Jak traktujesz książki?
Dla wielu osób wyrzucenie książki do śmietnika jest karygodne. Tak jak zaginanie rogów, pisanie i zaznaczanie interesujących fragmentów. Książki od zawsze były traktowane w sposób wyjątkowy. Otaczano je szacunkiem. Z drugiej strony palono też na stosach. Tworzono indeksy ksiąg zakazanych. Przenośna magia zawiera historię książek od czasów, kiedy były kopiowane ręcznie, poprzez wynalezienie druku, po e-booki. Autorka stara się przeanalizować różne zjawiska związane z książkami, stawiając pytanie, co sprawia, że są one czymś więcej niż tylko przedmiotem. Zaproponowała podróż w czasie i przestrzeni, która dla każdego miłośnika czytelnictwa okaże się fascynująca i odkrywcza. Zwłaszcza gdy przyjdzie zmierzyć się z mitem o tym, że to Europa jako pierwsza posłużyła się ruchomą czcionką, by drukować książki.
Esej Przenośna magia dotyka wielu zagadnień związanych z książkami. Zwraca uwagę na zjawisko „shelfie”, które ujawniło się w czasie ostatniej pandemii. Kiedy telewizja zaczęła pokazywać rozmowy z gośćmi transmitowane z ich domów, częstą praktyką było pokazywanie się na tle półek z książkami. Zawartość regałów stała się przedmiotem dyskusji i ocen. Okazuje się, że pomysł nie zrodził się współcześnie. Setki lat temu równie chętnie portretowano się na tle książek. Marylin Monroe również można zobaczyć z egzemplarzem Ulissesa w ręku. Takie obrazy i zdjęcia mają budować stosowny wizerunek i mówić coś o właścicielu księgozbioru.
Przenośna magia na co dzień
Na czym opiera się magia książek? W przeszłości próbowano z nich wyczytać przyszłość. Wierzono, że zdanie z przypadkowo otwartej strony może pomóc w podjęciu ważnej decyzji. Do takiego wróżenia wykorzystywano nie tylko Biblię. Księgi religijne zawsze cieszyły się szczególną estymą. Jednak nie tylko one – warto też wspomnieć o manifestach ideologicznych, takich jak Mein Kampf.
To tylko kilka zagadnień, które porusza książka, jednak można w niej znaleźć dużo więcej ciekawostek i smaczków. Dla mnie, jako mola książkowego, Przenośna magia była bardzo ciekawa. Choć styl autorki nie przypadł mi do gustu, a czytanie przychodziło z wysiłkiem, to treść okazała się tak intrygująca, że motywowała do podjęcia trudu czytania. Przede wszystkim jednak zachęciła do bardziej osobistego traktowania posiadanych książek, tak jak to było w czasach, gdy zapiski na marginesach i własne ilustracje były normą.
W serii #historiai ukazało się wiele ciekawych książek. Sprawdź naszą recenzję jednej z nich: Dzieci nocy!