Potęga mitu, czyli rozmowy o życiu, egzystencji w wykonaniu Campbella i Moyersa
Joseph Campbell należy do tych, którzy mieli ogromny wpływ na powstanie dzisiejszych dzieł — czy to literatury, czy kina. Jego koncepcje umieszczane są w nurcie tzw. jungowskiej analizy mitologii i religii. Sam George Lucas przyznał, że to dzięki Campbellowi, narodziły się Gwiezdne Wojny:
W roku 1977 premierę mają Gwiezdne Wojny. George Lucas chętnie przyznaje się do długu zaciągniętego u Campbella, ów zaś wkótce staje się powszechnie znany jako „facet od mitów, który zainspirował Gwiezdne Wojny„.
Niesamowitym zaskoczeniem może być informacja zawarta w książce, że jedną z najważniejszych osób, dzięki którym w poprzednim stuleciu pojawiła się pierwsza wersja Potęgi mitu, była Jacqueline Kennedy Onassis. Była ówcześnie główną redaktorką wydawnictwa Doubleday. Rozmowa między Campbellem a Moyersem stała się w Ameryce bestsellerem. Do dziś uznawana jest za ważne źródło naukowe na kierunkach związanych z religioznawstwem czy literaturą.
Dziś mamy możliwość przeczytania odnowionego wydania tejże książki, dzięki nakładowi Wydawnictwo Znak.
Jeśli chcesz przeczytać więcej, o byłej prezydentowej Stanów Zjednocznych Ameryki, Jackie Kennedy, koniecznie zajrzyj do naszej recenzji: Królowa elegancji, elokwencji i dyplomacji – recenzja.
Książka nie na jeden wieczór
Potęga mitu dzieli się na osiem rozdziałów. Każdy z nich poświęcony jest innej sferze życia. Od rozumienia wieczności, po sens miłości czy małżeństwa. Skąd wzięły się mity, jak dzisiaj ewoluują. Joseph i Bill zwracają szczególną uwagę na rolę mitu w naszej cywilizacji. Kiedyś ludzie z ich pomocą tłumaczyli sobie działania natury, skąd wziął się człowiek, a nawet – dlaczego instytucja małżeństwa działa w konkretny sposób wśród wspólnot. Niesamowicie inspirujące jest to, na co zwraca uwagę Campbell, że w różnych kulturach istnieją podobne historie, dotyczące tych samych tematów (np.: powstania świata). Czasem trochę inaczej opowiedziane, jednakże sprowadzające się do tego samego meritum.
Książka zachęca do długich, kontemplacyjnych refleksji. Nie należy do tych z gatunku „książka na jeden wieczór”. Niejednokrotnie wracałam do tych samych zdań, starając się zrozumieć je inaczej, poprzez inny pryzmat. Jest bardzo filozoficzna, odnosi się do wielu nurtów myślowych, o których mogliby dywagować egzystencjonaliści, tacy jak: Jean-Paul Sartre lub Gabriel Marcel.
Gdy człowiek jest sługą społeczeństwa, państwo staje się potworem.
Bo czymże dzisiaj dla człowieka są mity? Wskazówką. Nauczycielem. Może alegorią do przypowieści z Pisma Świętego? Czymś, co mogłoby nas wyciągnąć z problemów. Źródłem mądrości poprzednich pokoleń, z których możemy korzystać po dziś dzień.
MOYERS: Nieraz szukamy jakiegoś wielkiego bogactwa, które by nas ocaliło, wielkiej potęgi, która by nas zbawiła albo wielkich idei – tymczasem, potrzebujemy tylko kawałka nitki*.
CAMPBELL: Nie zawsze łatwo ją znaleźć. Ale to fajnie mieć kogoś, kto może dać ci klucz. TO rola nauczyciela; to on ma ci pomóc znaleźć twoją nitkę Ariadny.
* Alegoria do mitu o Tezeuszu i Ariadnie.
Nowy wymiar filozofii dla każdego?
Książka nie należy do najłatwiejszych. Zdarza się, że niekiedy trzeba po kilka razy wracać do tych samych zdań, aby zrozumieć sens wypowiedzi. Osoba, która po raz pierwszy ma styczność z filozofią, koncepcją humanizmu czy egzystencjalizmem, może mieć lekki problem w czytaniu oraz może się zniechęcić do dalszej lektury. Idea spisania książki w formie wywiadu jest dużo lepszym pomysłem niż suche przedstawienie faktów w formie typowego podręcznika akademickiego.
Czytelnik może odnieść wrażenie, że jest uczestnikiem rozmowy pomiędzy Campbellem, a Moyersem. Niczym „wolny słuchacz” inspirującego wykładu, który pomaga zrozumieć ludzkie jestestwo i byt. A tym samym dowiaduje się, jak mit wpływa na ewolucję ludzkiego rozumienia świata. Warto sięgnąć po tę pozycję, szczególnie jeśli chcesz zrozumieć sens funkcjonowania naszej nowoczesnej cywilizacji i dowiedzieć się, czy tak bardzo różnimy się od tej, która była 5 lub 6 tysięcy lat temu. Może okazać się, że współczesne „mitostwo” jest tym samym, co kiedyś, ale widzianym przez nowszy pryzmat.