„Śpiew syreny”, czyli o sekretach Kalimnos

Kalimnos to wyspa, na którą w 1954r. postanowiła wybrać się Charmian Clift wraz z rodziną. Sama przeprowadzka nie należała do najlżejszych. W trakcie pobytu w Grecji australijska pisarska i jej mąż pracowali wspólnie nad powieścią o lokalnych poławiaczach gąbek. Śpiew syreny to produkt uboczny, służący jako zapisek wewnętrznych odczuć kobiety.
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo 77 Press

Uwertura

Czym jest Śpiew syreny? Przede wszystkim warto by zacząć od tego, z jakiego powodu książka tego typu znajduje się w naszym polskim obiegu. Jest to pierwsza z dwóch autobiograficznych powieści Charmian Clift, dotyczących jej pobytu na greckich wyspach. Obie pozycje zostały wydane przez wydawnictwo 77 Press. Jego właścicielem jest Filip Niedenthal, były redaktor naczelny polskiego Vogue’a. W wywiadzie mężczyzna przyznaje, że twórczość autorki poznał przypadkowo. Charmian Clift w Polsce należy do postaci nieznanych, zatem wydanie Śpiewu syreny (oraz kontynuacji, Obierz mi lotos) jest swego rodzaju misją, mającą na celu promowanie obcej nam pisarki. Wydanie książki wzbogacono o piękne ilustracje Grzegorza Polańskiego (co ma sens, zważywszy na to, że 77 Press skupia się jednak na pozycjach związanych ze sztuką).

Pieśń

Czym jest Śpiew syreny? To pytanie pada ponownie, tym razem w innej formie. Książkę ciężko jednoznacznie skategoryzować. Z jednej strony można ją traktować jako powieść autobiograficzną, z drugiej jako reportaż podróżniczy, a jeszcze z innej nawet jako dzienniki czy zapiski. Brak przynależności do jednego z gatunków literackich sprawia, że ciężko jest ocenić, jak dobrze tekst realizuje jego założenia. Nie znaczy to jednak, że nie da się nic powiedzieć o dziele Charmian Clift. Trzeba jednak przyjąć zupełnie inną optykę niż w przypadku typowych reportaży (jak np. tych o Śląsku)

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, jakim językiem posługuje się autorka. Trzeba przyznać, że pisze w sposób wyjątkowy, co zapewne jest wynikiem pomieszania różnych gatunków. Opowieść o pobycie na Kalimnos jest intymna w swojej prostocie. Pisarka postawiła na omijanie skomplikowanych metafor i struktur językowych, aby jak najklarowniej opisać swoje doświadczenia. Pomimo braku skomplikowania, nie można powiedzieć, by czegoś było brak. Nie ma tu skrótów myślowych czy innych niedopatrzeń. A to w przypadku tekstów personalnych (zakrawających o pamiętnikarstwo) mogłoby się zdarzyć.

Aria

Drugim ważnym aspektem pisarstwa Charmian Clift jest jego obrazowość. Konsekwentnie wprowadzana prostota nie sprawia, że tekst jest ubogi w plastyczność. Grecki krajobraz jawi się jako żywy za sprawą warstwy językowej. Jest to wielki atut, zważywszy na to, że Australijka opisywała nieznany większości ludziom teren, jakim jest Kalimnos. Oddzielona od reszty świata wyspa zachowuje swój dziewiczy charakter – nawet w wybieranych przez autorkę wyrazach.

Swego rodzaju realizm zachowany jest również w prowadzonej narracji – a raczej w tym, jak przedstawia obcy sobie świat narratorka-autorka. Charmian Clift nie patrzy na nikogo z góry. Pomimo wyższego statusu (pochodzi w końcu z Australii, kraju anglosaskiego) nie stara się romantyzować bądź demonizować swojego nowego domu. Każda z wymienionych przeze mnie opcji byłaby szkodliwym wynikiem postkolonialnego spojrzenia na świat, w szczególności na uboższe kraje europejskie. Pisarce do tego daleko, co tylko jeszcze bardziej wskazuje na jej czułość.

Koda

Śpiew syreny jest więc opowieścią o ryzykownej przeprowadzce do obcego sobie kulturowo miejsca. Być może nie jest to pozycja zbyt porywająca. Jednakże tego nie da się wcale zmienić. Autobiografizm jest tu bowiem determinantą. Toteż głupio byłoby frustrować się decyzjami życiowymi Charmian czy tym, że nie dzieje się tu aż tak wiele. Dodatkowo, jest to produkt uboczny. Główne przemyślenia zapewne zawarte zostały w powieści, która eksplicytnie zajmuje się tematyką poławiaczy gąbek (tzn. niewydanej w Polsce The Sponge Divers). Pomimo tego, Śpiew syreny omamia swoim kojącym językiem oraz dość progresywnym spojrzeniem na takie tematy jak feminizm czy hierarchie społeczne. Być może inne pozycje są bardziej porywające. Ale może nie wszystko musi być takie skomplikowane? Może wystarczy spokojny szum fal na Kalimnos?

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Tytuł:
Śpiew syreny
Autor:
Charmian Clift
Tłumacz:
Anna Gralak
Wydawnictwo:
77 Press
Data wydania:
2025
Liczba stron:
279
Dobór słownictwa
9
Narracja
8
Tytuł
6
Okładka / szata graficzna
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Uwertura Czym jest Śpiew syreny? Przede wszy...„Śpiew syreny”, czyli o sekretach Kalimnos

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.