Samotnia Anny Olszewskiej to drugi tom cyklu „Zbrodnie czorsztyńskie” i naprawdę warto najpierw zapoznać się z Osadą. Co prawda nieznajomość pierwszej części nie będzie miała wpływu na zrozumienie powieści, jednak Autorka wielokrotnie nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń.
Dwa plany czasowe powieści
W przeszłości u podnóża Zamkowej Góry mieszkał pustelnik, który sypiał w czarnej trumnie i żywił się tym, co udało mu się znaleźć w lesie. W ciężkiej doli wspomagali go okoliczni mieszkańcy i turyści, którzy chętnie odwiedzali górską samotnię. Gdy we wsi zaczęły ginąć koty, pustelnik próbował rozwiązać tę krwawą zagadkę. Czy mu się udało? Tego nie wiadomo, bowiem zniknął pewnej burzowej nocy… Jego historia stała się lokalną legendą.
Współcześnie do schroniska w Szczawnicy przyjeżdża grupa młodzieży. Dla mieszkańców sierocińca ma to być nagroda, a dla ich opiekunki swoisty sprawdzian. Dlaczego więc dziewczyna okłamuje policję, gdy dzieciaki znikają bez śladu w środku nocy? Co ma wspólnego z całą sprawą znany pisarz, Igor Schutt, oraz co go łączy z przerażonym mężczyzną, którego znalazł w łódce na własnej posesji?
Zagadka kryminalna nie jest skomplikowana
Choć niemal od razu wpadamy w wątek poszukiwania młodzieży z domu dziecka, akcja powieści rozwija się stopniowo. Fragmenty współczesne przeplatają się z tymi o mnichu z pustelni, co z jednej strony trochę spowalnia akcję, ale z drugiej buduje napięcie, momentami nawet na poły magiczne. Zaczynamy się też coraz częściej zastanawiać, co łączy te dwie sprawy.
Anna Olszewska poprowadziła historię w taki sposób, że w pewnym momencie nie trudno się już domyślić, co spotkało dzieciaki oraz kto jest sprawcą tych wszystkich dziwnych zdarzeń w okolicy. A jednak Samotnię w dalszym ciągu czyta się z przyjemnością, bowiem czytelnika dręczy jeszcze jedno pytanie: dlaczego?
Policja nowotarska czy psy z Drogówki?
Najmocniejszym punktem powieści są jednak jej bohaterowie. Nie są to papierowe wydmuszki, a ludzie z krwi i kości. Każdy z nich skrywa jakieś tajemnice, targają nimi namiętności i zdarza im się popełniać błędy. Nawet (a może zwłaszcza?) policjanci z nowotarskiej komendy mają swoje za uszami…
Samotnia to ciekawa kryminalna historia – naprawdę warto przeczytać!
Jeśli chcesz się więcej dowiedzieć o tym, jak działa policja i jaki wpływ na wytypowanie sprawców ma nauka, sprawdź naszą recenzję Anatomii zbrodni.