Niejedna rysa
Rysa opowiada o czwórce młodych ludzi, dwóch siostrach – Paulinie i Julce, oraz dwóch braciach – Szymonie i Jarku, którzy wyruszają na bieszczadzkie szlaki, by spędzić razem czas. Paulina i Szymon są w związku, natomiast pomiędzy Jarkiem i Julką uczucie dopiero zaczyna kiełkować. Młodzi ludzie cały czas poznają się wzajemnie, jednak w ich relacjach pojawiają się zgrzyty i przebłyski nieszczerości. Wyprawa niespodziewanie kończy się tragicznie, gdy do domku zajmowanego przez przyjaciół dobija się agresywny mężczyzna, by odzyskać psa, nad którym wcześniej się znęcał. W porywie gniewu i chęci obrony dziewczyn przed napastnikiem Jarek go zabija i wspólnie z bratem ukrywa zwłoki. Tymczasem dziewczyny dokumentują całe zajście aparatem fotograficznym, po czym Julka znika.
Po dziesięciu latach dziewczyna znów pojawia się w życiu przyjaciół i, w zamian za milczenie o bieszczadzkich wydarzeniach, żąda pieniędzy ze sprzedaży domu odziedziczonego przez Szymona i Jarka po rodzicach. Czy faktycznie przez cały ten czas nikt nie wiedział, gdzie się podziewała? Jak dowiedziała się, że mężczyźni dysponują milionem złotych? Okazuje się, że siatka kłamstw, nieszczerości i manipulacji rozciąga się nad czwórką bohaterów już od czasów szkolnych.
Z rodziną tylko na zdjęciu
Pomysł na fabułę Rysy jest bardzo ciekawy. Autorka starała się pokazać, że więzi rodzinne, w tym przypadku pomiędzy rodzeństwem, są wykorzystywane do manipulowania drugą osobą. Bohaterowie lubią podkreślać, że przecież są braćmi i siostrami, a to wystarczający powód, by sobie ufać i nie kwestionować nawet najdziwniejszych pomysłów drugiej osoby. Wszystko przecież dzieje się dla wspólnego dobra. Życie w ukryciu przez lata to poświęcenie, które jest niezbędne, by ratować skórę. W całej tej historii ofiarą okazuje się nie ta osoba, którą byśmy podejrzewali na początku. A złoczyńcą jest nie tylko morderca.
Rysa wyróżnia się dusznym, niepokojącym nastrojem, który autorka stworzyła perfekcyjnie. Wraz z kolejnymi rozdziałami dowiadujemy się coraz więcej o przeszłości bohaterów i zaczynamy się domyślać, że ich relacje nie są szczere. Niepewność co do motywacji bohaterów tylko wzmaga poczucie zagrożenia. Któreś z nich jest świetnym manipulatorem i potrafi wykorzystać potknięcia innych do własnych celów. Jednak mam zastrzeżenia odnośnie do konstrukcji psychologicznej bohaterów. Zwłaszcza uległość Julki wobec pomysłów siostry wydaje mi się mocno naciągana. Tym bardziej że życie w ukryciu nie jest dla niej wygodne.
Nie polubiłam żadnego z bohaterów. Julka jest niedojrzała i zalękniona, Paulina to manipulantka, Jarek nieopanowany i agresywny, a Szymon chwiejny. Każdemu z nich brakuje kompasu, dzięki któremu wiedzieliby, jak postępować słusznie. Być może dlatego z taką łatwością ulegają machinacjom i kontroli Pauliny.
Podsumowanie
Rysa ma jedną wadę – zakończenie. Jest po prostu dziwne, oderwane od rzeczywistości i zaskakująco nieprawdopodobne. A to, razem z irytującymi bohaterami, uczyniło z książki lekturę niewygodną, która wymyka się jednoznacznej ocenie. Mimo że właściwie nie mam jej wiele do zarzucenia i nie żałuję czasu z nią spędzonego, to uważam, że jest mnóstwo innych, lepszych thrillerów, którym warto poświęcić uwagę.
W zdecydowanej większości wysłuchałam tej opowieści w formie audiobooka w świetnym wykonaniu Andrzeja Nejmana.
Przeczytaj również naszą recenzję thrillera Para idealna!