Spartakus w opowieści mistrza historical fiction, Bena Kane’a, jawi się jako zwyczajny człowiek, który kocha, cierpi, tęskni jak każdy. Poznajemy nie tylko barwną historię trackiego mężczyzny, ale i przekonujemy się, że historia to nie tylko jedna data w kalendarzu, którą należy zapamiętać na maturę. To przeszłość, która ukształtowała nasz świat, a Spartakus jest jedną z barwniejszych i ciekawszych postaci starożytności.
Spartakus. Gladiator – o czym ta historia?
Trak wędruje z powrotem do swojej ojczyzny, odłączywszy się od rzymskiej armii, gdzie zdobywał niezbędne umiejętności i obserwował przeciwnika od wewnątrz. Spartakus ma nadzieję zobaczyć bliskich, których zostawił lata temu, jednak zastaje istny bałagan. W ułamku sekundy szanse na zjednoczenie plemion i walkę z Rzymianami bledną. Jak najszybciej należy obalić obecnego władcę-tyrana i wybawić swoich współplemieńców. Tylko czy po tak długim czasie wszyscy dawni przyjaciele są wciąż godni zaufania?
Nie wszystko w tej historii jest piękne. Pierwsza porażka na drodze Spartakusa niemal skutkuje jego śmiercią, ale bogowie mają wobec niego inne plany. A starożytna Italia ma wielu bogów, którzy uwielbiają ingerować w losy zwykłych śmiertelników.
Historia bogata jest w krew, piach i łzy – nie brakuje ostrych słów (zaskakująco współczesnych!), intryg i nieludzkich scen. Cierpienie jest na porządku dziennym, a śmierć to najlepsza rozrywka dla barbarzyńskiego ludu. O tym też przekonuje się główny bohater, gdy trafia do ludus (miejsca, gdzie mieszkali i walczyli gladiatorzy). Ale kariera Gladiatora to jednak dopiero początek. Wszyscy bowiem znamy dalsze losy bohatera: 73 r. p.n.e. stoi pod znakiem słynnego powstania Spartakusa. Jednak daty przydały się nie tylko na maturze.
Spartakus – przecież każdy zna jego historię.
Może trochę generalizuję, bazując na własnym przykładzie jako osoby po rozszerzonej historii, ale zakładam, że każdy słyszał jakąś wzmiankę o Spartakusie. Nie każdy może wie, kim był. Dla przypomnienia: Spartakus to słynny niewolnik, gladiator, który wystąpił przeciwko Rzymowi.
Nie sięgnęłabym po tę książkę, gdybym sama szukała czegoś ciekawego na bibliotecznych półkach. Pochyliłam się nad opowieścią o Spartakusie dzięki uprzejmej pani z biblioteki, która poleciła mi dwutomową nowość. Skusiłam się, szukając odskoczni od mojej czytelniczej rutyny: kryminałów, romansów i opowieści młodzieżowych. Nie żałuję. Ciekawym doświadczeniem jest czytanie o minionych zdarzeniach, innych kulturach i ludziach, którzy żyli lata temu, a których wspominamy ich do dziś. Naprawdę musieli zrobić coś wielkiego!
Książka Spartakus. Gladiator pokazuje, że nawet tak wybitny wódz niewolniczego ludu wiódł zwykłe życie, nawet jeśli jest to ta fikcyjna część w historical fiction. Mężczyzna kochał Adriadnę, kapłankę Dioniozosa, odczuwał głód, krwawił, walczył o przyjaciół, o poczucie bezpieczeństwa, o swoją ojczyznę. Tęsknił za domem, przeżywał zdradę i świętował zwycięstwa. Czymś nowym było dla mnie poznanie życia historycznego bohatera (w głowie się nie mieści, że on naprawdę żył!) „od kulis”.
Sica, ludus… Skąd mam wiedzieć, o czym czytam?!
W książce zabrakło odesłania do tłumaczenia słów łacińskich – dopiero na końcu całej powieści zauważyłam, że znajduje się tam słowniczek. Jest naprawdę dużo wplecionych wyrazów łacińskich, co nadaje książce odpowiedniego klimatu, aczkolwiek bywało to męczące dla mnie, jako czytelnika, który domyślał się ich znaczenia. Dużym ułatwieniem byłoby uwzględnienie tłumaczeń w dolnych przypisach bądź odesłanie do konkretnej strony w słowniczku na końcu. Wydawnictwo Znak powinno zwrócić uwagę na tę kwestię.
Zadziwiające było użycie tylu wulgaryzmów. Oczywiście, książka opowiada o żądnych zemsty niewolnikach, dążących do wolności i sprawiedliwej kary dla byłych panów-oprawców, ale współczesne słownictwo nieco mnie raziło w tej opowieści. Może i jest to historical fiction i rzeczywiście trudno byłoby znaleźć inne rozwiązanie, ale… czy niewolnicy naprawdę mogli używać takich słów? Czy istniały takie wulgaryzmy? Historia zawsze pozostaje po części niewiadomą.
Klimat starożytnego Rzymu oczami Irlandczyka
Spartakus. Gladiator to powieść, w której doskonale widać ogrom pracy, jaką autor włożył w jej napisanie. Owa historia starożytnego Rzymu wymagała od Kane’a dogłębnego researchu, umiejętnego łączenia współczesności ze starożytnością i wplatania wątków fikcyjnych w miejsce historycznych faktów. Widać, że zagłębianie się w klimat starożytnego Rzymu jest wielką pasją Bena Kane’a. Przyznajmy – dla laika nie byłoby to łatwe, a próba mogłaby skończyć się fiaskiem.
Nie możemy jednak mieć wszystkiego – styl autora jest… trudny. O ile sam początek powieści czyta się w miarę lekko, o tyle później jest ciężej. Przez drugą część wciąż staram się przebrnąć. Nie ukrywam – może być to kwestia trudnej tematyki. Choć mamy do czynienia z ludźmi, którzy odczuwają emocje, są oni w większości kierowani przez pierwotne instynkty. Brutalność jest na porządku dziennym, co samo w sobie nie jest przyjemnym tematem. Problematyka, której podjął się Kane, jest dla niego pisarskim wyzwaniem, ale udaje mu się podołać na tyle, aby odwzorować ówczesne realia.
Czy tym razem Spartakusa czeka happy end?
Spartakus. Gladiator to pierwsza część dwutomowej serii o trackim wojowniku. Po udanej ucieczce niewolników-gladiatorów z Kapui, bunt musi trwać. Drugi tom – Spartakus. Rebelia – opisuje dalsze losy byłych niewolników zmierzających ku wolności, ściganych przez nieustępliwych Rzymian.
Zmień klimat i przeczytaj słowiańską opowieść o Pannie z serii Gołoborze.