę z kolegą, a po kolejnym ataku złości zostaje wyrzucony z Małej Ligii.

Millie przestaje rozpoznawać swojego syna, czemu Enzo kompletnie zaprzecza. Matka zauważa zimne spojrzenia chłopca, obojętność i brak chęci na rozmowy. Od razu przychodzi jej do głowy jedno pytanie – czy Nico staje się psychopatą?

Po raz ko­lej­ny w mojej gło­wie po­ja­wia się myśl, czy prze­pro­wadz­ka tutaj nie okaże się kosz­mar­nym błę­dem.

Co stało się na Locust Street?

Enzo i Suzette zaczynają się coraz bardziej do siebie zbliżać. Wymykanie się w nocy to dla nich norma, a sąsiadka nawet nie kryje się ze swoją sympatią do czterdziestokilkuletniego Włocha.
Pewnego razu Millie przyłapuje męża na wymykaniu się o pierwszej w nocy. A kiedy wraca, wyraźnie pachnie perfumami pani Lowell. Kobieta nie ma wątpliwości – mąż ją zdradza.

W końcu mówi sobie dość i wyrusza do domu obok, by skonfrontować się z kochanką. Kiedy wchodzi do posiadłości, odkrywa martwe ciało męża Suzette – Jonathana. Rana na szyi jest świeża, nie mógł zginąć tak dawno, a jego morderca może nadal być niedaleko. Millie pędzi więc do domu, by zadzwonić na 911, kiedy natyka się na swojego męża. Enzo wyraźnie spłukuje z rąk świeżą krew.

Chwilę później rozbrzmiewają policyjne syreny.

Wszę­dzie jest krew. (…) Co gor­sza, krew jest też na moich rę­kach.

Kto zabił Jonathana Lowella?

Czy była to niewierna żona, chętna zgarnąć pieniądze z polisy na życie? Kochanek Suzette, chcąc raz na zawsze pozbyć się niechcianego mieszkańca domu Lowellów? A może mały chłopiec, straumatyzowany pobytem u nich?

Po lekturze Skazanego zakończenie nasunęło mi się bardzo szybko. Jednak – jak to Freida ma w zwyczaju – wszystko poplątało się na sam koniec. Niestety, w tym przypadku nie wyszło to książce na dobre. Ostatnie dwa rozdziały napakowane są akcją i twistami, w czym łatwo się pogubić. Podejrzenia padają na coraz to nowe osoby, by w końcu okazało się, że podążaliśmy w złym kierunku.

Uczo­no mnie, że gdy po­ja­wi się plama, zwłasz­cza na dy­wa­nie, na­le­ży ją szyb­ko usu­nąć, zanim za­schnie, po­nie­waż póź­niej po­zby­cie się jej może oka­zać się nie­moż­li­we.

Językowo powieść plasuje się zdecydowanie w topce thrillerów psychologicznych. Jest prosta i przystępna, ale nie nudna. Z pewnością nada się dla czytelników nastoletnich, jak i tych starszych.

Klimat książki jest dość przyjemny, co sprawia, że niewiele ma wspólnego ze swoim gatunkiem. Pierwsza połowa jest bardziej obyczajowa, a właściwa fabuła pojawia się dopiero w drugiej połowie powieści. Choć wydaje się to mankamentem, z drugiej strony pozwala nam się rozluźnić i nasze umysły nie są od razu napakowane pytaniami i poszlakami. W akcję wchodzimy gładko, a temperatura rośnie powoli.

Pomoc domowa. Z ukrycia to dobry dowód na to, że nic nie pojawia się przypadkiem. Każda postać, każde wydarzenie (nawet z pozoru nieważne), każdy wątek mają znaczenie. Nie należy zapominać o tym, czego świadkami jesteśmy tylko przez moment.

Wiktoria Pietrzak
Wiktoria Pietrzak
Na co dzień matka dwóch kotów i kwiatka. Czytam głównie Young Adult i thrillery, próbuję przekonać się do fantasy. Fanka popu i gier komputerowych, wieczór kończę szklaneczką majonezu w Stardew Valley.
Tytuł:
Pomoc domowa
Autor:
Freida McFadden
Tłumacz:
Elżbieta Pawlik
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Data wydania:
26.02.2025
Liczba stron:
400
Fabuła
8
Zakończenie
7
Klimat
9
Bohaterowie
8
Język
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Millie po traumatycznych przeżyciach z młodości w końcu udaje się znaleźć spokój i komfort. Z mężem Enzo i dwójką dzieci – Nico i Adą – przeprowadza się z nowojorskiego Bronksu na Long Island. Ich absurdalnie drogi dom jest mały i stary, a lista napraw nie...„Pomoc domowa. Z ukrycia” – czasem lepiej pozostać w ukryciu [RECENZJA]

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.